
Zapaliła się ściana. - Ściana była docieplana słomą, dlatego istniało ryzyko, że ogień będzie się szybko rozprzestrzeniał – mówi starszy kapitan Andrzej Ciosk, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej górze. - Na szczęście, udało nam się go opanować zanim to się stało.
Nie wiadomo, co było przyczyną powstania ognia. Być może był to samozapłon, możliwe też, że zaprószyli go bezdomni.
Komentarze (5)
tak pewnie to był samozapłon ..... śmiechu warte,wiadomo,że to ktos podpalił i bedzie to robił do póki ta ruina będzie stała.Marnotrawienie pięniedzy i nic wiecej.Głupota!!!
CZY AUTOR ARTYKUŁU MÓGŁBY CHOCIAŻ NA TYLE WYTĘRZYĆ UMYSŁ I RĘKĘ TYLKO PO TO ŻEBY NAPISAĆ GDZIEŻ ÓW BUDYNEK STOI. WIADOMOSC JEST MIAŁKA I ZALICZYŁĄ DNO. NIECH NOWINY DALEJ ZATRUDNIAJĄ TAKICH "PISARZY" A NAWET BEZDOMNY NIE BĘDZIE CHCIAŁ SOBIE PODETRZEĆ TĄ WASZĄ GAZETĄ
Co za debilny artykuł! Gdzie to było to już nie łaska napisać.Bez sensu publikować takie gnioty
Na barakach za jelfą. Piękna spokojna dzielnica, wysokiej klasy towarzystwo.
Samozapłony bywają tu częste.
Nie jest docieplany słomą, jest to konstrukcja szachulcowa - szkielet drewniany, wypełnienie trzcina.