
O filmie głośno już od kilku dni m.in. na facebooku. Piątkowa premiera w kinie Lot przyciągnęła tłumy. Chętnych do obejrzenia wieczornego seansu było tylu, że nie wszyscy weszli do środka. - Za późno przyjechałam – mówi nam 18-letnia Kaśka z Piechowic. – Musiałam wybrać się w sobotę, na szczęście nie było już takich tłumów i udało się wejść.
Podobnie wypowiada się 17-letni Radek. – Nigdy nie byłem fanem „Paktofoniki”. Przeczytałem kiedyś książkę o nich z czystej ciekawości, a po przeczytaniu byłem w szoku – mówi nam. – Wiele szczegółów o zespole, jak się rozwijała ich kariera oraz jakie środowisko otaczało artystów i problemy z jakimi się spotykali na co dzień, pozwoliły mi zrozumieć, o czym nawijali. Dlatego musiałem pójść na ten film.
W kinie przeważała młodzież, ale nie tylko, przyszło też sporo osób po trzydziestce, którzy wychowali się na Kalibrze i Paktofonice. Po obejrzeniu ludzie wychodzili wzruszeni. – Film na prawdę wykonany na wysokim poziomie, ukazuje prawdziwą historię, jedyne do czego mógłbym się przyczepić to mała ilość szczegółów, które były opisane w książce – powiedział nam Radek.
Piotr Łuszcz ps. Magik to kultowa postać w świecie hip hopu. Urodził się w Jeleniej Górze, ale mieszkał tu krótko. Karierę zrobił w legendarnej grupie Kaliber 44. Przebojem tej grupy był kawałek Plus i minus. W 1998 roku Magik odszedł z Kalibra i był współzałożycielem Paktofoniki. I choć za życia doczekał z nią tylko jednej płyty – Kinematografia, grupa także stała się legendą gatunku. Ciepło przyjęty został szczególnie przebój Jestem Bogiem.
W grudniu 2000 roku Magik zmarł po tym, jak wyskoczył z okna mieszkania w Katowicach. Jego śmierć została otoczona legendą. Oficjalne źródła podają, że wyskoczył, aby uniknąć powołania do wojska. Nie chciał zginąć, a jedynie zyskać „żółte papiery”. Inne, że już wtedy ogarnęła go schizofrenia i nie udawał.
Komentarze (5)
Jedno pytanie. Czy ten ktoś kto pisał to coć skończył jakąś szkołe?
Najłatwiej jest zrobić film o dorodnej młodzieży pod niedojrzałą emocjonalnie publikę by zarobić krocie. :/
tow. "Obywatel" widział film, dekadę temu sam był naocznym światkiem tworzenia się Polskiej sceny HH, więc oczywiście jest bardzo opiniotwórczą personą.
tow. "Obywatel" był już w kościele, zeżarł już niedzielny obiad w postaci pieczonej kury i rosołu zeń to teraz może zabrać się za pisanie komentarzy w internecie, bo już jutro trzeba do pracy do marketu iść :)
muszę skoczyć na ten film....