Boleśnie skończyło się dla pokrzywdzonego mężczyzny, pożyczenie 19-latkowi w ubiegły czwartek na chwilę telefonu. Ten chciał niby wykonać pilny telefon. Kiedy właściciel poprosił o zwrot aparatu, dostał w twarz. Złodziej uciekł z telefonem wartym 1000 złotych. Na ślad złodzieja policji udało się natrafić dopiero po kilku dniach, wtedy też wpadł w ich ręce. Jak się później okazało to nie pierwsza kradzież telefonu, jaką 19-latek ma na swoim koncie. W czerwcu wyrwał go już 16-latkowi. Wtedy udało mu się niestety sprzedać aparat w lombardzie. Skradziony w czwartek telefon wrócił do właściciela. Sprawcy obu kradzieży grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (2)
Tacy wykolejeńcy degradują zdrowe normalne społeczeństwo a ci co chcą legalnie żyć i być produktywnymi obywatelami boją się wychodzić ze swoich domów z obawy o swoje cenne mienie oraz nietykalność cielesną na naszych ulicach, jak długo normalni obywatele będą się zadręczać myślami "Czy ten dorodny łysy który się zbliża do mnie nie okradnie mnie brutalnie".
Z tymi łysymi to przesada, nikomu nic nie ukradłem !!! choć żem łysy