Nowy kapelan i życzenia strażaków

Strażacy powołali nowego kapelana, gdyż poprzedni – ks. Stanisław Pagieła, odszedł na wieczną wartę.
- Myśleliśmy długo, kto może być naszym kapelanem. Ktoś musiał wypełnić lukę po księdzu Pagiele. To musiał być ktoś miejscowy, dyspozycyjny, kto mógłby zawsze służyć nam pomocą. A że wcześniej znaliśmy ks. Niwczyka, to zwróciliśmy się do niego – mówi mł. bryg. Radosław Fijołek, zastępca komendanta miejskiego PSP w Jeleniej Górze.

Co prawda ks. Niwczyk wcześniej niewiele miał ze strażą do czynienia, ale znał się ze strażakami bardzo dobrze. - Często spotykaliśmy się w różnych miejscach. Szczególnie w szkole specjalnej przy ul. Grottgera na opłatku czy spotkaniach przed świętami Wielkanocnymi – opowiada kapłan. - Tam zawsze byli strażacy i tam zawsze był ksiądz. Poznawaliśmy się, dużo rozmawialiśmy.

- Praktycznie żaden z księży z okolicy nie jest strażakiem ochotnikiem. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by ks. Niwczyk został ochotnikiem – zachęca komendant Fijołek.
Nowy kapelan objął opiekę duchową nad strażakami zawodowymi i ochotnikami z powiatu jeleniogórskiego.
Podczas wczorajszej uroczystości poświęcił dwa samochody strażackie. Pierwszy to samochód specjalny wężowy, na podwoziu mercedesa.

- Został zakupiony z pieniędzy unijnych w ramach projektu Bezpieczny Dolny Śląsk, przygotowanego przez wojewódzką komendę PSP. Kosztował 800 tys. złotych. Tym razem obeszło się bez wkładu własnego, jeśli chodzi o naszą komendę miejską – mówi R. Fijołek. - Będzie bardzo przydatny do długotrwałych pożarów, gdzie będzie trzeba przekazywać wodę na duże odległości.

Drugie auto to ciągnik siodłowy scania z cysterną o pojemności 18 tysięcy litrów. Dla przykładu, średni samochód ratowniczo-gaśniczy może pomieścić 2,5 tony wody.
- Ciągnik z cysterną głównie zasila inne samochody gaśnicze, ale ma armaturę i motopompę, także można też bezpośrednio z niego podawać wodę – wyjaśnia komendant. - Przeszedł już chrzest bojowy, służył miesięcy w Bogatyni. Wcześniej jednak nie było okazji, by go uroczyście przyjąć.

Po oficjalnej części nowy kapelan zagrał na gitarze kolędę Wśród nocnej ciszy. Później był opłatek. Ksiądz Niwczyk przygotował swoim podopiecznym niespodziankę – tort z napisem „Niech się darzy naszej straży”.

Czego na święta życzą sobie strażacy? - Przede wszystkim spokoju i zrozumienia ze strony najbliższych. Czasami nawet 24 godziny służby to za mało. Gdy jest akcja, trzeba służyć dalej – mówi Radosław Fijołek. - Wiadomo, z domu ktoś na nich czeka.

Dołączamy się do tych życzeń: oby w święta akcji było jak najmniej i każdy mógł po służbie szybko i bezpiecznie wrócić do domów.