To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przedwyborcze sądy

W ubiegłym tygodniu w jeleniogórskim sądzie odbyły się dwie rozprawy w tzw. trybie wyborczym. Sprawiedliwości dochodziły powszechnienie znane w powiecie zgorzeleckim osoby: ustępujący radny, były wicemarszałek województwa Szymon Pacyniak, szef powiatowych struktur PO i radny sejmiku dolnośląskiego Józef Kozłowski, dyrektor Elektrowni Turów Roman Walkowiak oraz były wicedyrektor elektrowni, Wacław Krzywoszyński.

Jak informowaliśmy, S. Pacyniak domagał się przeprosin od J. Kozłowskiego. Wcześniej, w wywiadzie internetowym, Pacyniak zarzucił Kozłowskiemu wstrzymywanie ważnych dla regionu inwestycji, w tym modernizacji drogi Radomierzyce – Bogatynia. Ripostując Kozłowski zarzucił Pacyniakowi rozpowszechnianie nieprawdy. Ten domagał się przeprosin, a gdy ich nie usłyszał – pozwał Kozłowskiego do sądu. Jak potwierdza Andrzej Wieja, rzecznik Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, pozew został uwzględniony. Sąd zakazał J. Kozłowskiemu rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o tym, że Pacyniak mówi nieprawdę - gdy ten twierdzi, że to Kozłowski wstrzymał remont drogi. Oczywiście pozwany złożył zażalenie na decyzję sądu pierwszej instancji, jednak sąd apelacyjny oddalił to zażalenie. Kozłowski musi przeprosić Pacyniaka, a ten może do woli opowiadać, że to Kozłowski wstrzymał ważny remont. Obydwaj panowie zabiegają o mandat radnego sejmiku województwa dolnośląskiego.

Druga sprawa dotyczyła sporu między byłym i obecnym dyrektorem, czyli między Wacławem Krzywoszyńskim i Romanem Walkowiakiem. Walkowiak, w wywiadzie dla lokalnego portalu internetowego nazwał Krzywoszyńskiego „pełnomocnikiem burmistrza przy próbie storpedowaniu inwestycji związanej z budową bloku nr 11”. W tym samym materiale padły sugestie, że burmistrz (Bogatyni – dop. red.) otacza się ludźmi, którzy mają być wykorzystywani do niezgodnych z interesem samorządu celów, jako „eksperci” do szukania haków na inne osoby. Krzywoszyński zaprotestował przeciwko takiemu ujęciu sprawy – ale sąd okręgowy oddalił jego wniosek. Nie ze względów merytorycznych, ale z powodów formalnych. Wspomniany wywiad ukazał się w Internecie zanim jeszcze Wacław Krzywoszyński został oficjalnie kandydatem do rady powiatu zgorzeleckiego. A ponieważ artykuł nie został zakwalifikowany jako materiał wyborczy, nie mógł być rozpatrywany w trybie wyborczym. Sąd apelacyjny oddalił zażalenie skarżącego, podtrzymując decyzję sądu okręgowego. Spór będzie więc rozstrzygany najprawdopodobniej na drodze postępowania cywilnego. Obydwaj panowie chcą zostać radnymi powiatowymi.