Wszystko zaczęło się w lipcu ubiegłego roku. Linia telefoniczna uległa awarii, telefon pozostawał głuchy. Pani Emilia zgłosiła problem swojemu operatorowi - Telekomunikacji Polskiej SA. Naprawili po kilku tygodniach i zapowiedzieli, że jeszcze ktoś przyjdzie dopełnić formalności. Z perspektywy czasu pani Emilia podejrzewa, że pracownicy techniczni TP SA musieli pozostawać w jakimś związku z konkurencyjną firmą, choć mógł to też być przypadek. Tak czy inaczej w kilka dni potem w drzwiach emerytki stanęli dwaj reprezentanci firmy telekomunikacyjnej. Oświadczyli, że trzeba podpisać nową umowę. - Zapytałam, czy będę miała zachowaną zniżkę inwalidzką i czy abonament się nie zmieni i będzie nadal wynosił 25 zł. – opowiada starsza pani i dodaje, że na dokument patrzyła przez lupę, a do tego jest osobą niedosłyszącą. Goście przejrzeli poprzednie faktury z TP SA. Rozwiali jej wątpliwości i zapewnili, że będzie płacić taką samą stawkę. I tak było przez trzy miesiące. Potem przyszła faktura z kwotą dwukrotnie wyższą.
Okazało się, że zmieniła operatora. Teraz była już klientką Polskiej Telefonii Stacjonarnej. Emilia Iwańska złożyła w tej sprawie reklamację, ale firma jej nie rozpatrzyła pozytywnie. Firma PTS argumentowała, że abonentka zaakceptowała warunki współpracy z nowym operatorem, co potwierdziła podpisem. - Jest to nieprawda. Bo ja się dobrowolnie i świadomie nie zgodziłam na płacenie dwa razy wyższego abonamentu. Wykorzystali moją niepełnosprawność – argumentuje pani Emilia.
Jadwiga Reder-Sadowska, miejski rzecznik praw konsumenta, mówi o prawdziwej pladze takich przypadków. - W ostatnich dwóch latach miałam 500 zgłoszeń tego typu. Teraz rozpatruje 300 podobnych sytuacji – mówi. Takich firm, z jaką miała przykrość spotkać się Emilia Iwańska, na rynku działa dziesięć. Mają określony sposób funkcjonowania - podobne nazwy do TP S.A., szybki i wybiórczy sposób prezentowania oferty i bazowanie na nieświadomości ludzi, często starszych.
- Na 300 takich umów, w których interweniowałam, jedynie w kilku przypadkach udało się z umowy wycofać. I to tylko ze względów proceduralnych, gdy operator czegoś nie dopatrzył – mówi rzecznik Reder-Sadowska. Oczywiście jest możliwość zerwania z taką firma umowy. Ale to wiąże sie z karami za zerwanie umowy. Nawet do kilkustet złotych.
Dziennikarzowi nie udało się skontaktować z firmą, z ktorą umowę zawarła pani Emilia.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...