PiS chce głowy H. Papaja, SLD - rozmów nt. śmieci

- Chcemy też wyjaśnień od prezydenta na temat wypowiedzi jego zastępcy. Pan Papaj powiedział, że miasto przewidziało na realizację zadania 37 mln zł w budżecie na okres trzech lat. Tymczasem w dokumentach przetargowych jest zapisana kwota nieco ponad 52,5 mln złotych. Pytamy zatem skąd te rozbieżności – mówi Ireneusz Łojek, radny PiS.

Opozycyjni radni dodają, że miasto fatalnie przygotowało całą procedurę wprowadzenia nowych zasad zbiórki i wywozu odpadów oraz rozliczania należności. I jako przykład podają wycofanie się władz miasta z trzymiesięcznego okresu rozliczeń opłat za śmieci.

- Ten unieważniony przetarg jest zwieńczeniem pewnego procesu. Okazało się, że miasto sobie nie radzi z problemem i robi ludziom wodę z mózgu. Przed uchwaleniem taryfy opłat za wodę i ścieki przestrzegaliśmy, że ceny wzrosną i wzrosły, bo podwyższono abonament. Przy stawkach śmieciowych mówiliśmy to samo. Nawet miejska spółka, znająca doskonale rynek zgłosiła w przetargu wyższe stawki. Ale skoro władze miasta zachęciły oferentów ustaleniem tak wysokich opłat, to trudno się dziwić – dodaje Oliwer Kubicki.

Jego klubowy kolega, Krzysztof Mróz twierdzi, że nieprawdą jest twierdzenie władz miasta, że od 1 lipca dla mieszkańców nic się nie zmieni.

- Będą płacili najwyższe w regionie jeleniogórskim stawki za wywóz śmieci, a segregacja będzie fikcją. Prezydent powinien wyciągnąć wnioski personalne i tak, jak prezydent Warszawy, odwołać swojego zastępcę odpowiedzialnego za wdrożenie nowych zasad gospodarki śmieciami – dodaje K. Mróz.

Jeleniogórska lewica apeluje tymczasem do prezydenta o rozważne działanie i przemyślenie sposobu rozwiązania problemu.

- Nie trzeba śpieszyć się z kolejnym przetargiem. Miasto powinno zdobyć opinie prawne na temat innej możliwości rozwiązania problemu, podobnie jak to zrobiły inne miasta – uważa Robert Obaz, sekretarz jeleniogórskich struktur SLD.

Według lewicy, miasto powinno przyjąć nowe stawki za wywóz odpadów, ale wyliczone według innego algorytmu, np. od gospodarstw domowych. Bo pobieranie wysokich opłat od liczby osób uderzy przede wszystkim w rodziny wielodzietne.

Lewica negatywnie ocenia również politykę informacyjną miasta dotyczącą wprowadzenia nowych zasad gospodarki odpadami. Po unieważnionym przetargu pojawiły się pytania, kto i na jakich zasadach od 1 lipca będzie wywoził śmieci z miasta.

Jan Pałka, wiceprezes MPGK uspokaja, że jego firma dostanie zlecenie z miasta i śmieci będą wywożone. Dotychczasowe umowy na wywóz odpadów, które miały podmioty, czy właściciele posesji z miejską spółką tracą ważność.

Czytaj także: 

Śmieci wyszły za drogo.Przetarg będzie powtórzony