Oskarżeni w sprawie Tesco na ławie oskarżonych

Na ławie oskarżonych są byli pracownicy Tesco oraz ich rodziny. Prokuratura zarzuca im udział w zorganizowanej grupie przestępczej i kradzieże. Zdaniem śledczych, proceder miał polegać na wywożeniu wózków pełnych towaru przez kasy nie uiszczając za ten towar opłaty. Pisaliśmy o tym szeroko na łamach „Nowin Jeleniogórskich”.

W środę wreszcie rozpoczął się proces w jeleniogórskim sądzie okręgowym. Prokurator odczytała akt oskarżenia. Żadna z 11 osób, którym przedstawiono zarzuty, nie przyznała się do winy. Większość odmówiła składania wyjaśnień i nie chciała odpowiadać na pytania. Ci, którzy zeznawali, kwestionowali ustalenia śledczych i mieli zastrzeżenia do policjantów, którzy ich zatrzymywali i przesłuchiwali. Strażnik miejski uważał na przykład, że został zwabiony do komendy policji niby „na chwilę”. Pracownica Tesco stwierdziła, że przyszła do domu o 6 rano po nocce. Przyjechali do niej policjanci i zrobili przeszukanie, nic nie znaleźli, ale zabrali ją na komisariat. Też niby na chwilę. Tam czekała 2-3 godziny na samo przesłuchanie. Uważa ona, że policjanci niemal przymuszali ją, by złożyła określone zeznania. Zeznała jak chcieli, bo była zmęczona.

W tej sprawie w charakterze świadków wystąpi dwoje innych domniemanych członków grupy. Oni zostali skazani w odrębnym postępowaniu: przyznali się do winy i opisali cały proceder. Między innymi dzięki tym zeznaniom, zeznaniom innych pracowników, a także stenogramom rozmów telefonicznych pomiędzy członkami grupy, prokuratura sporządziła akt oskarżenia.

Na pierwszej rozprawie nie pojawił się przedstawiciel pokrzywdzonego, czyli Tesco. Następne posiedzenie odbędzie się pod koniec maja.