– Nastąpiła awaria sieci trakcyjnej – mówi nam Martyna, mieszkanka Jeleniej Góry, która ze znajomymi wybrała się do Wrocławia.
Pociąg miał dojechać do stolicy Dolnego Śląska o godzinie 12.03, tymczasem jeszcze po godzinie 13., kiedy rozmawialiśmy z pasażerką, stał pomiędzy Jaworzyną a Żarowem.
– W pociągu jest dużo ludzi. Dowiedzieliśmy się, że mają podstawić skład zastępczy, ale póki co, wciąż go nie ma – mówi Martyna, która skontaktowała się z naszą redakcją.
Na stronie PKP widnieje informacja, że nastąpiła awaria sieci trakcyjnej i jej usuwanie może potrwać do północy. – Opóźnienia pociągów do około 40 minut – czytamy.
Aktualizacja:
Podróżni dojechali do Wrocławia o godzinie 15.
Komentarze (8)
Nie pierwszy i nie ostatni raz :) ja już miałem przyjemność w tym roku jechać raz 7 a drugi raz 6 godzin na trasie Wrocław-Jelenia Góra
Niech by tak spróbował PKS , albo Krycha . A PKP normalka .
PKP
I Wszystko jasne.
czyżby jacyś od lat bezrobotni wychowankowie protoplastów SLD zaś ukradli trakcję
Zdarza się. Wolę jednak zapłacić 10,78 zł za bilet studencki niż 24 zł za chory autobus!!!
Nie PKP a Przewozy Regionalne, wbrew pozorom to bardzo duża różnica. Tak jak pomylić Kryche i PKS
A MOZNA BYŁO POJECHAĆ KRYSZKĄ I NIE BYŁO BY PROBLEMU , ALE FAKT 2 ZŁ W KIESZEDNI
A co mają Przewozy Regionalne do sieci trakcyjnej,to inna firma,tory to też inna firma,niedługo w pociągach kible to też inna firma