- To bardzo dobry pomysł. Biorę udział w słodkiej wywiadówce. Piekę w domu ciasta dla szkoły, a potem je kupuję – mówi Anna Dyrcz, mama dwójki dzieci z SP nr 3. To co prawda średni interes, ale jak mówi pani Anna, nie o to chodzi. - Trudno, żeby rodzice się odcięli od życia szkoły. Jak mogę to pomagam. Można było zbierać 5 czy 10 złotych na potrzeby szkoły, ale w ten sposób jest sympatyczniej.
Podobnego zdania jest Romana Stańkowska, mama pierwszo- i piątoklasisty. - To tradycja tej szkoły, sympatyczna i smaczna, a zarazem pożyteczna – mówi. Pani Romana także jest zdania, że to lepsze niż zwykła zbiórka pieniędzy. - Myśli pan, że to się uda? -pyta. - Zawsze musi być jakiś haczyk. Tak samo jest z balami charytatywnymi. Bez balu nie byłoby zbiórki.
Wczoraj słodka wywiadówka w „trójce” odbyła się już po raz trzeci. Na stołach były serniki, szarotki, babki i wiele innych ciast. - Zebrane pieniądze co roku przeznaczamy na potrzeby szkoły – mówi Dorota Binkowska, dyrektor szkoły. - Wspólnie z rodzicami decydujemy o tym, na co dokładnie. Trzy lata temu doposażyliśmy oddział przedszkolny, w ub. roku kupiliśmy materiały do malowania korytarzy. W tym roku chcemy zrobić ławki na boisku szkolnym.
Jak mówi, ze starych ławek już nic nie zostało. - Była jedna, ale chyba latem ktoś ją wyniósł – mówi.
Co roku podczas słodkich wywiadówek szkoła zbiera 1300-1400 złotych. W tym będzie podobnie. SP nr 3 nie jest jedyną szkołą, gdzie prowadzone są słodkie wywiadówki, podobny pomysł praktykuje kilka innych szkół w Jeleniej Górze.
Większość rodziców wczoraj podkreślała, że nawet najlepsze słodycze nie pomogą, jeśli dzieci się źle uczą. - Jedynka to jedynka i trzeba rozmawiać z dzieckiem, jak ją poprawić – mówili.
Przed wywiadówkami odbył się krótki występ szkolnego chóru, który zaśpiewał kolędy i pastorałki. Chór jest znany w regionie, zdobywa nagrody podczas konkursów, uświetnił też wiele imprez miejskich, m.in. grudniową wigilię kobiet w ratuszu.
Komentarze (1)
fajna sprawa super pomysł a skąd wiecie o tym.