To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Po wybuchu gazu w Kamiennej Górze: pracownicy spółki gazowniczej aresztowani

Po wybuchu gazu w Kamiennej Górze: pracownicy spółki gazowniczej aresztowani

Bogusławowi J. i Włodzimierzowi J., pracownikom spółki gazowniczej, prokuratura postawiła zarzuty w związku z wybuchem gazu w budynku w Kamiennej Górze. Tylko jeden z nich przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. 

Prokuratura Rejonowa w Kamiennej Górze prowadzi postępowanie w sprawie o umyślne sprowadzenie w dniu 24 sierpnia 2020 roku w budynku przy ul. Piastowskiej w Kamiennej Górze bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia znacznych rozmiarów w postaci eksplozji gazu i doprowadzenia na skutek nie zachowania należytej ostrożności do eksplozji gazu, skutkiem czego ciężkich obrażeń, w postaci poparzenia co najmniej 60 procent powierzchni ciała doznała 12-letnia dziewczynka.

W sprawie zarzuty usłyszało dwóch mężczyzn, Bogusław J. i Włodzimierz J., pracownicy spółki gazowniczej, którzy w dniu zdarzenia mieli zamontować gazomierze we wszystkich lokalach mieszkalnych we wskazanym budynku. Zarzucono im, że przystąpili do wykonywania prac nie sprawdzając uprzednio, czy instalacja doprowadzająca gaz do poszczególnych mieszkań została zamknięta, a także, że nie przeprowadzili próby szczelności instalacji gazowej. Monterzy nie zareagowali również we właściwy sposób na przekazywane przez mieszkańców budynku sygnały o wyczuwalnym silnym zapachu gazu.

 

W sprawie przeprowadzono, z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano część świadków oraz zabezpieczono dokumentację związaną z wykonywanymi w budynku pracami.

 

Włodzimierz J. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. 27 sierpnia 2020 roku Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze, na wniosek prokuratora, zastosował wobec niego areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy.
Drugi z podejrzanych, Bogusław J. nie przyznał się do sprawstwa zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. W dniu dzisiejszym zostanie skierowany do sądu wniosek o tymczasowy areszt również wobec tego podejrzanego.

Komentarze (3)

Gdzie tu jest sprawiedliwość? Bandyta który w warunkach recydywy napada świadomie na bazbronną kobietę w celach rabunkowych, chodzi na wolności z dozorem policyjnym. Skazuje się za to na areszt tymczasowy, ludzi, którzy ciężko pracują i doprowadzili nieświadomie do zagrożenia. Każda praca związana jest z pewnym ryzykiem. Lekarz, gazownik a nawet kierowca to tylko ludzie. Każdy może nieświadomie popełnić jakiś błąd, który ciągnie za sobą różnego rodzaju konsekwencje. Jest to jednak czyn nieświadomy. Co prokurator i sędzia powinien uwzględnić. Wymiar sprawiedliwości i prokuraturę potrzeba pinie zmienić!

Jakie nieświadome??? Mieszkańcy informowali Ich o mocno wyczówalnym woni gazu w domach... Jeśli zignorowanie mieszkańców nazywasz nieświadomy to się p w głowę człowieku. Ci ludzie nie bawili się dezodorant!!

za to jak kierowca zabił kobiete na pasach nawet nie zabrano mu prawa jazdy a po drugim zabójstwie motocyklisty w Karpaczu sąd odstąpił od aresztu, na wniosek prokuratury. do dziś cisza z tym mordercą!?