Pan Mieczysław przeprowadził wiele udanych akcji poszukiwawczych w rejonie Kotliny Jeleniogórskiej. Penetrował różne miejsca w Karpaczu, Gryfowie Śląskim, Janowicach Wielkich, Pobiednej, Mysłakowicach, w Bolkowie pod Górą Ryszarda, Piechowicach, Borowicach, Karpnikach, Siedlęcinie i w Maciejowcu. Poszukiwał dokumentów i śladów przeszłości w pałacu w Rząśniku, na zamku Henryka i Przełęczy Kowarskiej. Najbardziej tajemnicze i ekscytujące hobby, jakim jest eksploracja i jej sekrety przybliżył w barwnych opowieściach opublikowanych w książce „Wspomnienia wytrawnego poszukiwacza skarbów i tajemnic”, część I. Plastyczne opisy prowadzą ku kolejnym tajemniczym zdarzeniom i miejscom. Wciągające wspomnieniowe historie wzbogaca sto zdjęć.
- Z Mietkiem znałem się dwadzieścia lat. To był wspaniały przyjaciel, bardzo uczynny, mądry, przemiły, sympatyczny, radośnie ustosunkowany do życia, ciepły dla ludzi. To była Jego cecha naczelna, wiodąca. Na pogrzeb przyjechałem z rodziną z Berlina. Mietka żegnam dziś razem z kolegami, z Rafałem i Januszem z Karpacza – mówi pan Marek.
- Nasz przyjaciel Mieczysław odjechał już złotym pociągiem. On zna już wszystkie tajemnice, my jeszcze nie. Myślę, że coś nam przekaże. To był fantastyczny gawędziarz, człowiek pełen pomysłów, bardzo koleżeński, bardzo dobrze układała się nam współpraca – podkreśla eksplorator z Piławy Górnej, pan Andrzej.
Wspomnienie o Mieczysławie Bojko w „Nowinach Jeleniogórskich” z 19 marca 2019 roku.
Komentarze (3)
Odszedłeś kolego o wiele za wcześnie. Jest przecież tak wiele tajemnic ukrytych i czekających na Ciebie. Cóż powiedzieć - wszystko i tak będzie banalne i nie na miejscu. Spoczywaj w spokoju.
Dużo za wcześnie spoczywaj w sppkoju
ŻEGNAJ MIECIU.