To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Położył saszetkę na dachu i odjechał

Mieszkaniec Lubania zatankował, zapłacił w kasie stacji paliw, a następnie położył saszetkę z kompletem dokumentów i sporą ilością gotówki na dachu swojego wozu i odjechał. Humor mial zepsuty do samego wieczora. Dopiero wtedy bowiem dostał informację, że uczciwy znalazca oddał zgubę.

Wszystko się działo na jednej z lubańskich stacji paliw. Pozostawiona na dachu wozu saszetka z dokumentami, kartami kredytowymi  i kwotą ponad 3 tys. zł zsuneła się tuż po ruszeniu auta. Po chwili nadjechał kierowca z Jeleniej Góry. Podniósł saszetkę, wrzucił do auta i po zatankowaniu odjechał. Właściciel dość szybko zorientował się, że nie ma dokumentów i pieniędzy. Wrócił, pytał, szukał, a w końcu zgłosił na policję kradzież. Tymczasem znalazca, pochłonięty swoimi sprawami, znaleziskiem zajął się dopiero wieczorem. Podjechał na policję w Jeleniej Górze i zgłosił,  że posiada czyjąś zgubę. Wiadomość szybko dotarła do właściciela. Cieszył się tyleż z odzyskanych pieniędzy, co z dokumentów, których odtworzenie wymagaloby wielu zabiegów, czasu i środków.  Policjanci, doceniając postawę znalazcy, radzą, aby w podobnych wypadkach dawać znać tuż po znalezieniu cudzej własności. Uniknie sie wówczas rozpoczęcia procedur no i oszczędzi się nerwy roztargnionego właściciela.

Komentarze (4)

Gościu cały dzień się zastanawiał co zrobić, oddać, czy nie? Dobrze, że sumienie nie dało mu spokoju i uczciwie oddał zgubę. Pamiętajcie, że każdy dobry uczynek wraca do nas podwójnie.

przecież bez trudu by go namierzyli po nr-ach rej. na stacjach jest monitoring, myślał, myślał i...

"Tymczasem znalazca, pochłonięty swoimi sprawami, znaleziskiem zajął się dopiero wieczorem. "
Uczciwy znalazca przemyślał sprawę i oddał saszetkę.
I słusznie postąpił, uczciwy znalazca to ładnie brzmi.