To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Obżarstwo dziś usprawiedliwone

Obżarstwo dziś usprawiedliwone

Ponad 2,5 miliona kalorii będą miały w sumie pączki wyprodukowane dziś w jeleniogórskiej cukierni „Mrugała”. Cukiernicy pracują od świtu. Rafał Mrugała szacuje, że w jego zakładzie powstanie około 12 tysięcy pączków. Innym tłustoczwartkowym wypiekiem są też faworki.

- W tym roku przyjęliśmy trochę inny system pracy. Pączki przygotowywane są na bieżąco, bo wielu klientów chce kupić jeszcze ciepłe pączki. Zdarzają się momenty, że trzeba poczekać kilka minut na kolejną partię gotowych wyrobów – mówi szef zakładu.

Jednorazowo w maszynie do wyrabiania zmieści się porcja ciasta ze 100 kilogramów mąki. Potem ciasto dzielone jest na równe porcje o wadze ok. 1,8 kilograma. Takie „kule” wrzucane są następnie do maszyny dzielącej równe kulki o wadze ok. 6 dag. To gotowe pączki, które trafiają na szerokie i długie deski ułożone na specjalnych stojakach. Przez następne30 minut pączki rosną, a później trafiają do smażenia.

- Pączki smażymy w specjalnych fryturach na bazie oleju palmowego. Inne tłuszcze są nieodpowiednie, bo np. Smalec już w temperaturze 160 stopni pali się – opowiada cukierniczy mistrz.

Usmażone pączki trzeba jeszcze polukrować, by za chwile mogły trafić do nadziewania. Najpopularniejsze są te z nadzieniem różanym i marmoladą. Ale klienci kupują też z budyniem, albo ajerkoniakiem. Jedna z pań poprosiła pięć sztuk, ale bez żadnego nadzienia. Zawsze to kilkadziesiąt kalorii mniej. Bo jeden pączek może mieć nawet do 300 kalorii. Ale w taki dzień warto odpuścić sobie dietetyczny reżim.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ