To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Powiesił się w garażu

Tragedia w Piechowicach: 38-letni mężczyzna powiesił się.

Było to wczoraj wieczorem. Mężczyzna powiesił się w garażu, niedaleko bloków w Piechowicach Dolnych. Odnalazł go jego ojciec. Policja bada okoliczności tego dramatycznego zdarzenia. – Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.  

Komentarze (9)

kto to ??

Panujący dobrobyt przewraca ludziom w głowach.

Co się zmieniło w mediach? Zdawałoby się że NJ to poważny tygodnik, a donosi o osobistej tragedii jakiegoś człowieka. Jeszcze 10 lat temu nie do pomyślenia było pisanie o samobójcach. Tak jak nie pisało się o fałszywych alarmach bombowych, bo to nakręca to zjawisko. Samobójstwa zresztą też. Pozdrawiam. I życzę mniej tabloidowego podejścia.

Pisanie o wypadkach drogowych, też bez wątpienia będących osobistymi tragediami ludzkimi, również nakręca to zjawisko?
O czym powinien pisać poważny tygodnik?

chyba kolego nie zrozumiałeś o co chodzi.

A o co chodzi?

Syndrom Wertera

Istnieje udowodniony związek pomiędzy nagłośnieniem w mass mediach faktu popełnienia samobójstwa a wzrostem liczby popełnionych samobójstw. Wzrost ten sięga średnio 1000%[4] w przypadkach samobójstw sławnych ludzi i kilkaset procent w przypadku mniej znanych osób.

Badania potwierdzające powyższą korelację przeprowadził socjolog David Philips w 1974 na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego i nazwał ją efektem Wertera[6], nawiązując do książki Johanna von Goethego, Cierpienia młodego Wertera i podobnego efektu masowych samobójstw mającego miejsce tuż po opublikowaniu książki w 1774 (wówczas w niektórych krajach w związku z tym faktem zakazano jej dystrybucji). Philips wyjaśniał efekt Wertera jako skrajny przykład działania jednostki zgodnie z regułą społecznego dowodu słuszności — fakt popełnienia samobójstwa przez np. sławną osobę jest wystarczającym powodem, aby niektórzy ludzie doszli do wniosku, iż odebranie sobie życia jest właściwą decyzją.

Dalsze badania, przeprowadzone na podstawie statystyk popełnionych samobójstw od 1947–1968 wykazały, że nagłośniony publicznie fakt popełnienia samobójstwa wywołał serię następnych 58 podobnych samobójstw naśladowczych[4] w czasie do 2 miesięcy po podaniu tej wiadomości[4] przy czym wzrost liczby samobójstw był tym większy, im więcej czasu poświęcano w mass mediach na opisywanie i informowanie o popełnionym czynie. Interesujący jest także fakt, że w przypadku nagłaśniania samobójstw, w których ginie więcej niż jedna osoba (np. wskutek morderstwa dokonanego przez samobójcę), wzrasta liczba podobnych wypadków.

Najnowsze badania wykazują, iż korelacja ta dotyczy informacji o samobójstwach podawanych zarówno w prasie jak i telewizji, a grupą najbardziej podatną na naśladowanie nagłośnionego samobójstwa są nastolatkowie i osoby podobne do samobójcy.

W świetle badań Philipsa problemem etycznym pozostaje, czy środki masowego przekazu powinny w ogóle informować o samobójstwach, gdyż oprócz potencjalnych samobójców na odebranie sobie życia decydują się także osoby które nigdy nie podjęłyby takiej decyzji. Analizy statystyczne[4] wykazały, iż nagłaśnianie w środkach masowego przekazu faktu popełnienia samobójstwa prowadzi do stałej nadwyżki samobójstw[4], ponieważ po początkowym gwałtownym wzroście ilości samobójstw nie zauważa się później spadku ilości samobójstw poniżej stałego poziomu dla danej populacji, który powinniśmy zaobserwować, gdyby pod wpływem wrzawy medialnej samobójstwo popełniali tylko potencjalni samobójcy. Końcowym efektem nieumiejętnej działalności informacyjnej mediów w tym zakresie, jest trwały wzrost średniego poziomu popełnianych samobójstw dla danej populacji.

Wyniki powyższych badań spowodowały wydanie w 2003 przez Światową Organizację Zdrowia raportu: „Zapobieganie samobójstwom: Poradnik dla pracowników mediów”[7], w którym ostrzega się dziennikarzy przed skutkami informowania o samobójstwach. Światowa Organizacja Zdrowia wykazała w raporcie, iż niewłaściwe informowanie o samobójstwach przyczynia się do śmierci wielu młodych ludzi. W raporcie dowiedziono, na podstawie badań naukowych, że istotnymi czynnikami wpływającymi na powstanie „efektu Wertera” są podawane publicznie w mediach: szczegóły dotyczące okoliczności samobójstwa, fotografie zmarłych, dokładne opisy powodów oraz samego aktu odebrania sobie życia, posługiwanie się stereotypami religijnymi, przypisywanie komuś winy, oraz przede wszystkim ukazywanie samobójstwa w formie atrakcyjnej medialnie sensacji oraz jako metody rozwiązywania problemów[7].

smutne to,wczoraj podobno w Szklarskiej mlody mezczyzna popelnil samobojstwo,dzis w Piechowicach,brak perspektyw,pracy,niepewne jutro,psychka siada,kondolencje dla rodziny

Osobiście rozwala mnie wytłuszczanie na głównej stronie informacji, tylko po to, żeby przeczytać jeden akapit.Czemu to ma służyć? Samobójstwo zazwyczaj ma charakter bardzo intymnych spraw rodzinnych.Dajcie spokój, bo aż nie wypada.