To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pociągiem do Karpacza?

Zarośnięte tory na stacji PKP w Miłkowie.

– Na podstawie badań które prowadziłem, mogę stwierdzić, że przywrócenie ruchu na tej linii byłoby uzasadnione – mówi profesor Jacek Potocki, kierownik Katedry Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu o linii Jelenia Góra - Karpacz. Pytanie, na ile to realne?

– Przewozy pasażerskie generalnie są dotowane, tak się dzieje nie tylko w Polsce ale i w innych krajach. Wiadomo, że są linie, gdzie te dopłaty byłyby zbyt wysokie – mówi J. Potocki.

Jak to wygląda u nas? – Prowadziłem takie porównania – mówi. – Wziąłem pod uwagę potencjał ludnościowy miejscowości położonych przy liniach kolejowych, uwzględniając też ruch turystyczny. Linia do Kowar i Karpacza moim zdaniem powinna być jedną z ostatnich na naszym terenie, które należałoby likwidować.
Rafał Gersten, pełnomocnik samorządów do sprawy rewitalizacji linii, ma gotowy plan działania. Chciałby, aby trasę przejęły samorządy, pozyskały dotację na remont. Organizatorem przewozów byłby urząd marszałkowski. – Moim zdaniem jesteśmy coraz bliżej tej rewitalizacji – mówi. – Rośnie świadomość społeczności lokalnej, w wielu miastach zmienili się włodarze, w czym upatrujemy szansę na sukces.
Co na to władze samorządowe i przedstawiciele PKP? Szerzej na ten temat w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 32/15.

Komentarze (188)

Niejaki Jarek z Cieplic dostaje rozwolnienia ze strachu, że jego bus będzie musiał konkurować z cichym, wygodnym szynobusem. Pan Jarek będzie musiał być uprzejmy dla pasażerów, będzie musiał wydawać bilety i opłacać jak wszyscy podatki. I żadne pyskowanie na forum nie pomoże. A może Jarku busiarzu czas pomyśleć o zmianie profesji.

Daj już spokój z tymi busami. Widać, że jesteś jakimś smarkatym mikolem, bo tylko tacy widzą wszędzie spiski busiarzy. Nie masz nic mądrego do powiedzenia - to siedź cicho i nie rób śmietnika z dyskusji.

Mój drogi busiarzu Witku. Każdy dba o swoją kieszeń, zdrowie i wygody. My pasażerowie także, W każdej z tych trzech kwestii busiarze dbają tylko i wyłącznie o swój interes. Pod Dworcem Głównym widać te bandy busiarzy, które najpierw czają sie w pobliżu a w momencie przyjazdu pociągu ta czereda pojawia się nagle pod dworcem i wyłapuje chciwie pasażerów do Karpacza, lecą w powietrzu przekleństwa i wrzaski rozjuszonych busiarzy. Najwyższy czas, by tą sprawą zainteresowała sie Policja

Rafał, wiemy że bardzo ci zależy na ciufci do Karpacza, ale panuj nad swoimi nerwami. Te bzdety które wypisujesz na portalu pod róznymi nickami świadczyłyby że nie jesteś dorosłym człowiekiem, tylko szczylem na poziomie pyskatego gimbusa. Nie łudź się że coś wywalczysz w ten sposób.

Rafał, ja Ci dobrze radzę - odkurz lepiej swoją drezynkę i ją sobie jeździj, bo kwestia całej linii i wszystkich kosztów Ciebie przerasta.

W związku ze zbliżającym się rokiem szkolnym 2015/2016 Hufiec Pracy 1–6 w Jeleniej Górze prowadzi nabór do Hufca Pracy jak i Rzemieślniczej Nauki Zawodu. Placówka kształci w różnych kierunkach zawodowych, między innymi: mechanika pojazdowa, kierunek ogólnobudowlany, fryzjer, piekarz, cukiernik, kucharz, stolarz, dekarz, sprzedawca, elektryk I NA SIUPEL LEPOLTELA Z CANONEM W REKU I DEBILNA MINA - TO COS DLA CIEBIE MISTRZU KLAWIATURY!!!!MOZE NAUCZA CIEBIE PO POLSKIEMU TAM PISAC? PZDR.

Bełkot Jarka z Cieplic jest nie do zniesienia. Czy jest coś lub ktoś kto mu wytłumaczy, że plecie jak na mękach piekielnych?

Rafał, wiemy że bardzo ci zależy na ciufci do Karpacza, ale panuj nad swoimi nerwami. Te bzdety które wypisujesz na portalu pod róznymi nickami świadczyłyby że nie jesteś dorosłym człowiekiem, tylko szczylem na poziomie pyskatego gimbusa. Nie łudź się że coś wywalczysz w ten sposób.

Rafał, ja Ci dobrze radzę - odkurz lepiej swoją drezynkę i ją sobie jeździj, bo kwestia całej linii i wszystkich kosztów Ciebie przerasta.

Drogi Jarku przerób busika na drezynkę. Będzie bezpieczniej, ciekawiej i bardzo patriotycznie. Zresztą nie masz odwrotu. My jeleniogórzanie zrobimy wszystko, by na linię do Karpacza wróciły pociągi. Nie pomogą ci nawet te dziecinne kombinacje z głosowaniem na forum.

Ha ha ha!!! Weź się trollu nie ośmieszaj się jeszcze bardziej. I tak wszyscy co czytają Twoje wypociny to wiedzą, że pod tymi wszystkimi nickami pochwalnymi na rzecz tej Twojej mrzonki z linią stoi jedna osoba. Dziwi mnie tylko, że sam Rafał boi się tutaj wypowiadać. A może się wypowiada, tylko boi się podpisać - kto go tam wie? :)
W każdym razie trolując nic nie uzyskasz, a linię do Karpacza będziesz miał, jak... kupisz sobie w dziale zabawkowym. :)

Osoba, która twierdzi, że linia do Karpacza byłaby nieopłacalna ekonomicznie, ma oczywiście rację. Przy czym nie ma na całym świecie ani jednej linii kolejowej, która by na siebie zarabiała. Czy w związku z tym należy zlikwidować wszystkie linie kolejowe na świecie? Czy należy zlikwidować wszystkie szpitale, bo nie przynoszą zysku?
W związku z tym linię do Karpacza trzeba reaktywować, oczywiście równocześnie likwidując dużą część autobusów PKS z Jeleniej Góry do Karpacza. Wówczas pasażerowie wybiorą kolej.

Czy to ten sam Michał Makowski z Karkonoskiego Parku Narodowego? Podpisując się tytułami naukowymi, tylko uwłaczasz prawdziwym naukowcom. Czy ja dobrze czytam? Zlikwidować autobusy do Karpacza po to, żeby ludzie jeździli pociągami? Zlikwidować całkiem dobrą komunikację (niewiele miast tej wielkości może pochwalić się tyloma połączeniami co Karpacz), żeby ZMUSIĆ ludzi do korzystania ze znacznie gorszej, kulawej komunikacji (kawał drogi na stację w Karpaczu, tak samo dużo dalej później ze stacji do centrum Jeleniej Góry, duża mniejsza częstotliwość kursów - bo nie wierzę, żeby pociągi jeździły co kilkanaście minut, tak jak obecnie autobusy)??? Tylko w poronionym umyśle kogoś z KPN-u mógł zrodzić się tak chory pomysł!

Siedź ty lepiej człowieku na swoim urzędniczym stołku w KPN-ie i się nie wychylaj, bo za każdym razem ilekroć popisujesz się publicznie swoją "wiedzą", tylko się kompromitujesz.

Logika tego prostego (żeby nie powiedzieć "prostackiego") widzenia świata poraża. Zacznijmy od tego, że tu nie chodzi o LIKWIDACJĘ linii, tylko REMONT, w zasadzie ODBUDOWĘ - nie tylko samych torów, ale całej infrastruktury (urządzenia sterowania, stacje, przystanki, przejazdy kolejowe, wiadukty itd.). Różnica jest bardzo istotna, bo nie dość, że trzeba wydać określone pieniądze na remont, to jeszcze potem na dofinansowanie kursowania pociągów. Po drugie: tak, wszędzie do kolei trzeba dopłacać, ale na pewnych liniach mniej, a na niektórych więcej. To mniej albo więcej właśnie jest kluczowe (czego pan nie dostrzegł). Tam gdzie kolej nie masz szans z komunikacją autobusową, należy dać sobie spokój z remontem torów po to, żeby potem jeszcze finansować puste pociągi. A po trzecie: PKS i "busiarze" jeżdżą w zasadzie komercyjnie do Karpacza i wszędzie indziej (poza zwrotem ulg ustawowych). Chce pan pozbyć się firmy, do której nic nie trzeba dopłacać z pieniędzy podatników, aby wpuścić pociągi, do których stale trzeba będzie dopłacać duże kwoty i jeszcze przy okazji popsuć mieszkańcom transport zbiorowy? Gdzie tu sens i logika?

Nie wiem z czego ma pan ten doktorat, ale jak widać dzisiaj tytuły naukowe nie gwarantują określonego poziomu wiedzy czy nawet umiejętności myślenia.

1. Nie znam żadnego pana Michała Makowskiego z KPN-u.
2. Taka praktyka jest stosowana na całym świecie (oczywiście w państwach cywilizowanych, np. Austria - Alpy Austriackie, Szwajcaria - Alpy Szwajcarskie, gdzie wioski, w których mieszka 1000 osób, mają pociąg co pół godziny itd.)
3. Dlaczego zakładasz i wmawiasz innym osobom, że komunikacja kolejowa ma być znacznie gorsza? Takie propagandowe zagrywki możesz stosować gdzie indziej. Nowoczesny, klimatyzowany, dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, wyposażony w kamery, toalety, z biletem za 5 złotych, a nie 8-10 złotych i jadący około 30-35 minut szynobus wydaje się znacznie korzystniejszym rozwiązaniem niż autobus.

Zejdź na ziemię człowieku! To nie Austria ani nie Szwajcaria! Żeby puścić co pół godziny pociąg trzeba mieć przede wszystkim na to pieniądze. Województwo jest biedne i nie ma tylu pieniędzy na transport. Popatrz jak często jeżdżą pociągi na innych lokalnych liniach w regionie. 4-5 par to standard. Jeśli trudno zrozumieć ci polską rzeczywistość to popatrz na analogiczną linię do Szklarskiej Poręby. 5 par pociągów na dobę, bilet na pociąg dwa razy droższy niż na autobus. i pociągi wożą powietrze. Zlikwidowałbyś mieszkańcom autobusy, żeby zmusić ich do korzystania z pociągów? W ogóle korzystasz z komunikacji zbiorowej na co dzień?

To ty uprawiasz demagogię, z zupełnie odrealnionymi argumentami.

A ja mam pytanie, jakie pan kierunek skończył, że taką wiedzą tu się popisuje? Jeśli faktycznie jest pan inżynierem i tą osobą za którą się tutaj podpisuje.
Druga sprawa, właśnie widać jak super funkcjonuje kolej na linii Szklarska Poręba, tłumy że hej.
Kolejna sprawa, porównanie do Austrii i Szwajcarii jest nieadekwatne, bo raz są to o wiele bogatsze kraje, dwa w tym drugim kraju linię regionalne są własnością różnych prywatnych spółek, co pan tutaj pominął.
A już likwidacja linii autobusowych jest niepoważne i przypomina konunistyczne czasy. No chyba, że studiował pan za tamtych czasów, no to nie dziwię się takim poglądom.

A po co gmina (lub inna jednostka samorządowa), która chyba nie kopie pieniędzy ze studni, tylko ma jednak ograniczony budżet, ma dotować dwa systemy transportowe, skoro z powodzeniem może funkcjonować jeden z nich?
Likwidacja linii autobusowych jest niepoważna, ale likwidacja kolejowych jest poważna? Gdzie tu logika? Od 1996 roku przynajmniej raz w roku bywam w Szklarskiej Porębie, i od reaktywacji kolei w 2010 roku każdego roku obserwuję coraz więcej pasażerów wybierających kolej. Gdy poszedłem 30 lipca tego roku na dworzec w Szklarskiej Porębie, to z pociągu regionalnego z Wrocławia, kończącego bieg w Szklarskiej Porębie Górnej, wysiadły 53 osoby. Nie nazwałbym ich powietrzem. Frekwencja do Harrachova jest w dalszym ciągu olbrzymia, często ludzie stoją w motorakach. Przy okazji pragnę przypomnieć, że zlikwidowano kursy PKS do Jakuszyc (WSTRĘTNI KOMUNIŚCI).

Pociągi finansuje Urząd Marszałkowski, a nie gmina. Autobusy, tak jak zauważył poprzednik, jeżdżą na własny rachunek. Po raz kolejny pokazujesz, że twój tytuł naukowy (którym się z taką lubością podpisujesz) nie jest wart funta kłaków. Pasujecie do siebie - ty i "profesor" Potocki.

Przekonania o lepszości połączeń kolejowych nad autobusowymi nawet nie warto komentować. Wystarczy popatrzeć na położenie stacji i przystanków, częstość pociągów i autobusów, a także koszta, jakie generuje jeden system i drugi. Autobusy są dużo tańsze i po prostu lepsze.

Do Szklarskiej Poręby proponowałbym przejechać się częściej niż raz na rok (zapewne jakimś pociągiem stricte turystycznym, weekendowym z Wrocławia). Najlepiej w październiku albo listopadzie, w powszedni dzień. Wtedy można się wypowiadać.

Natomiast autobusy do Jakuszyc od dawna jeździły puste.
PKS utrzymywał mimo to kilka kursów, ale po uruchomieniu Kolei Izerskiej ich dalsze funkcjonowanie stało się zbędne. Nie ma przy czym co porównywać atrakcyjności autobusów kończących bieg w małych Jakuszycach do pociągów jadących do Harrachova i dalej w głąb Czech.

1. Nie znam żadnego pana Michała Makowskiego z KPN-u.
2. Taka praktyka jest stosowana na całym świecie (oczywiście w państwach cywilizowanych, np. Austria - Alpy Austriackie, Szwajcaria - Alpy Szwajcarskie, gdzie wioski, w których mieszka 1000 osób, mają pociąg co pół godziny itd.)
3. Dlaczego zakładasz i wmawiasz innym osobom, że komunikacja kolejowa ma być znacznie gorsza? Takie propagandowe zagrywki możesz stosować gdzie indziej. Nowoczesny, klimatyzowany, dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, wyposażony w kamery, toalety, z biletem za 5 złotych, a nie 8-10 złotych i jadący około 30-35 minut szynobus wydaje się znacznie korzystniejszym rozwiązaniem niż autobus.

Zejdź na ziemię człowieku! To nie Austria ani nie Szwajcaria! Żeby puścić co pół godziny pociąg trzeba mieć przede wszystkim na to pieniądze. Województwo jest biedne i nie ma tylu pieniędzy na transport. Popatrz jak często jeżdżą pociągi na innych lokalnych liniach w regionie. 4-5 par to standard. Jeśli trudno zrozumieć ci polską rzeczywistość to popatrz na analogiczną linię do Szklarskiej Poręby. 5 par pociągów na dobę, bilet na pociąg dwa razy droższy niż na autobus. i pociągi wożą powietrze. Zlikwidowałbyś mieszkańcom autobusy, żeby zmusić ich do korzystania z pociągów? W ogóle korzystasz z komunikacji zbiorowej na co dzień?

To ty uprawiasz demagogię, z zupełnie odrealnionymi argumentami.

Propagandę to pan tutaj uprawia, oj coś mi się wydaje, że to kolejne wcielenie naszego trolla z ekipy Rafała i spółki. :)

nie znam żadnego trolla Rafała ani innych trolli, nie jestem dobry w literaturze fantasy. Napisałem, żeby Pan więcej nie kłamał odnośnie tego, że szynobus jest gorszym środkiem transportu niż autobus kursujący w relacji Karpacz - Jelenia Góra. Bilet na szynobus będzie tańszy, szynobus przejedzie tę trasę szybciej, podróż koleją jest kilkakrotnie bezpieczniejsza niż autobusem, nie wspomnę o niskiej podłodze, toalecie, monitoringu i ogólnie większym komforcie. Zatem jest Pan bezczelny lub g****, jeśli Pan neguje to, co napisałem. A jeśli Pan nie neguje, to zarazem zgadza się Pan na to, aby pociągi do Karpacza powróciły, chyba że działa Pan na szkodę mieszkańców.

Same ogólniki, bez żadnego oparcia w faktach. I w większości nieprawdziwe. Sam pokazujesz, że jesteś głuрi albo celowo trollujesz. Oddaj lepiej doktorat, bo tylko się ośmieszasz.

A ja uważam, że nie jest pan żadnym inżynierem, a tym bardziej doktorem. Co jest bardziej opłacalne na trasie Jelenia Góra - Szklarska Poręba: PKP, czas podróży 47 do 55 minut, cena biletu 9,80 PLN, PKS 27 - 55 minut, cena 6-7 PLN. Jak widać, PKS bije nie tylko w cenie biletu, ale także w długości czasu podróży. 20 minut różnicy w przypadku kursu przyspieszonego to przepaść. Podobnie będzie w przypadku na Karpacz, albo różnica będzie niewiele mniejsza.
Pomijam już różnicę w liczbie połączeń - znów na korzyść PKSu.
A co do likwidacji linii autobusowych, tak się składa, że linie kolejowe regionalne są w gestii Sejmiku, a PKS Jelenia Góra, która oczywiście w głównej mierze obsługuje linie regionalne na naszym terenie jest spółką miejscową. Więc jak sobie wyobrażasz, że Sejmik województwa będzie decydował o likwidacji połączeń autobusowych z obcego miasta???? Taki widać, jaki z Ciebie "dr.inż". Weź kończ waść wstydu (sobie) oszczędź.

No chyba że pociągi będą jeździć tak jak z Wrocławia do Świdnicy, gdzie Koleje Dolnośląskie uprawiają dumping i jeżdżą za 5 zł - po to, żeby wykończyć busiarzy. Ale za darmo nic nie ma - w tym przypadku pociągi wcale nie są tańsze niż gdzie indziej, tylko więcej dopłacają do nich podatnicy. Kolega doktor, fachura od transportu zapewne myśli, że jak bilet na pociąg kosztuje 5 zł, to jest tańszy niż PKS. Nie, wiadomo że uruchomienie najtańszego szynobusu jest mniej więcej 3 razy droższe niż autobusu, kwestia tylko tego w jakich proporcjach koszt pokrywają podróżni kupując bilet i solidarnie wszyscy podatnicy.

Zróbmy tak samo na trasie do Karpacza - pociąg za złotówkę, a jak busiarze i PKS padnie, Kolejom Dolnośląskim coś się odwidzi, zlikwidują pociągi z byle powodu (tak jak ostatnio np. do Lwówka Śląskiego) i mieszkańcy zostaną z ręką w nocniku, bo nie będzie ani kolei, ani autobusów. Dziękuję, już wolę nasz PKS, który jeździ dużo solidniej niż pociągi, o komforcie nie wspominając (np. wysokopokładowe autokary do Wrocławia kontra stare jednostki elektryczne pamiętające Gomułkę).

Do Karpacza nie wjadą jednostki elektryczne, bo nie ma tam sieci trakcyjnej. Proponuję zaznajomić się z tematem. Nie pisałem nic o starych jednostkach elektrycznych, tylko o nowoczesnych szynobusach, więc po raz kolejny proszę nie manipulować. Urząd Marszałkowski nie musi być organizatorem przewozów kolejowych - wystarczy, że dogadają się ze sobą gminy: Karpacz, Podgórzyn, Mysłakowice i Jelenia Góra i mogą utworzyć kursy szynobusów. Po raz kolejny powtórzę: kursy autobusowe z Jeleniej Góry do Karpacza są deficytowe, więc żaden normalny przewoźnik nie zdecydowałby się na utworzenie takich kursów. Po prostu gmina Karpacz dopłaca do tych kursów przewoźnikowi, żeby mieszkańcy Karpacza mieli możliwość dojazdu do Jeleniej Góry. Ostatnia rzecz: wszyscy bez wyjątku używają argumentów ad personam, pisząc, że jestem idiotą, kupiłem dyplom itd. Proszę przejść do merytorycznej dyskusji, chyba że nie macie argumentów i dlatego mnie atakujecie.

Atakujemy??? To Ty nie masz żadnych argumentów, nawet tutaj nie mieszkasz więc jakie masz o regionie i potrzebie mieszkańców? Kolejna sprawa nie odpowiedziałeś na moje pytania, zapytałem się jaką uczelnię kończyłeś oraz kierunek studiów. Chciałbym też poznać rok ich ukończenia. To jest istotna kwestia bo każdy w internecie może podpisać się dr inż., mag. itd.
Kolejna rzecz, na podstawie jakich własnych badań opierasz swoje wywody, czy i gdzie je publikowałeś?
Bo jak na razie to ciężko coś sensownego wyciągnąć z tego co piszesz.
Koszt reaktywacji (odbudowy) linii, utrzymania nie tylko szynobusów, ale później także torów, stacji zatrudnienia ludzi itd., to koszty znacznie przekraczające utrzymanie dotychczasowych połączeń autobusowych.
Interesuje mnie skąd masz wiedzę, że gmina Karpacz dopłaca do tych rzekomo nierentownych połączeń skoro obłożenie na tej trasie jest całkiem spore.
Kolejna kwestia, nie ma takiej opcji, żeby szynobus kursował częściej, niż chociażby autobusy PKS. Pomijam już busiarzy, którzy koszty utrzymania mają jeszcze mniejsze i żaden pociąg nie odbierze im klientów.
Najważniejsza rzecz, wątpliwe aby samorządy przy takich kosztach które trzeba wnieść na samym początku zdecydowało się wejść w to utopijne przedsięwzięcie i zaryzykować wniesienie niemałych swoich funduszy (biorąc pod uwagę wysokość gminnych budżetów), że nigdy ta kasa się nie zwróci, a inne korzyści będą małe.
Podkreślam nawet w bogatszych Niemczech zamyka się nierentowne linie, a co dopiero w biedniejszej Polsce...
Czekam na odpowiedzi zadane w pierwszych zdaniach tej wypowiedzi.

Przecież widać, że koleś nie ma żadnej wiedzy na temat realiów transportu w Polsce i regionie. Pisze tylko po to, żeby bronić w zaparte jednej tezy. Nie zapominając o podpisaniu się tytułami naukowymi za każdym razem (bo to ma "wzmacniać" jego wiarygodność - ale tylko dla tych mniej inteligentnych, którzy ślepo wierzą tytułom naukowym, jak widać Michał Makowski do nich się zalicza). Pseudoexpert z KPN-u, który ilekroć się publicznie wypowiada, zawsze się kompromituje.

Warto zajrzeć do dyskusji pod tym artykułem i poczytać, co forumowicze sądzą na temat "wiedzy" tego pana: prw.pl/articles/view/33957/Parki-narodowe-dla-narciarzy

skoro masz dostęp do moich danych osobowych (bo wiesz, że ponoć nie mieszkam w Kotlinie Jeleniogórskiej), to sprawdź sobie samodzielnie, jakie ukończyłem studia i kiedy. Ale skoro i tak się ze mną nie zgadzasz, to nie ma znaczenia, czy jestem nierozgarniętym prymitywem bez ukończonej podstawówki czy wybitnym profesorem, bo i tak nie przekonam Ciebie do tego, że kolej w relacji Karpacz - Jelenia Góra jest korzystniejsza od autobusu.
Na jednotorowej linii znaczenia miejscowego koszty utrzymania są relatywnie niskie, natomiast istnieje taki wariant reaktywacji linii, w którym nie ma potrzeby reaktywować stacji bądź mijanek, czyli nie ma potrzeby zatrudniania ani jednej osoby do obsługi linii (oczywiście mówię o dyżurnych ruchu, nastawniczych itp.).
Na jakiej podstawie napisałeś, że nie ma takiej opcji, żeby szynobus kursował częściej niż autobus?

Żeby kogoś przekonać, trzeba mieć argumenty, a nie pisać banialuki na poziomie niedorozwiniętego gimnazjalisty i jeszcze podszywać się pod pewnego naukowca. Dr inż. Michał Makowski jest fizykiem-nanotechnologiem i pracuje na Politechnice Poznańskiej: nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=251940&lang=pl

Nawet zakładając, że to ty, to co twój tytuł naukowy z fizyki ma do tematu o kolei do Karpacza? Jak zabierasz głos w sprawie obierania ziemniaków, to też podpisujesz się "dr inż."?

"Na jednotorowej linii znaczenia miejscowego koszty utrzymania są relatywnie niskie, natomiast istnieje taki wariant reaktywacji linii, w którym nie ma potrzeby reaktywować stacji bądź mijanek, czyli nie ma potrzeby zatrudniania ani jednej osoby do obsługi linii (oczywiście mówię o dyżurnych ruchu, nastawniczych itp.)."

Napisz coś więcej o tym wariancie reaktywacji, specu od transportu. Pośmiejemy się jeszcze bardziej z cymbała. Co do kosztów, to gruntownie się mylisz, bo akurat w przypadku krótkich linii koszty utrzymania są relatywnie wysokie. Chyba że nie rozumiesz znaczenia wyrazu "relatywnie".

przykro mi, nie pracuję na Politechnice Poznańskiej i nie znam pana doktora Michała Makowskiego - fizyka. Mam doktorat w tej dziedzinie, którą się obecnie zajmujemy na tym forum. Nie chce mi się pisać o tym wariancie, bo ja się rozpiszę, a ty skomentujesz to znowu, że jestem śmieciem, zamiast odnieść się merytorycznie.
Ale pokrótce: tworzymy szlak Jelenia Góra - Karpacz (przy założeniu, że na razie nie ma mowy o reaktywacji szlaku Mysłakowice - Kowary). W Mysłakowicach i Karpaczu brak obsługi - rozjazdy ułożony na wprost, prędkość na rozjeździe Vmax, rozjazd zabezpieczony i zaryglowany, klucze u nastawniczego w Jeleniej Górze. Nie trzeba zatrudniać nikogo z obsługi ruchu.
Sprawdź sobie, jakie są wymogi utrzymaniowe, dopuszczalne odchyłki na torze linii znaczenia miejscowego, a jakie na dwutorowej magistrali.

Albo kłamiesz, albo podszywasz się pod naukowca. Tak czy siak, marnie widzę twoją przyłość. Jak myślisz, że jesteś anonimowy na forum, to się mylisz - policja w 5 minut dojdzie kim jesteś na podstawie zgłoszenia osoby poszkodowanej. Właśnie powiadomiłem wszystkich naukowców o takim imieniu, nazwisku i stopniu naukowym, których znalazłem w bazie nauki polskiej, ze ktoś się pod nich podszywa i wulgarnie obraża inne osoby. Zgadujemy, ilu złoży wniosek na policję?

co do reszty, to było to już wielokrotnie tu wałkowane. Stek bzdur.

cha cha, michał Makowski znowu "błysnał". fachoffiec od siedmiu boleści. jeszcze tego by brakowało żeby w całej kotlinie był taki burdel jak w KPN.

PKS komercyjnie? Proszę mnie nie rozśmieszać kolego. PKS jest dofinansowany przez gminę Karpacz. Gdyby gmina Karpacz nie dała kasy na transport autobusowy z Jeleniej Góry, to żaden normalny przewoźnik nie zdecydowałby się podwieźć dwie osoby i niszczyć autobus jadąc pod górę do Karpacza Górnego.

Masz jakieś dane na ten temat? Jaki sens miałoby finansowanie autobusów przez gminę Karpacz, które po drodze przejeżdżają też przez kilka innych gmin? Karpacz robi prezent innym gminom? Prywatnych busiarzy też sponsoruje? Gdyby było tak jak piszesz, to byłby jakiś jeden rozkład zatwierdzony przez gminę, a tymczasem PKS ustala sobie trasę i rozkład tak jak jemu pasuje, busiarze jeżdżą 5 minut przed PKS-em i nie wydają biletów, spóźniają się albo w ogóle nie przyjeżdżają itd. Poza tym przesadzasz z tą demagogią. Trochę więcej osób jeździ autobusami niż dwie i nic się nie niszczy w autobusie, jak jedzie pod górę. Jak na doktora to słabiutkie masz argumenty, chyba że doktorat kupiłeś na bazarze od ruskich.

Boże... katastrofa intelektualna :)
ale po kolei:
1. Karpacz finansuje i inne gminy również - to jest oczywista oczywistość, ale cały czas piszemy w kontekście Karpacza, przynajmniej wszyscy użytkownicy forum tak to rozumieli, więc myślałem, że ty też. Jeśli autobus służy również innym gminom, to logiczne, że inne gminy też dopłacają.
2. Skoro busiarze są tacy źli, jak to określiłeś, to dlaczego większość osób na forum jest z nich zadowolona? Ponadto: busiarzom opłaca się jeździć, bo bus to nie autobus (w kontekście spalania benzyny, mocy silnika - czyli jeśli firma wysyła busa na trasę Jelenia Góra - Karpacz, to zarobi, a jeśli wyśle autobus (normalny duży autobus na 40-50 miejsc), to straci na tym.
3. Do Karpacza Górnego nie jeździ nikt, sporadycznie jedna-dwie osoby. Autobus jadący pod górę, na odcinku Karpacz Biały Jar - Karpacz Górny spala potwornie dużo paliwa, szybciej ulegają również degradacji niektóre elementy silnika.
4. Nie kupiłem doktoratu na bazarze od ruskich, tam samo ja nie piszę np. że jesteś zwykłym śmieciem. Zatem apeluję o dyskusję merytoryczną.

1. Podaj jakieś dane (np. z BIP-u gminy albo rozliczeń budżetu Karpacza, o ile potrafisz dochtorku), bo argument "oczywista oczywistość" do nikogo tu nie przemówi. To jest oczywista oczywistość.
2. Kto jest zadowolony (jaka większość) i kto pisze, że są źli?
3. Brednie do kwadratu. Przejedź się i zobacz, zamiast bełkotać. Mnóstwo turystów jeździ np. do Wangu.
4. To dyskutuj jak doktor, a nie śmieć i zacietrzewiony szczeniak.

I znowu kolej w Karpaczu dzieli zamiast łączyć. Kolejka turystyczna i nic więcej, do Miłkowa na basen do Jeleniej na szoping, kto chce do Szklarskiej się przesiadzie. Medal temu co to zrealizuje ale nie kosztem milionów, bo to się nigdy nie wrati. Karpacz to zlepek cywilizacji i kultur, Austrii tu nie będzie. Trzeba by Biedronkę w centrum zlikwidować, górali pogonić ale ciemny lód bez tego już żyć nie może to i koleją jeździł nie będzie.

Tory do Karpacza rozebrać i wyasfaltować elegancką ścieżkę rowerową. Wtedy to była by duża atrakcja. Na pewno więcej skorzystało by z niej mieszkańców i turystów niż z jakichś pociągów.

a kto normalny by skorzystał ze ścieżki rowerowej znikąd donikąd? Jedynie mieszkaniec Miłkowa po drobne zakupy do Biedronki. Na Zachodzie każda drobna mieścina (znacznie mniejsza niż Karpacz) ma dostęp do nowoczesnej kolei. Wstyd, że część mieszkańców Karpacza nie chce mieć kolei, ale widocznie wolą, żeby ich podatki szły na utrzymanie dróg rozjeżdżanych przez PKS-y niż na coś bardziej pożytecznego, praktycznego i potrzebnego.

Nie znikąd do nikąd, tylko byłoby to świetne przedłużenie już istniejącej ścieżki rowerowej z Jeleniej Góry do Mysłakowic. Trasa torów jest idealna do takiej ścieżki - prawie że w linii prostej, z jednostajnym, niewielkim nachyleniem, nie trzeba wykupywać gruntów. Na pewno cieszyłaby się dużym powodzeniem.

Co do tych mieścin na Zachodzie jest to ewidentna nieprawda, mnóstwo takich miast nie ma połączenia kolejowego. Tak samo w Czechach, np. kolei nie mają takie kurorty jak Szpindlerowy Młyn, Pec pod Śnieżką czy Jańskie Łaźnie. Do Harrachowa też już jeździ tyle pociągów co kot napłakał, bo... wszyscy wolą jeździć autobusami.

no więc pytam, co z tą ścieżką. Skończy się w Karpaczu Dolnym przy dawnej stacji kolejowej i co dalej? Umiesz odpowiedzieć?
A jakim cudem jakikolwiek pociąg ma dojeżdżać do Szpindlerowego Młyna, skoro tam nigdy nie było nawet pół metra torów kolejowych?! Zatem kolejny raz proszę o to, żeby nie kłamać. 97% miast, które miało dostęp do kolei, ma nadal dostęp do kolei (na Zachodzie, w cywilizowanych państwach). Co ma do tego Szpindlerowy Młyn? DO Harrachova jeżdżą pociągi ze Szklarskiej Poręby co 2 godziny - autobus nie jedzie żaden. Proszę nie kłamać i nie robić z siebie głupka. Pociągi są w dużym stopniu zapełnione - od 80 do 145% frekwencji.

Dalej jest mnóstwo ścieżek rowerowych w górach.

Pisałeś o kurortach, w przypadku których ponoć nie do pomyślenia jest brak kolei i podano ci mnóstwo takich kurortów. Karpacz nie jest żadnym wyjątkiem. Skoro kiedyś nie widziano potrzeby doprowadzenia kolei do tych ośrodków, to tym bardziej nie ma potrzeby teraz, gdy jest dużo lepiej rozwinięta komunikacja samochodowa. I tu też Karpacz nie jest wyjątkiem.

Nie zachowuj się jak kompletny idiоta tylko spróbuj trochę pomyśleć swoją łepetyną, dochtorku. Profesorek i dochtorek - dobrali się dwaj naukowcy jak z koziej d..py trąba i bredzą banialuki.

Czy jesteś tępym pisowskim kmiotem, że nie rozumiesz różnicy pomiędzy miastem, które nie ma i nigdy nie miało dostępu do kolei a miastem które nie ma, ale kiedyś miało dostęp do kolei? Widzisz różnicę czy nie? Jeśli nie, to do widzenia. A jeśli widzisz, to nie manipuluj moimi wypowiedziami.

Nie, to ty jesteś tępym pisowskim kmiotem, bucu. Zdaje się, że "profesor" Potocki też kiedyś pracował w KPN-ie na stanowisku... rzecznika. Potem rzecznik się zmienił - teraz jest nim Michał Makowski. W KPN-ie mają jakieś szczególne upodobanie do zatrudniania kompletnych tępaków, i to na eksponowanych stanowiskach. chyba że jak piszą niektórzy, o wszystkim decydują koneksje rodzinne.

Jak nie rozumiesz przygłuрie, że liczy się wielkość miasta a nie czy miało czy nie dostęp do kolei to skończ jakąś prawdziwą szkołę zamiast chwalić się kupionymi dyplomami.

skoro liczy się wielkość miasta, to Karpacz musi mieć kolej, bo 100 lat temu był znacznie mniejszy niż obecnie, a miał kolej. Dzięki, że wreszcie się ze mną zgodziłeś, chociaż męczyłem się z tobą strasznie, żebyś to wreszcie zrozumiał.

Naprawdę, trudno uwierzyć, że można być takim tumanem... Żałosny troll.

Należy jeszcze dodać, że nawet bogate Niemcy likwidują mocno nierentowne lokalne połączenia.

Dodam jeszcze, że o wiele korzystniejszą inicjatywą będzie lobbowanie władz samorządowych o budowę łącznika z Jeleniej Góry do budowanej S3. Przyniesie to dla regionu o wiele większe korzyści, niż zaspokojenie zachcianki paru oszołomów z przywódcą , który jeździł sobie drezynką.