To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

O IPN bez polityki się nie da?

O IPN bez polityki się nie da?

O projektach badawczych, publikacjach, działalności edukacyjnej i problemach w działalności mówili wczoraj na spotkaniu w Dworze Czarne przedstawiciele wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. W dyskusji nie zabrakło wątków politycznych, bo na sali byli kandydaci do parlamentu.

Profesor Włodzimierz Suleja, dyrektor oddziału wrocławskiego IPN-u zaznaczył, że działalność lustracyjna prowadzona m.in. odnośnie osób ubiegających się i zajmujących rozmaite funkcje publiczne, to tylko wycinek zadań, jakimi zajmuje się Instytut.

Doktor Robert Klementowski, kierownik referatu badań naukowych i zbiorów bibliotecznych przypomniał dotychczasowe projekty badawcze Instytutu. To, m.in., publikacje ukazujące ludzi aparatu represji w PRL-u. Uczestnicy spotkania pytali, czy doczeka publikacji opracowanie na temat jeleniogórskiej „bezpieki”. Podobne książki, o strukturze i ludziach aparatu bezpieczeństwa w kilku miastach i powiatach na Dolnym Śląsku już ukazały się na rynku. Przedstawiciele wrocławskiego IPN-u zapewnili, że takie opracowanie powstanie, tym bardziej, że pewna jego część jest gotowa. Była nawet prezentowana w formie wystawy w Jeleniej Górze i nosiła nazwę „Twarze jeleniogórskiej bezpieki”.

- Zajmujemy się nie tylko historią najnowszą, ale też prowadzimy badania naukowe, wydajemy publikacje dotyczące II wojny światowej. Część tych publikacji opiera się na wspomnieniach osób, które przeżyły wojnę – dodaje dr R. Klementowski.

O działalności edukacyjnej Instytutu mówiła z kolei Iwona Demczyszak. Lekcje historii współczesnej, historyczne gry edukacyjne, a nawet publikacje historyczne pisane językiem Braille'a – to oferta, która spotyka się z coraz większym odzewem szkół i różnych środowisk.

W czasie dyskusji głos zabrał Józef Pinior, kandydat PO na senatora, który powiedział, że działalność IPN-u jest ważna, ale nie może i nie powinno być tak, że ta instytucja będzie niejako przyporządkowana jednej opcji politycznej.

- Ja nie twierdzę, że tak jest, ale niedobrze byłoby, gdyby tak się stało – dodał.

Odmiennego zdania byli kandydaci PiS-u. Elżbieta Witek przypomniała, że była studentką prof. Sulei, który uczył studentów myślenia i wyciągania wniosków. Dodała, że obraz IPN-u w społeczeństwie jest wypaczony, a w powszechnej świadomości to instytucja, która zajmuje się tylko lustracją.

- Tymczasem IPN prowadzi szeroki zakres badań i studiów historycznych i ta działalność powinna być jak najszerzej upowszechniana. A nie ma się co oszukiwać, że media nie kochają IPN-u. Nie może jednak być tak, że nadal pewne fakty historyczne będziemy przemilczać. Jeśli okazuje się w toku badań historycznych, że kryształowe postacie i autorytety mają jednak plamy na honorze i życiorysie, to i tę prawdę musimy poznać. Ja nie oceniam takich ludzi, ale fakty powinny być ujawnione – dodała kandydatka.

Jeden z uczestników spotkania zapytał, jaki IPN ma wpływ na to, że tyle lat w wolnej Polsce ciągle jeszcze ofiary represji komunistycznej nie doczekały się sprawiedliwości i w nie jednym przypadku są gorzej ekonomicznie sytuowane niż ich oprawcy.

Inny z gości chciał wiedzieć, czy IPN może coś zrobić, by w końcu zniknęli z wielu miast i miasteczek komunistyczni patronowie ulic i placów.

Szef wrocławskiego IPN-u, prof. R. Suleja odparł, że Instytut nie ma żadnej mocy, by nakłonić samorządy lokalne do tego. Jak dodał, zależy to tylko od świadomości historycznej samorządów.

- Zupełnie osłupiałem, gdy dowiedziałem się, że jest gdzieś ulica Obrońców Monte Cassino.

O IPN bez polityki się nie da?
O IPN bez polityki się nie da?

Komentarze (2)

Pozwalam sobie uzupełnić: z wrocławskim oddziałem IPN jesteśmy wstępnie umówieni na ciąg dalszy. W grudniu tematem byłaby historia jeleniogórskiej SOLIDARNOSCI.
Będziemy o tym informować m.in. na stronie internetowej: www.dworczarne.pl
Jacek Jakubiec

"ofiary nie doczekali" ?