Pierwsze przedwyborcze przepychanki

Chodzi o to, na ile okręgów ma być podzielona Jelenia Góra i mieszkańcy których ulic przynależą do którego okręgu. Prezydent zaproponował podział na cztery okręgi. Kontrowersje budzi zwłaszcza „przyklejenie” ulicy Osiedle Robotnicze do okręgu nr 1, obejmującego Zabobrze. Z kolei odcinki ulic Elsnera i Moniuszki należą do okręgu nr 2, obejmującego głównie Śródmieście (m.in. Plac Ratuszowy oraz Plac Niepodległości).

– W spadku po poprzednich prezydentach otrzymaliśmy poszatkowane okręgi wyborcze – napisał radny PiS Rafał Piotr Szymański z interpelacji do prezydenta. – Nie ma to żadnego sensu i w efekcie radni często reprezentują dzielnice, których w ogóle nie znają, a z ich własnych okręgów wyrwane są całe kwartały ulic – dodał. – Bardziej zwarte okręgi wyborcze pozwolą na większą reprezentatywność kandydatów na radnych w kolejnych wyborach samorządowych.
Radny poprosił o włączenia ulic Elsnera i Moniuszki w całości do okręgu nr 1, a Osiedla Robotniczego do okręgu nr 2.
To jednak nie wszystko. Grupa mieszkańców Sobieszowa na portalach społecznościowych apeluje do prezydenta o wytyczenie oddzielnego okręgu dla Sobieszowa i Jagniątkowa. Obecnie są one włączone do okręgu nr 4, czyli Cieplic. Jest to największy okręg, w którym jest do podziału aż sześć mandatów.
– Są pewne założenia, określone prawem, które musimy spełnić. Jedno z nich to takie, że najmniejszy okręg dla naszego miasta to okręg pięciomandatowy – tłumaczy prezydent Marcin Zawiła. – Aby te okręgi były pięciomandatowe, to muszą mieć odpowiednią liczbę mieszkańców, stąd taki a nie inny podział. Kolejne założenie jest takie, że jedyna nasza dzielnica, czyli Cieplice, nie może być podzielona.
Z tego też powodu nie można utworzyć oddzielnego okręgu dla Sobieszowa i Jagniątkowa. – Miałby za mało mieszkańców. Musiałby być okręgiem trzymandatowym, a prawo na to nie pozwala – tłumaczy prezydent.
Prezydent podkreśla, że podział, który zaproponował, obowiązywał od wielu lat oraz, że komisarz wyborczy wstępnie zatwierdził go. – Nie sądzę, że przesunięcie jednej czy drugiej ulicy do innego okręgu wpłynie na wynik wyborczy – mówi. – Uszanowałbym to, że ludzie przyzwyczaili się do lokali wyborczych i więcej można stracić zmieniając im okręgi, a co za tym idzie lokale wyborcze, niż zyskać rzeźbiąc w tym podziale. Ale decyzja należy do rady – dodał Marcin Zawiła.