
– Wysłałem córce letni płaszcz – wyjaśnia Marian Poliborski. Mężczyzna przesyłkę nadał w Jeleniej Górze przy ulicy Pocztowej. Było to 10 kwietnia. Wysłał ją priorytetem. Tyle, że przesyłka dotąd nie dotarła do Pruszcza Gdańskiego, dokąd była adresowana.
Nadawca jeszcze w kwietniu złożył skargę. Poczta odpisała mu, że wszystko przez to, że wysłał przesyłką zwykłą, a nie poleconą. Przesyłki zwykłe są usługą „posiadającą charakter powszechności” i że przy nadaniu, przewozie i doręczeniu, przesyłki te nie podlegają ewidencji w dokumentach pocztowych. To, że był to priorytet, nie ma żadnego znaczenia.
Dalej Poczta Polska pisze, że wszystkie przesyłki nadane 10 kwietnia we wspomnianym urzędzie pocztowym zostały zabrane. Listonosz w Pruszcza Gdańskiego z kolei nie pamięta, czy dostał taką przesyłkę i że jest pracownikiem sumiennie wykonującym swoje obowiązki, cieszącym się dobrą opinią przełożonych.
– Nie przyjmuję do wiadomości tłumaczenia, że na poczcie pracują ludzie uczciwi z dobrą opinią – odpisał poczcie Marian Poliborski. – To, jaką opinię mogę mieć, świadczy niedoręczenie przesyłki priorytetowej.
Dodał, że przesyłka była nadana w oryginalnej kopercie z bąbelkami, z emblematami Poczty Polskiej, na niej były dokładnie wypisane adresy nadawcy i odbiorcy. Były też podane telefony komórkowe w razie problemów z doręczeniem. Poprosił o ponowne sprawdzenie drogi, jaką miała przejść ta przesyłka.
Poczta Polska ponownie odpisała, że nie jest możliwe ustalenie, na jakim etapie zaginęła paczka. Ponownie przypomniała, że może złożyć reklamację oraz że listonosz z miejscowości, do której miała dotrzeć, cieszy się dobrą opinią. Zaznaczono też, że w przypadku zaginięcia przesyłki nierejestrowanej, a o takiej tu mowa, nadawcy nie należy się odszkodowanie.
Pan Marian sam nie wie, co z tą sprawą zrobić. Płaszcz wart był około 150 złotych. Oprócz płaszcza, stracił jeszcze mnóstwo nerwów.
Grzegorz Warchoł z biura prasowego Poczty Polskiej odpisał nam, że „poprawa jakości obsługi Klientów to jeden z priorytetów strategii wdrażanej przez Spółkę”. W liście tłumaczy to samo, co Poczta klientowi, że nie była to przesyłka polecona, więc nie była rejestrowana. Co ciekawe, napisał też, że klientowi przysługuje złożenie skargi, ale taka nie wpłynęła. To zastanawiające, gdyż z dokumentów, jakie przedstawił nam Marian Poliborski wynika jasno, że złożył on skargę 17 kwietnia do Działu Kontroli Poczty Polskiej w Jeleniej Górze. Na piśmie są też pieczątki Poczty Polskiej i adnotacje, potwierdzające przyjęcie. Więcej, poczta odpisała mu! Cóż, widocznie skarga ta nie została zarejestrowana.
Komentarze (24)
żenada, zapłacił za płaszcz 150 zł a szkoda mu było parę złotych na opłacenie przesyłki poleconej!! to teraz ma za swoje!!!
Zgadza się, zwykły list w tej wielkości mógł się nie zmiescić do skrzynki i wystawać, więc ktos sobie wziął, polecony musi być odebrany i przez 2 tygodnie leżałby na poczcie. Klient sam sobie winien i teraz ma pretensje.
Maniek powinien jeszcze dostać na Poczcie opr, że wysyłał płaszcz listem, zamiast paczką. Ale tak to jest, jak chce się kicio papierem ściernym podcierać.
Co do solidności pocztowców, to jak wszędzie, znajdują się tam między nimi czarne owce, które kradną i psują opinię firmie. Ja nie narzekam, choć nadaję naprawdę mnóstwo przesyłek tygodniowo, reklamacje pocztowe zdarzają się sporadycznie, powiem więcej, biorąc pod uwagę jakość świadczonych usług pocztowych do usług kurierskich dhl, siódemka, gls, kolporter, mogę z przekonaniem powiedzieć, że Poczta Polska wypada najlepiej jeśli chodzi o ilości zagubionych, zniszczonych przesyłek. gdy korzystałem z firm kurierskich, nie było tygodnia bym nie musiał składać reklamacji i szukać paczek po Polsce. Od kiedy nadaję w 99% przez Pocztę Polską mam dosłownie ZERO reklamacji, wszystko ładnie dochodzi do klientów na max drugi, lub trzeci dzień roboczy, a płacę nieporównywalnie mniej, niż gdy korzystam z usług kurierów (nawet z podpisaną umową)!
Podsumowując, najczęstszą przyczyną "problemów" klientów poczty jest ich głupota, bądź skąpstwo i udawanie, że mieszka się w kraju, w którym tradycji złodziejstwa nie ma, a okradanie pracodawcy nie jest piętnowane w otoczeniu. Więc aby wszystko było jak trzeba, wysyłasz coś wartościowego, zabezpiecz to odpowiednio, wybierając do tego taki sposób przesyłki, który pozwoli sprawdzić gdzie znajduje się przesyłka (list polecony lub paczka pocztowa) i nie będzie kłopotu z doręczeniem... no o ile jeszcze ktoś znów z rozpieranych energią sąsiadów, nie rozwali skrzynek pocztowych albo nie ukradnie z korytarza listu nie adresowanego do niego...
Parę dobrych lattemu zanim stały się popularne firmy dzięki którym można przesyłać pieniądze pomiędzy różnymi państwami był taki sposób, że nadawało się list z pieniążkami, a sam list ubezpieczało na kwotę jaką się przesyłało. Funkcjonowało to przez jakiś czas. W moim przypadku jak przesyłałem niewielkie kwoty z Anglii było to proste i wygodne. Niestety nadszedł taki czas, że odmówiono mi nadania listu ubezpieczonego do Polski. A że pilnie musiałem przesłać pieniądze to poprosiłem o wyjaśnienie pana menedżera placówki. Ten mi wyjaśnił, że wstrzymali takie przesyłki tylko do Polski ponieważ zbyt wiele przesyłek ginęło w Polsce i nie ubezpieczają już listów powyżej jakiejś tam kwoty. Dla mnie było to zrozumiałe, bo statystycznie na 10 wysłanych małych przesyłek 2 nigdy nie dotarły na miejsce. Teraz omijam pocztę jak tylko się da. Wszystko przesyłam za pośrednictwem prywatnych firm. Zresztą jakiś czas temu miałem komiczną sytuację na poczcie. Podchodzę do okienka by kupić kopertę z bąbelkami, na to mi pani odpowiada że nie ma takich, więc poprosiłem o papier pakunkowy, na co dostałem odpowiedź że nie mają papieru pakunkowego, w końcu zapytałem o szarą taśmę do klejenia paczek... też nie było. Ale za to za okienkiem widziałem, że mogę kupić klapki, chodaki damskie, rajstopy, prasę, świeczki i jeszcze była reklama że mogę pobrać pieniądze. Żenada, szanowni Państwo. To już nie jest śmieszne, to jest tragiczne !!!
Tak to już jest w naszej Polsce że jednemu szkoda parę groszy na priorytet, drugi ma dobra opinię, a poczta nie ponosi odpowiedzialności za przesyłki zwykłe, żal, ale ja miałam podobna sprawę zimą tego roku, wysłałam synowi paczkę z Niemiec do Polski, był to priorytet ponieważ zależało mi na szybkim dotarciu paczki do adresata, w paczce była ciepła bielizna narciarska bo syn wybierał się na narty, i co się okazało?śledząc paczkę w internecie widziałam że jeszcze tego samego dnia przekroczyła granicę, później wylądowała w Warszawie, nie wiem czemu bo jestem z dolnego śląska i nawet poczta lotnicza dostarczana jest do Wrocławia, w Warszawie była ok. 2 dni i ślad się urywa, paczka zaginęła,byłam wściekła, ale w niemczech nie mogłam złożyć zażalenia bo paczka przekroczyła granicę, horror, ale po ok 22 dniach o wjazdu mojej paczki do Polski, dotarła ona do adresata, cała i zdrowa!niestety za późno bo syn dawno wrócił z urlopu a siarczyste mrozy ustąpiły, nic to, będzie miał na nowy sezon, ale do dziś zadaję sobie pytanie co się z nią działo przez ten czas?!
Zwykłe,priorytetowe czy polecone WSZYSTKIE przesyłki winne być w 100% dostarczane. Tłumaczenie się Poczty, że tylko polecone (czytaj:droższe)przesyłki można w przypadku zaginięcia reklamować jest nie do przyjecia, uwłacza honorowi Poczty Polskiej i przekleśla zaufanie klientów do tej wiekowej instytucji. Doczekaliśmy sie czasów, gdzie jedynym i najważniejszym priorytetem jest zysk, a obywatel ze swoimi problemami nie liczy się w ogóle!
Niestety ale tak jest. Nadaje sporo listów i już nigdy zwykłego (chyba że na odpowiedzialność odbiorcy). Polecone dochodzą, a te zwykłe niestety bardzo często nie. Zobaczcie sobie materiał dokumentalny jak to konwojenci poczty okradają przesyłki i wszystko jasne.
10 lat temu wyslalem paczke do N. Y. I NIGDY NIE DOTARLA zlodzieju z poczty tam byly ksiega pamiatkowaa dotyczaca gospodarstwa agroturystycznegoi ksiazka o wsi BUCHWALD czyli Bukowiec oraz zdjecia pamiatkowe na co Ci to poprostu nam to oddaj
Śmiech na sali z tą POcztą POlską. Zwykły szary obywatel nie może nic załatwić, a gdyby sprawa dotyczyła kogoś, kto pracuje na wysokim stanowisku POczty POlskiej, to szybko sprawa zostałaby wyjaśniona. Taka jest właśnie POlska.
jaka to by nie była przeyłka to zapłacił za usługę której poczta nie wykonała i z tego powodu należy mu się odszkodowanie. ja ostatni raz byłem na poczcie kilka lat temu. omijam ten komunistyczny moloch bo wiem jak działa. ten fakt, który opisuje autor artykułu to dowód na to że poczta ma jakies swoje regulacje które odpychają klientów. a przesyłkę tego pana zapewne ktoś po drodze zakosił. tak się dzieje pewnie ze wszystkimi większymi przesyłkami wysłanymi zwykłym. jakiś goguś zawsze się znajdzie i myśli że skoro przesyłka trochę grubsza albo większa więc coś lepszego tam jest i można sobie wziąć i rozpakować. skoro regulamin mówi o tym że poczta nie odpowiada za zwykłe przesyłki to znaczy że równie dobrze można je walnąc do kosza i w ogóle nie dostarczać. to jest czyste szaleństwo. taki regulamin to hańba dla tak dużej firmy.
Wysyłam bardzo dużo przesyłek PP - od około 8 lat, przez ten czas miałam dwa razy przypadek, że przesyłka nie dotarła wcale, choć były to listy polecone,z dowodem nadania, poczta nie uwzględniła mi reklamacji, nie pamiętam jaką przyczynę podali kiedyś, ale ostatnio, że odbiorca przesyłkę odebrał ;) Czyli ktoś tu kłamie :) Generalnie w Sobieszowie, pracują tak przemiłe osoby (ostatnio Pani wydzwaniała po urzędach za tą zaginioną przesyłką), że nie zamierzam rezygnować z usług PP - ale nie wiem jak by to było gdyby musiała korzystać z innych urzędów ;p
w końcu nawewt kupując znaczek na list płacimy poczcie czyli listy wszystkie powinny być dostrczone ja sie nie dziwie ze kradną lub wywalają listy gdyż do mnie z przed 2 lat kartka ze swierzawy nie dotarła od koleżanki priorytet kartka wielkanocna ale cóż taka nasza poczta polska a jeszcze chcą więcej bo za mało zarabiają cóż nie chce oskarżać ich ale nawet zwykłe listy powinni dostarczać już nie mówie o kartce od koleżaqnki z zagranicy bo koleżanka głupote zrobiła ze wysłała kartke w kopercie i w srodku Euro dla mie kqartka doszła bez koperty i bez kasy ale cóż tak działa poczta również za granicą :(
Pieprzenie w bambus...ostatnio też 3 sierpnia do mnie została wysłana przesyłka polecona priorytetem i otrzymałem ją 13 sierpnia. Fajny priorytet ;)
Kilka lat temu jak jeździło się do przyjaciół z Czech po alkohol kupiłem tam dwie butelki litrowe wódki. Zapakowałem je w paczkę i wysłałem do kolegi do akademika w Krakowie na imprezę. W dniu imprezy szczęśliwi studenci poszli odebrać paczkę rozpakowali i znaleźli dwie butelki 1,5 litra wody mineralnej. Na początku koledzy myśleli, że zrobiłem im g**** żart i musiałem się mocno tłumaczyć. Poczta Polska nie uznała reklamacji - nie pamiętam uzasadnienia.
Wspominając czasy studenckie śmiejemy się z tej sytuacji, ale wtedy nie było nam do śmiechu. Mam nadzieję, że złodziej miał wielkiego kaca po wypiciu kradzionej wódki.
Na poczcie mogą zagubić (czyt. podpier.....ć) każdą przesyłkę. Parę lat temu wysłano do mnie wędkę. Opakowaną w sztywną tubę o średnicy 10cm, długości 150cm. Na pewno paczka nie wyglądała na wykałaczkę... Wartość na owe czasy 670zł. Po dwóch miesiącach nerwowej walki pomiędzy nadawcą i odbiorcą a pocztą wygrała... poczta! Winnych nie znaleziono, karą podzieliliśmy się wspólnie ok. (80zł odszkodowania)tzn. nadawca i odbiorca, a pan paczkopodjebiec pewnie do dzisiaj łowi... domyślam się nie tylko rybki...
....bo szkoda 10 zł wiecej za DHLka,to teraz masz baranq......
a tam co anioły doręczają i nie kradną i nie niszczą paczek? a tak na marginesie, dhl najdroższą firmą jest jeśli chodzi o kurierkę drobnicy, a jakość usług, dokładnie taka sama jak u wszystkich innych.
NIE WAŻNE CZY TO BYŁA PRZESYŁKA POLECONA CZY PRIORYTETOWA, POCZTA POWINNA ZWRÓCIĆ KOSZTY, TO W KOŃCU KOMU MAMY ZAWIERZAĆ SWOJE PACZKI PRZESYŁAJĄC DALEJ,JEŚLI JEST DOWÓD NADANIA TO O CZYM TU MOWA
Kochani podam wam kolejny przykład głupoty i nieodpowiedzialności poczty polskiej. Otóż kolega mojego męża wysłał mu niewielką paczkę ( w kopercie bąbelkowej) priorytetem 14-08-2012 z Poznania miała dotrzeć do Jeleniej Góry w 1 góra 2 dni dotarła do nas w końcu 20-08-2012. Okazało się że z Poznania najpierw ją wysłali do Swinoujścia a potem ze Swinoujścia do Jeleniej Góry. Mądre co???
Jak wam się nie podobają usługi P.P. to wypad nadawać paczki w DHL-u nie za 9.50 ale za 30 również z możliwością zagubienia.
O czy tu mówic gdy list polecony ze skarbówki z jeleniej do jeleniej idzie tydzień.
głupki to sobie nadawajcie listy "in postem" a potem jak nie dojdzie to składajcie reklamacje.To jet żenada ja rachunki dostaje sie po 2 miesiącach a wyciągi z konta walają się po korytarzu 10-ci rodzinnego budynku gdzie wszyscy mieszkańcy mają opisane drzwi a w korytarzu są skrzynki.I co wy na to--to jet nie odpowiedzialność co wy macie do poczty za rok będzie cyrk jak uwolni się rynek i monopol poczty. Nikt nic nie dostanie tak jak teraz w in poscie hehe powodznia
Czy ktoś Wam karze korzystać z usług Poczty? Nie podoba się, to proszę iść do konkurencji, albo udowodnić, że się list wysłało. Tylko jak to zrobić, nie mając dowodu nadania? Równie dobrze córka mogła odebrać list ze skrzynki, sprzedać płaszcz na lewo i płakać ojcu, że go nie otrzymała.
Niech ktoś udowodni, że było inaczej.
do listonosz: 15 lat temu złodziej z PP okradł mojego syna . Syn składał sobie kieszonkowe + trochę mu dołożyliśmy i kupił sobie komputer (niestety w Krakowie).
Nie będę opisywać całej historii. Najważniejsze,że był zmuszony odesłać złą część razem z dobrą płytą główną. Na przesyłce napisał prawdę: niedziałający procesor + płyta główna. I jak myślicie czy przesyłka doszła? .... doszła, lecz tylko z uszkodzoną częścią. W związku z tym, że przesyłka została doręczona syn nie dostał, pomimo ubezpieczenia przesyłki, żadnego odszkodowania. Dzięki temu doświadczeniu poczta dawno wypadła z kręgu naszych usługodawców. Pozdrawiam pocztowego złodzieja.