Zaprzysiężenia dokonano podczas Dnia Ratownika, który obchodzono w schronisku na Strzesze Akademickiej. Błękitne krzyże otrzymali Kamila Buchla, Michał Raźny, Grzegorz Gruszczyński, Mateusz Sroka, Witold Studziński, Mateusz Lompart.
– Bardzo się cieszę, że grono ratowników powiększa się – przyznał naczelnik Grupy Karkonoskiej.
Przyznał, że obecnie o ratowników coraz trudniej. Praca nie jest łatwa, do tego całkowicie społeczna. Ratownicy ochotnicy mają przepracować 120 godzin rocznie. Samo przygotowanie ratownika trwa bardzo długo. – Kandydat musi spełnić podstawowe warunki: przejść badania lekarskie i zdać egzamin. Jest to egzamin z umiejętności jazdy na nartach i znajomości topografii terenu – wymienia S. Czubak. – Później przez okres od 2 do 5 lat musi przejść cykl szkoleń, podczas których nabędzie dodatkowych umiejętności. To też czas dla tych ludzi, by sami odpowiedzieli sobie na pytanie, czy chcą brać udział w tej ciężkiej służbie. S. Czubak przyznał, że zaprzysiężeni teraz ratownicy to wynik naboru, który przeprowadził poprzedni zarząd.
– Chciałbym podziękować Gniewkowi Oblickiemu, który był inicjatorem dużego naboru – powiedział naczelnik. Sito jest jednak spore. – W pierwszej chwili na sali było 200 osób – wspomina naczelnik. – Potem, jak ludzie dowiedzieli się, jakie muszą spełnić obowiązki, zostało około 60 osób. Do zaprzysiężenia doczekało 6.
Podczas Dnia Ratownika wręczono liczne odznaczenia i nagrody zasłużonym ratownikom ochotnikom a także ratownikom zawodowym. – Powiem krótko, jesteście wspaniali – przyznał prezydent Marcin Zawiła, który wręczył nagrody kilku z nich. Podobnie uczynili włodarze innych gmin powiatu jeleniogórskiego. Nagrody przekazał też starosta jeleniogórski Jacek Włodyga.
Obecnie GOPR to 14,5 etatu, w tym etat naczelnika. – Do pracy mamy 13 osób – mówi Sławomir Czubak. – Jak na tak rozległy obszar działania, jest to niewiele.
Co prawda GOPR ma do dyspozycji około 60 czynnych ochotników, ale nie może skorzystać z nich w każdej chwili, gdyż godzą oni dyżury z pracą.
Jak wynika ze sprawozdania naczelnika, w tym roku GOPR podjął już ponad 240 interwencji. Odnotowano 52 wyprawy ratownicze, które wymagały większych sił i środków, 6 razy korzystano ze śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Komentarze (5)
Ładna Pani ratownica :D
A po kogo leciał śmigłowiec LPR-u w sobotę wieczorem?
Zośka się wszędy pęta
a Raja coś nie widzę na zdjęciach. Czyżby wstydził się tego jak KPN rzuca ciągle kłody pod nogi GOPR-owcom?
http://www.prw.pl/articles/view/32846/Srogie-mandaty-dla-goprowcow
wielkie brawa dla chłopaków którym w takich warunkach jeszcze chce się wykonywać ciężką i niebezpieczną pracę !
No własnie,taka ważna popitka i bez Raja?? Pewnie się gdzieś schował i go nie widać na zdjęciach albo już leży pod stołem.