Ptasia grypa blisko Zgorzelca

– Ja nie mam jeszcze żadnej oficjalne informacji – powiedział rano Kazimierz Szyposzyński, powiatowy inspektor weterynarii w Zgorzelcu. Informacje nieoficjalne są niespójne – jedne źródła donoszą, że nosicielką była kaczka, inne, że gęś, a jeszcze inne, że padły jakieś ptaki w goerlitzkim zoo.

Brak oficjalnych informacji nie oznacza, że służby weterynaryjne pozostają bezczynne. Dziś rano lokalni weterynarze wyjechali do dużych ferm drobiu, mieszczących się w obrębie powiatu w pasie przygranicznym. W dalszej kolejności sprawdzane będą mniejsze hodowle, liczące 350-400 sztuk. Lekarze będą oglądać stada i sprawdzać przygotowanie hodowców do ewentualnych działań zapobiegawczych. O sytuacji poinformowane zostało Powiatowe Centrum Powiadamiania Kryzysowego. W najbliższym czasie odpowiednie komunikaty informacyjne rozesłane zostaną do urzędów miast i gmin, a straż graniczna i służby celne będą ze szczególną uwagą przyglądać się transportom ptactwa.

Zdechła kaczka, która poderwała na nogi saksońskie ministerstwo zdrowia, pochodzić ma z fermy w gminie Markersdorf. Cała, licząca kilkaset sztuk hodowla, ma zostać profilaktycznie zlikwidowana. W tej chwili brak jakichkolwiek doniesień o przypadkach odnalezienia chorych ptaków na terenie Polski.