PiS zawiózł jeleniogórzan na Trumpa

Nabór na wyjazd do Warszawy politycy PiS ogłaszali w mediach społecznościowych, a także odczytano taką informację w ogłoszeniach parafialnych większości parafii. Rządząca partia pokryła koszt transportu, czasem także zafundowała posiłek – jeśli parlamentarzysta się postarał. Do Warszawy dotarło w ten sposób kilkaset autokarów z sympatykami partii Jarosława Kaczyńskiego. To stworzyło określoną atmosferę w okolicach Placu Krasińskich. Z wizyty amerykańskiego polityka udało się PiS zrobić kolejną manifestację poparcia dla rządu. Stąd entuzjazm, kiedy pojawiali się Antonii Macierewicz, czy Jarosław Kaczyński, stąd buczenie i obraźliwe okrzyki, gdy kamery na telebimach pokazały Lecha Wałęsę. Zwiezieni do stolicy ludzie nosili flagi polskie i amerykańskie, wielu z nich było w patriotycznych koszulkach, nierzadko z napisami „Klub Gazety Polskiej”. Była też garstka przeciwników republikańskiego prezydenta, najwidoczniej prezentowali się antytrumpowcy z partii Razem.

Tłum żywo reagował na odniesienia Donalda Trumpa do historii Polski, zwłaszcza do powstania warszawskiego, naszej długiej niewoli i ducha, który pozwolił nam przetrwać wszelkie przeciwności. Po kilku takich wypowiedziach, zebrani w patriotycznym uniesieniu krzyczeli: chwała bohaterom! Bardzo podobała się Melania Trump. Jej dowcipny, krótki wstęp, w którym nawiązała do swojej wizyty w Centrum Nauki Kopernik, wywołał burzę oklasków (choć wtedy jeszcze na telebimach nie było tłumaczenia jej wypowiedzi). - Dobrze powiedział. Dobrze. Żeby tylko to samo mówił, jak spotka się z Putinem i Merkel – mówił tuż po przemówieniu Donalda Trumpa jeden z demonstrantów stojących obok mnie.

Więcej na temat wyjazdu grupy jeleniogórzan na spotkanie z Donaldem Trumpem w "Nowinach Jeleniogórskich" z 11 lipca 2017 r.