Przy moście stoją dwa głazy. Na jednym z nich umieszczono historyczną, kamienną tablicę przeniesioną z przęsła starego mostu oraz kamienną podobiznę dziecka. Na drugim kamieniu natomiast zamontowano pamiątkową tablicę informującą o powodzi z 1698 roku. Żywioł, jak głosi legenda, porwał wtedy wiklinową kolebkę ze śpiącym niemowlęciem. Matka dziecka, wdzięczna z uratowanie synka, ufundowała tablicę, która pierwotnie zamontowana była właśnie na przęśle starego mostu.
- Dobrze, że taka tablica przypomina tamte wydarzenia, ale wkradł się tu poważny błąd. Powódź wydarzyła się w 1608 roku, a nie 90 lat później. Korespondowałem w tej sprawie z wykonawca mostu, firmą „Gotowski”, skąd otrzymałem informację, że firma kontaktowała się z projektantem, by wyjaśnić tę niezgodność. Napisali mi, że datę umieszczona na tablicy zaczerpnęli z książki Ivo Łaborewicza – mówi jeleniogórzanin Michał Gańko, który starał się wyjaśnić sprawę pomyłki.
Poza zapewnieniem, że budowniczowie mostu wyjaśnią te kwestię, nic się nie wydarzyło.
- Domyślam się, że pomyłka w książeczce I. Łaborewicza „Legendy i podania Jeleniej Góry” była tylko błędem drukarskim, ale przy obecnej dostępności, nawet elektronicznej, źródeł historycznych, nie było kłopotu z ustaleniem rzeczywistej daty powodzi sprzed stuleci – dodaje nasz rozmówca.
Według niego, wystarczy zajrzeć do wydanych niedawno czterech kronik jeleniogórskich: Zellera, Hensela, Herbsta i Vogta, by w każdej z nich odnaleźć datę powodzi: 2 czerwca 1608 rok. Także w przewodniku „Sudety Zachodnie” T. Stecia z 1965 roku jest prawidłowa data.
Czesłąw Wandzel, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów mówi, że przed zamontowaniem tablicy konsultowano widniejącą na niej treść z Ivo Łaborewiczem, szefem Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze.
- Usłyszeliśmy, że dawna tablica związana jest z legendą, a nie faktami historycznymi. Wielkich powodzi w naszym regionie było kilka i nie wiadomo, czy chodziło akurat o tę z 1608 roku. Tablica miała dotyczyć legendy – dodaje.
Ivo Łaborewicz, pytany o obie daty mówi, że być może pomylił się pisząc tekst we wspomnianej książeczce. >>Wszak „zero” jest na klawiaturze przy „dziewiątce”<<.
Komentarze (5)
no tak nic sie nie stało a co zrobią temu łaborewiczowi??? no moga mu skoczyć
1608 a może 1698. Kto tak naprawdę policzy, ile powodzi w historii naszego regionu miało miejsce, od dat zapisanych na tych obu pamiątkowych tablicach? Ludzie spójrzcie! Wiosna nareszcie zawitała!... W raz z wiosną śnieg zaczyna w górach topnieć, w najbliższych dniach spodziewane są dodatkowo opady deszczu...
Panie Wandzel, właśnie wiadomo, że chodzi o tę konkretną powódź opisaną bardzo dokładnie przez znamienitych jeleniogórskich kronikarzy. Podają oni dzień, miesiąc i rok, a nawet godziny raptownego przyboru wód.
Legenda nie stanowi tutaj istoty sprawy, wobec FAKTYCZNYCH katastrofalnych zniszczeń i strat jakich doznała ówczesna społeczność tych terenów.
No, ale co tam mrówcza praca kronikarska wykształconych ludzi tamtych epok - najważniejsza jest opinia dyrektora MZDiM regionalnego miasteczka, w drugiej dekadzie XXI wieku (najwyżej niemieccy turyści trochę się pośmieją).
Poza tym, ktoś powinien wyłożyć kasę na zmianę tej tablicy, a to już boli bardziej niż urażona ambicja urzędnika.
W mnie zero jest koło jedynki i dwójki...
tak na prawdę to pewnie nigdy bym nie poznał prawdy../