To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pościg za pijanym kierowcą

Pościg za pijanym kierowcą

Jeleniogórscy policjanci po pościgu zatrzymali 35-letniego kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Szybko wydało się, dlaczego uciekał: był pijany.

Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem w Jeleniej Górze. – Około godziny 20.35 policjant drogówki w patrolu z funkcjonariuszem Straży Granicznej zauważyli na ul. Konstytucji 3 Maja w Jeleniej Górze pojazd marki VW. Sposób jazdy kierowcy wskazywał, że mógł być on pod wpływem alkoholu – informuje podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Jeleniej Górze. – Funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli drogowej, jednak kierowca nie zatrzymał się. Skręcił w szutrową drogę i zaczął uciekać.

W trakcie ucieczki staranował szlaban parkingu jeleniogórskiego szpitala. Do pościgu włączył się patrol ruchu drogowego. Po kilkunastu minutach kierowca porzucił auto i zaczął uciekać pieszo. Wtedy policjanci zatrzymali go.
Okazało się, że kierowcą był 35-letni mieszkaniec powiatu jaworskiego. Przypuszczenia policjantów potwierdziły się: mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. – Był arogancki i opryskliwy – dodaje rzeczniczka. – Został zatrzymany w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia i dalszych czynności.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz uszkodzenie mienia może mu grozić nawet do 5 lat więzienia.

Komentarze (15)

debil

Wolksvagen DAS AUTO - spaliny mu zaszkodziły

Wolkswagen DAS SZAJSE!

Pijani kierowcy mają dużo szczęścia, przecież tak łatwo potknąć się po pijaku i rozbić głowę o krawężnik....

Było urwać łeb na miejscu.

pewnie zawodowo jeździ ciężarówką...to najgorsze cwaniaki, jeżdżące po pijaku

ile twoja matka musiala zjesc sniegu, ze takiego balwana na swiat wypuscila...

smurf
zobacz jak taryfiarze kierują taksówkami lub kierowcy MZK, ostatnio jechałam za czubkiem z nauki jazdy, który zamiast kursantce kazać się zatrzymać przed pasami i przepuścić kobietę z dwójką dzieci przyspieszył, pomyśl smerfie nim coś napiszesz

Również pomyśl. To kursantka przyspieszyła, a nie instruktor. I nie obrażaj bez powodu. Instruktor nie jest od tego by myśleć za kursanta, ale by nauczyć właściwych nawyków i zareagować w razie niebezpieczeństwa.
Skąd wiesz czy kursantka nie dostała reprymendy?
Poza tym na tzw. zachodzie uczy się kierowców zatrzymywania gdy pieszy zbliża się do przejścia, u nas z reguły uczą zatrzymania gdy pieszy wkracza na przejście.
Taka różnica, więc polecam trochę współpracy na drodze: Wystarczy, że pieszy, widząc sznur samochodów, podniesie rękę czy wystawi ją do przodu a kierowca zapewne się zatrzyma. (Nie dotyczy tej pani gdyż miała pewnie zajęte obie łapki;)
Z drugiej strony, często bywało tak, że się zatrzymywałem przed przejściem a osoba przed nim stojąca stała sobie dalej lub się odwracała, więc czasem trudno zgadywać po co ktoś stoi przy przejściu.

"Poza tym na tzw. zachodzie uczy się kierowców zatrzymywania gdy pieszy zbliża się do przejścia, u nas z reguły uczą zatrzymania gdy pieszy wkracza na przejście."
I słusznie, bo tak jest w naszym Kodeksie Drogowym. Pieszy ma pierwszeństwo na przejściu. Na przejściu, a nie gdy się zbliża. Zmieni się Kodeks to zmieni się sposób uczenia. A tymczasem to tylko kwestia uprzejmości kierowcy.

To wszystko prawda.
Ale u nas piesi zachowują się w sposób nieobliczalny, wchodząc bezpośrednio pod koła pojazdu, najczęściej nawet się nie rozglądając. To wina mediów, które wtłaczają im do głów, że ''pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo na przejściu''. Zamiast uczyć, że samochód nie zatrzyma się w miejscu jak pieszy!
Ponadto w Polsce kierowcy ''wiszą'' jadącemu przed nimi na zderzaku, więc zdecydowane hamowanie może się skończyć stłuczką i wepchnięciem auta na przejście oraz potrąceniem.
Dlatego we własnym interesie kierowcy oraz piesi powinni współpracować na drodze.

Połowa instruktorów nie myśli jak jedzie, to czego nauczą swoich kursantów ?

To prawda niestety. Może nawet więcej niż połowa.
Płacone mają jakieś grosze, więc trudno się tam spodziewać fachowców. Instruktor musi mieć prawo jazdy od 2 lat, nieważne czy w ogóle przez te 2 lata jeździł. To śmieszne wymogi.
Efekty widać na drogach.
Poza tym, tak jak w niektórych państwach o dłuższej tradycji motoryzacyjnej niż nasza, powinny być obowiązkowe badania psychologiczne. Pozwoliło by to wyeliminować z dróg wielu potencjalnych zabójców.
Ale warunek to nieskorumpowani lekarze którzy rzetelnie przeprowadzali by badania. Czyli u nas niewykonalne.

na szczęście w porę został zatrzymany! W ubiegłą sobotę pijany i naćpany kierowca jadący z dużą prędkością na ul. Lwóweckiej wjechał w chłopca, który w śpiączce został przewieziony do szpitala. Oby spotkała go adekwatna kara.

Brawa dla pana P.G. Niezła kondycja, pozdrowienia