- Rzeczywiście zerwaliśmy te rozmowy. Karpacz zaproponował, że dołoży do inwestycji 8 mln zł, ale chciał za to bardzo dużo. Na tym posunięciu bardzo ucierpieliby mieszkańcy Mysłakowic i Podgórzyna – mówi Jerzy Grygorcewicz, prezes Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji. Wskazuje, że Karpacz pomógłby w inwestycji pod warunkiem, że w rozliczeniach ze spółką płaciłby potem 2,70 zł za m sześć. zrzuconych ścieków. Dziś ta cena wynosi 4,44 zł. - Oznaczałoby to, że na konto KSWiK wpływałoby rocznie z tego tytułu mniej pieniędzy aż o 1,150 mln zł. Przy takiej różnicy należałoby zmienić taryfy dla Mysłakowic i Podgórzyna. Mieszkańcy musieliby zapłacić znacznie więcej. Na to nikt się nie zgodzi – wyjaśnia Jerzy Grygorcewicz. Dodaje przy tym, iż fakt uzyskania przez gminę Karpacz pozwolenia wodno-prawnego na budowę własnej oczyszczalni także ma swoje znaczenie w relacjach między partnerami.
Komentarze (12)
Dlaczego Karpacz jeszcze nie wybudował własnej oczyszczalni? Skończyłyby się awantury, Karpacz by sobie sam stawkę ustalał, a KSWiK płakałby, że Karpacz uciekł i nie korzysta z ich usług. Rzeka też tylko by na tym zyskała, bo byłaby czyszczona w dwóch miejscach.
To się w głowie nie mieści. Karpacz zabudowuje się bardzo szybko, pozwolenia na budowę wydawane są chyba hurtowo, a ścieki nie są oczyszczane. Czy my żyjemy w Unii Europejskiej, czy może to jakiś dziki wschód, Kałmucja?
Ludzie aferę robią że piesek g...ko zrobi na trawniku, a tutaj mamy zatruwanie środowiska naturalnego na niewyobrażalna skalę!!!
Zanosi się na to, że w Karpaczu wróci stare. Będziecie wjeżdżać do miasta pod Snieżką i przywita was @ówniany odór znany gościom przez wiele lat a mieszkańcom ul.Wielkoposkiej śniący się po nocach. Smród był prawie jak od Celwiskozy w Jeleniej Górze. Czy jak bedzie smród to opłata zapachowa wzrosnie? Ooo przepraszam, to sie nazywa opłata klimatyczna. Tak już wygląda przemiana materii w przyrodzie: gorący schabowy na talerzu pachnie apetycznie a gdy chlupnie w porcelanowy telefon* też paruje, lecz aromatem smacznym dla much i brązowych ślimaków. Nie wierzcie ściemniaczom - nie ma bezwonnej oczyszczalni ścieków (od)bytowych. Jak jest mieszalnik i odkryte lustro "cieczy" to jest parowanie, więc praw fizyki pan nie oszukasz i śmierdzieć musi.
**** Może ktoś pamięta tytuł odcinka w którym Mulder and Scully "zwiedzali" służbowo oczysczalnię, tam właśnie był tekst o porcelanowym telefonie.
panie grygorcewicz! mieszkańcy gminy Podgórzyn płacą za ścieki 16zł 81gr! co więc znaczy cena 4.44zł??????? którą w rozliczeniach ze spółką"musiał by płacić karpacz?
Pamiętam dysputy dotyczace budowy "oczyszczalni" w Mysłakowicach. Ilu madrych ludzi mówiło i argumentowało jakie sa zagrożenia wynikajace ze specyfiki miejsca i technologii przyjetej w tej koncepcji. O technologii nie dyskutuje - są fachowcy, ale usytuowanie ( bo Orzeł w miejsce pieniędzy należnych gminie przekazał aportem stara oczyszczalnię) powinno być w najnizszym punkcie przyszłej sieci tj. poniżej szkoły w Łomnicy. Ale wtedy i dzisiaj argument kosztów był determinujacy działania. Liczono że Karpacz nie będzie tworzył kosztów, bo zamiast pomp zadziała grawitacja i właściwie za darmo będziemy mieli scieki tzn. pieniadze. Przepustowość nowej oczyszczalni była wtedy przewymiarowana i były problemy z jej funkcjonowaniem, bowiem nie było pożywki dla bakterii "pozerających" nieczystości. No i teraz nagle wszystko stoi na głowie. Niech wobec tego Karpacz sie odłączy i wybuduje swoją oczyszczalnię co jest logiczne, Gołębieski też powinien mieć swoją, i Osiedle Śniezka też swoją. Podłaczeni będą tylko stali mieszkańcy, wrócimy do projektowanej przepustowości. Problemy Pana Grygorcewicza się skończą. Tylko wpływajacej kasy nie będzie, Bowiem te podmioty sporo płacą. A kosztów takich wielkich niema bo ścieki nieoczyszczone płyną Łomnicą zabijając wszelkie życie w tej rzece. Tego aspektu Pan Grygorcewicz w swoich wypowiedziach nie dostrzega, lub udaje że problem nie istnieje, albo że da się go zlekceważyć. Uważam że jest to temat dla prokuratury. Problem mamy my mieszkańcy, cierpi natura nie jest to argument sprzyjający turystyce. Wszyscy tracą,KSWiK zyskuje. Biorą pieniądze za przepuszczenie ścieków przez rurociągi i wypuszczenie ich w postaci kondensatu do rzeki.
Dokładnie tak. Nieoczyszczony gnój płynie najpierw przez całą Łomnicę, gdzie wpada do Bobru i następnie o kilkadziesiąt metrów mija ujęcie wody w Dąbrowicy. Oczyszczany jest dopiero w Jeleniej na Lwóweckiej po przepłynięciu przez calutkie miasto.
W J.G., na ul. Lwóweckiej oczyszczane są ścieki z systemu kanalizacyjnego miasta (i kilku miejscowości ościennych), a nie rzeka Bóbr ;)Na oczyszczanie rzeki nas nie stać, LOL
Karpacz to już jedno wielkie szambo samochodów, śmieci, spalin, smrodu spalonego oleju a za niedługo kolejnych śmieci z nowo budowanych apartamentów. Ścieki zaleją całą kotlinę.
W Karpaczu obecnie powstaje kilkanaście nowych obiektów "hotelowych". Inwestują między innymi hotel Artus oraz Osada Śnieżka.To miasto najdalej za dwa lata całkiem się zapcha.
zenek ty tu grzesiem smierdzisz
Im więcej turystów tym więcej kaski. Syrki idom jak woda. A ścieki i tak na duł popłynom. Niech się gmina podgóżyn martwi.