To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Realizujemy inwestycje potrzebne Dolnoślązakom

Realizujemy inwestycje potrzebne Dolnoślązakom

Rozmowa z marszałkiem województwa dolnośląskiego Cezarym Przybylskim.

- Jako członek Bezpartyjnych Samorządowców już wiele razy musiał pan się tłumaczyć z  koalicji, która obecnie rządzi województwem. A teraz, po dłuższym czasie współpracy z Prawem i Sprawiedliwością zbliżyliście się, czy wprost przeciwnie?

- Napięcia były i pewnie będą się pojawiały. Uważam jednak, że to jest bardzo dobra koalicja dla Dolnego Śląska, nie wchodząc oczywiście w spory polityczne i światopoglądowe, bo tu nieco się różnimy. Ta koalicja została stworzona dla realizacji konkretnych projektów. Dla dobra regionu i Dolnoślązaków.

- To znaczy, że będzie kolejny list do prezesa Kaczyńskiego, bo już w październiku upominał się w ten sposób pan o ideę samorządności?

- Jeśli będzie taka konieczność, to tak. Nie odbieram koalicji rządzącej czy w ogóle rządzącym prawa do zmian. Natomiast inną sprawą jest sposób ich przeprowadzania. Jeżeli zaś chodzi o realizację naszych zadań i rozwój województwa, to absolutnie ta koalicja się sprawdza. Pracujemy razem już rok i patrząc na umowę, którą zawarliśmy zaraz po wyborach gołym okiem widać ile już udało się zrealizować. W tym zakresie widać wzajemne zrozumienie i chęć współpracy na rzecz regionu – to nasz wspólny sukces.

Z zasady na szczeblu samorządowym nie wchodzimy w sferę ideową i spory polityczne. Każdy z nas ma swoje poglądy, artykułujemy je, ale skupiamy się na pracy i realizacji celów związanych z rozwojem Dolnego Śląska i to nam się udaje.

- To jakimi inwestycjami Urząd Marszałkowski może się pochwalić?

- Dbając o zrównoważony rozwój co roku staramy się tak formułować budżet, aby był jak najbardziej proinwestycyjny. Sama struktura budżetu pokazuje, że przede wszystkim stawiamy na kluczowe dla Dolnoślązaków inwestycje. To pokazuje, że nasz budżet jest wybitnie prorozwojowy.

Poziom tych inwestycji świadczy o rozwoju Dolnego Śląska, który jest zaliczany do najdynamiczniej rozwijających się regionów Unii Europejskiej. Na prawie 300 regionów, które są w Unii, jesteśmy na 6. miejscu, jeżeli chodzi o dynamikę rozwoju. Za lata 2006-2016, a myślę, że nic się tu nie zmieniło, byliśmy też na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o liczbę miejsc pracy, jakie tu powstały. Dlatego też tak ogromną wagę przywiązujemy do inwestycji infrastrukturalnych, drogowych, a ostatnio mocno stawiamy na kolej.

- Właśnie, w ostatnich latach obserwujemy prawdziwy renesans kolei.

- Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się przejąć od państwa 22 linie kolejowe o łącznej długości prawie 400 km. Już przejęliśmy 120 km. Pierwszy odcinek, Bielawa-Dzierżoniów, w rekordowym czasie zrewitalizowaliśmy i uruchomiliśmy linię. To było naprawdę wielkie święto dla Bielawy. Byłem tam na przejeździe technicznym i peron był pełen ludzi. Przywrócenie tej linii było ogromnym świętem dla całego miasta.

Chcemy, żeby dostępność transportowa, która tak naprawdę decyduje o rozwoju każdego obszaru, była jak najlepsza. Wiąże się to też z koniecznością przejmowania tych linii kolejowych, którymi rząd nie jest zainteresowany. Gdyby nie nasze przedsięwzięcia, wiele obszarów naszego województwa byłoby wykluczonych komunikacyjnie. Chcemy, żeby z miast powiatowych do Wrocławia, można było dojechać w około godzinę, maksymalnie godzinę i dwadzieścia minut.

Takie jest nasze założenie, choć nie zawsze jest łatwo je zrealizować. PKP PLK chce na przykład pobierać opłaty za każde zatrzymanie na stacji, a im więcej takich opłat tym wyższa cena biletu. Mieszkańcy nie wiedzą często, że jako samorząd województwa wykupujemy usługi w Kolejach Dolnośląskich i Przewozach Regionalnych, czym tak naprawdę już dofinansowujemy ludziom bilety. W zeszłym roku przeznaczyliśmy na ten cel 120 mln zł, a to oznacza, że pasażer, który kupuje bilet, już na wejściu ma około 50 proc. ulgi.

Trzeba to powtarzać, bo świadomość wciąż jest niewielka, a kolej zyskuje na popularności. Myślę o połączeniach Głogów-Wrocław, Zgorzelec-Wrocław, nie mówiąc już o nowej trasie Praga-Wrocław. Jeśli to ostatnie połączenie nadal będzie się cieszyło takim zainteresowaniem, jak teraz, to chcemy puścić na tę trasę także pociąg przyspieszony, aby do Pragi dojechał bez zatrzymywania się na wszystkich stacjach, czyli nie w 4,5 godziny, tylko powiedzmy w 3.

- A drogi? Mówi pan często o zrównoważonym rozwoju. Który rejon Dolnego Śląska jest obecnie najmniej dofinansowany, więc teraz będzie mocniej, jeżeli chodzi o infrastrukturę drogową?

- Proszę wierzyć, że zależy nam na równomiernym rozwoju całego województwa. Już są decyzje, że droga S3 pobiegnie do granicy z Czechami, do Lubawki, planowane są też kontynuacje tras ekspresowych S8 i S5. Naszym zadaniem będzie teraz skomunikowanie wszystkich najważniejszych dróg. Chodzi o to, że sam szkielet dróg szybkiego ruchu i autostrad nie rozwiąże problemu komunikacji. Trzeba je połączyć innymi drogami, aby każdy mógł swobodnie do nich dojechać. To jest nasz priorytet.

Natomiast jeżeli chodzi o konkretne zadania, to część już realizujemy, a część będziemy znać wtedy, kiedy poznamy wysokość dofinansowania unijnego w naszym nowym Regionalnym Programie Operacyjnym po roku 2021. Jeszcze nie wiemy, ile pieniędzy dostaniemy, a w zależności od tego będziemy mogli realizować odpowiednie zadania.

A wracając do konkretnych przykładów mogę wspomnieć choćby drogę wojewódzką nr 338 w powiecie wołowskim. Tam dzieje się wiele dobrego, jest dobra współpraca z władzami Wołowa, z  burmistrzem, który jest inwestorem zastępczym. Będziemy wspólnie realizować tę inwestycję.

Jeżeli chodzi o obwodnicę Wołowa, to jest ona obecnie na etapie projektowania. Jesteśmy na etapie wyboru przebiegu korytarza drogowego. Szacujemy, że koszt inwestycji wyniesie ok. 88 mln zł w pierwszym etapie i 45 mln zł w drugim. Sam wykup gruntu szacuje się na poziomie ok. 23 mln zł.

- A inne inwestycje poza tymi w transport?

- Drugim tak wielkim przedsięwzięciem, które będziemy realizować, to budowa nowego Wojewódzkiego Szpitala Onkologiczno-Pulmonologiczno- Hematologicznego we Wrocławiu. Szacujemy, że koszt tej inwestycji to ok. 600 mln zł. Ostatecznie w nowym Szpitalu, w jednym miejscu, znajdzie się Dolnośląskie Centrum Onkologii, Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc i Dolnośląskie Centrum Transplantacji Komórkowych z Krajowym Bankiem Dawców Szpiku. W swoich obecnych miejscach nie mają szans na rozwój.

Ile byśmy nie zainwestowali w te placówki, to one już nigdy nie będą spełniały nowoczesnych standardów - dlatego zdecydowaliśmy się, żeby budować nowy obiekt. Muszę powiedzieć, że tutaj jest duże zrozumienie ze strony rządu. Termin zakończenia prac? Za około ok. 5-6 lat. Nowy Szpital Onkologiczny jest obecnie na etapie wyłaniania projektantów. Ta inwestycja jest konieczna dla Dolnoślązaków. Liczba chorób nowotworowych jest tak ogromna, a nauka i technika tak poszły do przodu, że w tej chwili wczesne wykrycie, a więc dobra diagnostyka, szybki kontakt z dobrze wyposażonymi placówkami i dobrą kadrą medyczną niemal gwarantują wyleczenie.

Problem nowotworów to dziś problem zbyt późnej diagnozy, a nie samego leczenia i samej walki z nowotworami. Dużą wagę przywiązujemy też do badań przesiewowych. Kiedyś na przykład czerniak to był wyrok śmierci. W tej chwili wcześnie wykryty może być wyleczony praktycznie bez żadnych powikłań. Nowy Szpital Onkologiczny jest dla nas priorytetem i tu jest zgoda wszystkich stron czy ugrupowań w Sejmiku, żeby rozpocząć tę inwestycję.

Kolejna duża inwestycja, która już trwa, to budowa Dolnośląskiego Centrum Sportu na Polanie Jakuszyckiej. Tam będzie można przeprowadzać wszystkie imprezy na szczeblu europejskim i światowym. Wyjątkowy mikroklimat Gór Izerskich powoduje, że jest to niezwykle atrakcyjny teren. Już rozpoczęliśmy budowę Centrum, będzie to ośrodek całoroczny, z którego korzystać będą wszyscy Dolnoślązacy.

- A Dolnośląska Kraina Rowerowa, która już się tworzy, tylko wciąż brakuje odcinków łączących poszczególne kawałki w całość?

- W przyszłym okresie programowania chcemy przeznaczyć sporo środków na infrastrukturę rowerową, aby te odcinki były w logiczny sposób połączone. Turystyka rowerowa rozwija się niezwykle dynamicznie, dostrzegamy to i dokładamy starań aby wyjść naprzeciw wyzwaniom. Oczywiście trasy rowerowe to dopiero początek - rowerzysta musi mieć odpowiednią bazę noclegową oraz atrakcyjną ofertę turystyczną żeby w ogóle się do nas wybrać. A najlepiej, aby na końcu tej trasy znalazł Koleje Dolnośląskie, którymi mógłby wrócić do siebie.

Chcemy, aby takimi trasami rowerowymi każdy z łatwością mógł dojechać np. z Wrocławia przez Trzebnicę nad Stawy Milickie, a to jest przecież nasza samorządowa spółka. Staramy się również, aby unikatowe tereny wpisać na listę UNESCO. Także jak widać tu potrzeba spojrzenia kompleksowego, ale spokojnie – mamy już wizję i będziemy ją realizować w miarę możliwości finansowych.

Z marszałkiem Dolnego Śląska Cezarym Przybylskim o zrównoważonym rozwoju rozmawiali: Marta Ringart-Orłowska, Jerzy Kamiński i Daniel Długosz ze Stowarzyszenia Dolnośląskich Mediów Lokalnych.

Marszałek Cezary Przybylski (1) - nj 24.jpg

Komentarze (8)

" To znaczy, że będzie kolejny list do prezesa Kaczyńskiego,(...)" - czegoś tu nie rozumiem, czy zatem zwykły poseł, prezes rządzącej partii, jest decydentem we wszystkich sprawach ważnych dla lokalnych samorządów - a nie Premier rządu? Czy, przypadkiem, jednak mamy Naczelnika Państwa, który autokratycznie decyduje o wszystkim?
Jeśli można coś poradzić - to proponuję wsiąść do pociągu byle jakiego, z wiaderkiem wazeliny i osobiście zabiegać o przychylność (może nie będzie wtedy znamiennego znaku, jaki pokazała poseł Lichocka) - miast pisać listy...

Fakt jest taki, że od kiedy województwem rządzi koalicja PiS i bezpartyjnych to coś się robi na Dolnym Śląsku, robi dużo dobrego dla zwykłych ludzi. Gdyby jeszcze włodarze Jeleniej Góry chcieli współpracować z rządem jak i z marszałkiem województwa to mielibyśmy wiele fajnych projektów w mieście. Ale to trzeba chcieć , a nie wiecznie narzekać, obrażać się. Bolesławiec współpracuje i ma. A teraz możecie mnie zminusować KO-wskie lizoodbyty.

władze miasta nie współpracują ani z rządem ani z samorządem województwa nie dlatego, że to inna opcja. Przez wiele lat rządziła i w Warszawie i we Wrocławiu ta sama opcja, co w Jeleniej Górze, a współpraca wcale niebyła o wiele lepsza. Powód jest trywialny - żeby współpracować, trzeba mieć jakieś pomysły, jakieś projekty wykazywać jakąś aktywność i kreatywność, a najłatwiej jest nie robić nic.

Kolego, fakt jest też taki, że Przybylski jest już 3 kadencję marszałkiem i dla naszego regionu robi niewiele od lat. A z Bolesławca się wywodzi, gdzie był starostą przez 2 kadencje. Dlatego też uważam, że postawa władz Jeleniej Góry nie ma tu znaczenie. Po prostu człowiek daje swoim i tyle

fakt jest taki, że pan Łużniak był członkiem zarządu województwa a pan Pokój przewodniczącym sejmiku, pani Czernow, pan Zawiła byli posłami - w czasie kiedy PO rządziła wszystkim w tym kraju i województwie, jakieś większe inwestycje centralne albo wojewódzkie w Jeleniej Górze w tym okresie? Pan Szełemiej teraz za państwowe pieniądze buduje obwodnice Wałbrzycha, obwodnica Legnicy wpisana jest na rządową liste 100 obwodnic. A jak tam obwodnica Jeleniej Góry?Panu Szełemejowi (Wałbrzych) (PO) panu Krzakowskiemu (Legnica) (SLD) jakoś udaje się dogadać ze złym PiSem, który daje tylko swoim. Przez Legnicę przebiega A4 i S3. Droga S5 która będzie przebiegać z Wrocławia przez świdnicę i Wałbrzych ma się skończyć w Bolkowie, czy władze miasta w jakikolwiek sposób wyraziły zainteresowanie, aby poprowadzić ją dalej do Jeleniej Góry? Jak powstawały w Legnicy i Wałbrzychu SSE, czy władze wyraziły zainteresowanie stworzeniem strefy w Jeleniej Górze? A jak powstawiały parki techologiczne, parki przemysłowe, jak planowano sieć lotnisk, dróg szybkiego ruchu itd. - jakie to niby projekty prorozwojowe zgłasza obecnie miasto Jelenia Góra do władz wojewódzkich i centralnych, które odrzuca zły pan Przybylski i zły pan Morawiecki? Prawda jest taka że żadnych. Od lat starczy tuzom jeleniogórskiej PO, że się po wyborach załapią na jakikolwiek stołek - poseł, radny wojewódzki, przewodniczący sejmiku, radny, prezydent miasta - bez różnicy - od lat te same osoby wymieniają się tymi samymi stołkami, nie robiąc tak naprawdę nic ponadto. Akurat teraz od kilku lat rządzi inna opcja, więc można przy tym zwalać winę na innych, tyle że to nieróbstwo trwa znacznie, ale to znacznie dłużej niż te kilka lat.

definicja kotki?

Panie marszałku skoro rozwój ma być zrównoważony to dlaczego pieniądze daje Pan głównie na Bolesławiec? Kolesiostwo i tyle. A pan Obebalski z naszego miasta, wicemarszałek z tego samego ugrupowania mógłby się bardziej postarać.

Panie Marszałku a co dalej z odrzutowcem z Podgórzyna? Gdzie samolot gdzie lotnisko, dobrodziej Zbigniew Ł. zmartwiony co dalej...