To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Od 10 dni nic nie jadł i nie pił. Przeżył

Fot. ROB

Mężczyzna był uwięziony w swoim mieszkaniu: leżał przygnieciony śmieciami, które zbierał. Były tego setki kilogramów. Strażacy musieli rozcinać drzwi, aby go wyciągnąć. – Rozkładał się żywcem – mówi Artur Wilimek, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.

To aż niewiarygodne, w jakich warunkach przebywał mieszkaniec Sobieszowa. W całym mieszkaniu były tony śmieci. Mężczyzna leżał praktycznie bez ruchu. – Od ponad tygodnia nic nie jadł ani nie pił – mówi Artur Wilimek.

Na miejscu była wczoraj straż pożarna, policja, pogotowie i przedstawiciel ZGKiM. Nikomu jednak nie udało się otworzyć drzwi.

 

– Musieliśmy wyciąć je piłą mechaniczną. Było to delikatne cięcie, bo wiedzieliśmy, że mężczyzna jest gdzieś za drzwiami – mówi aspirant sztabowy Piotr Wincenty, dowódca zmiany Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Jeleniej Górze. Na miejscu dowodził on akcją wyciągania uwięzionego. – To była trudna akcja. Nie wiedzieliśmy, czy w momencie usunięcia drzwi ta hałda śmieci nie zwali się na niego.

 

Było ich tak dużo, że nic nie było widać, o wejściu nie było mowy. Nie można było dostać się przez okna, bo także były zawalone odpadami. – Gdybyśmy chcieli wejść przez okno, musielibyśmy wyrzucić setki kilogramów śmieci – mówi Piotr Wincenty.

– Mężczyzna komunikował się z nami, powiedział, w jakiej jest pozycji. Wiedzieliśmy, że jego głowa znajduje się na wysokości klamki, ale nie wiedzieliśmy, jak blisko jest drzwi – opowiada Wincenty. – W momencie wycięcia górnej części drzwi ratownik włożył rękę i mógł wyczuć, w jakiej odległości od drzwi on się znajduje. Mogliśmy ciąć dalej.

 

Strażacy używali piły, później wyciągali sterty reklamówek i odpadów. W pewnym momencie było słychać krzyk. Uwięziony zawołał „oła, oła”. Po chwili strażacy wyciągnęli mężczyznę. Zaraz po tym rozszedł się odór. Okazało się, że mężczyzna wręcz rozkładał się żywcem. Jego nogi były odmrożone, nie był w stanie ich nawet wyprostować ani nimi poruszać. – Ma bardzo dużą martwicę nóg, skóra odchodziła od ciała – mówi dowódca akcji.

Rannym szybko zajęło się pogotowie, które przewiozło go do szpitala. Najprawdopodobniej będzie miał amputowane obie nogi.

 

Jak mówi Artur Wilimek, mężczyzna jest znany straży miejskiej. – To 58-letni Bernard F. – kiedyś wykładowca w szkole radiotechnicznej i elektronik. Niestety od dłuższego czasu zaczął gromadzić w mieszkaniu stary sprzęt elektroniczny a później inne przedmioty oraz śmieci. Z biegiem czasu nazbierało się tego tyle, że zabrakło miejsca dla niego samego. Do mieszkania wchodził przez okno i po górze śmieci przemieszczał się przy suficie po mieszkaniu. Pomocy nie oczekiwał i odmawiał, czasami poprosił o coś do jedzenia. Przez jakiś czas sąsiedzi podawali mu jedzenie i picie przez szparę w drzwiach, potem jednak nawet i to było niemożliwe, bo szparę wypełniły śmieci. Wcześniej mieszkał na ulicy Sowińskiego, został stamtąd eksmitowany – mówi. - Nie wiemy dokładnie, jak długo był tu uwięziony. Sąsiedzi mówią, że ponad tydzień, ale niektórzy uważają, że mogło trwać to nawet miesiąc.

 

Strażnikom po rozmowie z mężczyzną udało się potwierdzić, że jest wygłodzony i spragniony. – Niestety, był bardzo nieufny i ustalenie jakichkolwiek faktów wymagało długiej rozmowy – mwi A. Wilimek.

 

Uwaga, drastyczne zdjęcia.

IMG_8262.JPG
IMG_8266.JPG
IMG_8269.JPG
IMG_8271.JPG
IMG_8277.JPG
IMG_8281.JPG
IMG_8288.JPG
IMG_8293.JPG
IMG_8295.JPG
IMG_8296.JPG
IMG_8298.JPG
IMG_8302.JPG
IMG_8303.JPG
IMG_8306.JPG
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
Fot. Straż Miejska
See video

Komentarze (32)

zapraszam na Powstańców śląskich 35 :) tam tez są podobne jaja! :)

dobre zdjecia.

no to ładnie, ten Pan już się rozkładał faktycznie. Dziwi mnie to, że wcześniej nie było reakcji ze strony "opieki' itd a może tylko nic nie wiemy na ten temat. Tak czy inaczej to bardzo przykre, że takie rzeczy dzieją się praktycznie pod nosem

Byście sobie darowali te zdjęcia fuuuuuuuuuuu nie da się oglądać ,a poza tym są okropne i dzieci też tu zaglądają.....

Do klk. "Opieka", o której piszesz nie ma za zadanie chodzić od mieszkania do mieszkania i szukać kto potrzebuje pomocy, nie ma też takich możliwości. Opieka zajmuje się ludźmi, którzy nie maja środków do życia, a temu Panu takich nie brakowało (jest emerytem wojskowym). Nie znaczy to, że nie ma instytucji, do której sąsiedzi mogli zgłosić ten problem. Jest w mieście Ośrodek Interwencji Kryzysowej, ale żeby mógł zacząć działać musi otrzymać informację o zdarzeniu. Jeżeli człowiek nie ma rodziny, to niestety spada to na sąsiadów, więc nie krzyczmy o opiece tylko spójrzmy czasem w lustro i powiedzmy sobie, czy nie mamy czegoś na sumieniu.

jest przecież ostrzeżenie, że zdjęcia są drastyczne!!!!! nie chcesz nie oglądasz!!!!! a dzieci w necie znajdują gorsze zdjęcia!!!!

Dokładnie, ostrzeżenie jest więc kto nie chce ten nie ogląda. Moim zdaniem są potrzebne takie zdjęcia, mimo, że obrzydliwe ale pokazuja, że i tak w życiu bywa.

Szkoda człowieka-kiedyś szanowany wykładowca, człowiek o określonej pozycji społecznej.A dziś....
Całe szczęście ,że sąsiedzi zareagowali, bo opieka znów się nie popisała.

Powiem krótko. Brawa za strażników miejskich, że doprowadzili sprawę do końca. Byłam tam wśród tzw gapiów i to oni w zasadzie kierowali akcją. Dzięki ich uporowi aby mu pomóc może żyje. BRAWA SM.

Najgorsze w tym jest to, że bardzo często byli żołnierze (wykształceni, oficerzy), kończą w podobny sposób. Zamykają się w swoich domach, odcinają się od ludzi i powoli umierają w zapomnieniu w swoich domach. Znam to z własnego doświadczenia, mój tata też był wojskowym. Wielu z nich krąży po śmietnikach w poszukiwaniu skarbów, choć biedy nie cierpią bo mają dobre wojskowe emerytury. Szkoda mi tych ludzi i ich rodzin, które zazwyczaj najbardziej cierpią. I nic nie mogą zrobić.

Jaki klimat ha ha ha , to jakiś zajob .

Droga redakcjo! "Uwięziony zawołał „oła, oła”. (...) Zaraz po tym rozległ się odór" Tego się czytać nie da. Zero profesjonalizmu. Szkoda, że wszystkich dźwięków, jakie wydawał z siebie uwięziony nie przytoczyliście w tekście. A rozlegać to może się jakiś dźwięk, głos, ale nie odór. A myślałam, że przynajmniej redakcyjnie jesteście lepsi od Jelonki, a tu widać jakie miasto, takie dziennikarzyny.

To samo życie , jak człowiek doprowadzi się do takiego stanu i ma problem jak się rozkłada ciało to musi śmierdzieć bo gnije . Uważam że ten materiał pokazuje jak było .Straszny syf w tym lokalu to musiało śmierdzieć. Cud że jeszcze żył.

Za 20 lat to będzie norma ,przy takich rządach,coraz więcej ludzi samotnych jest i będzie. Emerytury nędzne ,brak renty ,dzieci rodziny ,do tego czasy zlikwidują Caritas .

Na tym przykładzie widać jak nie tylko nieudolnie pracują służby socjalne w mieście ale i administracja ZGL-u .Ten chory człowiek dawno powinien być umieszczony w odpowiedniej placówce. Ponadto na 100 % człowiek ten nie płacił za mieszkanie, gdzie pracownicy ZGL, dlaczego nie dbają o zasoby miejskie?! To centrum Sobieszowa jak można było doprowadzić do takiej dewastacji - ponadto w Sobieszowie jest wiele budynków, które należą pod ZGL i niszczeją. Można powiedzieć , że celowo są doprowadzane do ruiny. Może nadszedł juz czas by rozliczyć osoby odpowiedzialne za ten stan!!!

Głosujcie na Donka !!

dla mnie to pismaki zrobili sobie ubaw publikując takie zdjęcia, z czyjegoś nieszczęścia robić sensację to dopiero trzeba bohatera, a gdzie byli opieka, rodzina, dawni pracodawcy ,koledzy, znajomi.WSTYD ,że człowieka kiedyś szanowanego i wyuczonego w takim stanie gdzie umysł już nie funkcjonuje tak jak powinien zostawić sobie samemu, ot kraj, państwo, ludzie, sąsiedzi rodzina.Wstydem jest to dla tych co opublikowali tak tragiczną sytuację człowieka,wystarczył by sam artykuł!!!!

Chciałabym zobaczyć jak to były pracodawca zajął by się Tobą jak byś był w potrzebie, a koledzy choć są obok to na pewno udają że nic nie widzą i nic się nie dzieje (taka znieczulica). Co może rodzina?Nic bo jeżeli pacjent nie chce poddać się leczeniu to go nikt nie zmusi, nawet z psychiatryka może wyjść na własne żądanie.

Szczerze powiem, że nie rozumiem, dlaczego Straż Miejska udostępniła zdjęcia, a NJ24 je opublikowały. Przecież to chodzi o godność tego człowieka. Czy gdybym kiedykolwiek potrzebowała pomocy służb mundurowych muszę się liczyć z tym, że zostanie upubliczniony film oraz zdjęcia z moim udziałem???

Podobno ten biedny człowiek już zmarł a na nj24 przeżył . A jakoś nawet na NJ nie widać żałoby narodowej :(

Podobno ten biedny człowiek już zmarł a na nj24 przeżył . A jakoś nawet na NJ nie widać żałoby narodowej :(

a skąd wiesz, że zmarł? przecież wyjęli go żywego, to teraz już pewnie go wzmacniają i leczą

Upublicznić źle, nie pokazać też nie dobrze, sami nie wiecie czego chcecie, taka jest rola reporterów. Gdyby nie ONI, nic byście nie wiedzieli,że OBOK WAS TACY LUDZIE ŻYJĄ, więc się zastanówcie nad swoimi komentarzami.
Swoją drogą ta sytuacja nie wydarzyła się z dnia na dzień.
Szkoda, że tak późno w najbliższym otoczeniu obudziły się odruchy ludzkie, to że dawali od czasu do czasu miskę strawy nie usprawiedliwia ich - trzeba było działać wcześniej - szkoda człowieka.

To ci chomiczek jeden :)

Wg mnie przekoczyliscie "granice dobrego smaku" ostrzerzenie ostrzerzerzeniem, że zdjecia są drastyczne ale powazne media takich rzeczy nie publikuja i to jeszcze ze zblizeniem. Macie z tego satysfakcje??? Czy ty adminie życzyłbys sobie by publikowali twoje takie zdjęcia lub twych bliskich??? watpie

Niechaj się nigdy
już nikt nie pyta
jak piękne życie
dziś... emeryta

tak się robi news :) tego chce publika:) ale nie na prowincji ;)

Straszne!

A gdzie jest Kochająca Rodzina tego biedaka? To rodzina (dzieci,rodzeństwo,kuzynostwo) powinna odpowiadać prawnie, cywilnie, karnie za taki stan rzeczy, że nie interesuje się krewnym. W rodzinie tkwi siła przetrwania, miłości, przynależności w tych ciężkich czasach. W dzisiejszych czasach RODZINA to luksus, na który nie stać każdego. Kochająca rodzinka woli zajmować się własnymi sprawami, niż opiekowaniem się starymi, schorowanymi niepotrzebnymi rodzicami, ciotkami, dziadkami. Takich przykładów jest mnóstwo na mieście. Młodzi powyjeżdżali sobie na zachód za chlebem szukać lepszego i godniejszego życia, a swoich starych rodziców pozostawiali na łaskę Państwa Polskiego. Żaden system opieki społecznej nie zlikwiduje i nie wyleczy chorych ludzi z samotności, odrzuconych przez najbliższych, zdegradowanych społecznie, opuszczonych, itp. można wymieniać wiele pierdół i powodów oburzenia. Każdy tutaj uważa, że gmina/państwo/urząd ma obowiązek zaopiekować się ich krewnymi. Przecież nie mają czasu, cierpliwości, ochoty, pieniędzy na starego człowieka.

no widac nasze nj24 robi się jak fakt lub se i zdjęcia pierwsza klasa!!!ciekawe czy we wtorek na okładce będą takie same!!!BRAWO NOWINY BRAWO!!!!

Napisze to do paru wypowiedzi tutaj ...
Po 1.nie chcesz nie oglądaj ,wyraznie na wstepie jest napisane ze zdjecia sa drastyczne ...
Po 2.prawda czlowiek kiedys szanowany ...niestety wiele rzeczy ma wplyw na nasze zycie ...
Po 3.co do opisu redaktora nie mam nic do zarzucenia w koncu pisze sie teraz tak jak jest rzeczywiscie bez cenzury, walczylismy o wolnosc slowa wiec ja mamy ...
Po 4.co do opieki wiele do zyczenia mozna by pisac o nich i pisac to temat rzeka ...(a przyklad mamy z przed lat sprawa chlopca zabitego przez matke i konkubenta ...a czmeu tak sie stalo bo Pani z opieki zaniedbala swoje obowiazki i w wielu przypadkach tak niestety jest ...)
Po 5. teraz zobaczymy jak sie zajmie opieka tym czlowiekiem co z nim bedzie dalej ...
Po 6.sasiedzi tez nie zaragowali szybko skoro tyle czasu nie widzieli sasiada ...normalnie wystarczylo sie zorientowac czy wszystko jest w porzadku i jakos dziwinie to wszystko wyglada bo przeciez lezac tam tuz za drzwiami nie wierze ze swiadom swojej sytuacji ten czlowiek nienawolywal o pomoc ...
Nic łzy sie cisna do oczu ...jak straszne sa losy ludzi...ale warto pamietac o tym ze My zyjemy ale nikt nie zna swojej przyszlosci co nas czeka ,dlatego warto nie stac obojetnie w takich sytuacjach bo moze kiedys sami bedziemy potrzebowali pomocnej dłoni....
Pozdrawiam Redakcje i wszystkich czytelnikow ...

A co na to Stowarzyszenie "RADAR"