To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Niespodzianki w rozgrywkach A-klasy (grupa I)

Niespodzianki w rozgrywkach A-klasy (grupa I)

Sporo niespodzianek przyniosła XVI kolejka spotkań I grupy A klasy., bo za takie wypada uznać i stratę punktów lidera w Chełmsku, i porażkę Mitexu w Czadrowie, nawet zwycięstwo Chojnika z Lubawką. Także wygraną Łomnicy wypada rozpatrywać w takich kategoriach, zważywszy fatalne wiosenne mecze tej drużyny.

1946 Chełmsko – Pegaz Krzeszów 0:0
Piast Bolków – Czarni Srzyżowiec 5:2 (2:1)
Bramki: P. Kościelecki, Taborski, Karkowski, Z. Nowak, K. Stępień dla Bolkowa; Romaniuk, Michalczewski dla Strzyżowca

KS Łomnica – Orzeł Mysłakowice 4:2 (1:1)
Bramki: Aleksiejew, Wilczyński, Ślusarczyk, Wasiuk dla Łomnicy; Zieliński, Binasiewicz dla Mysłakowic

Chojnik Jelenia Góra – Orzeł Lubawka 3:2 (2:1)
Bramki: sam., Gadzimski, Kołodziej dla Jeleniej Góry; Schabiński, Kurek dla Lubawki
Czerwone kartki: Gadzimski - Chojnik (65. min., 2 ż.); Pączkowski – Orzeł (73., 2 ż.)

Victoria Czadrów – Mitex Podgórzyn 2:0 (0:0)
Bramki: M. Tur, Paździor

Pub Gol Jelenia Góra – Woskar Stara Kamienica 4:0 (0:0)
Bramki: Wyderkowski, Pieroń, Zimorski, Chromik

Pogoń Świerzawa – Pogoń Wleń 2:1 (1:0)
  Bramki: Krajewski, W. Chlebosz dla Świerzawy; Świętochowski dla Wlenia

Najlepsi strzelcy: 
Woźniczka (Mitex Podgórzyn) – 16
Wolny (Pogoń Świerzawa), Gadzimski (Chojnik), Wyderkowski (Pub Gol) – 14
Aleksiejew - 12

W Chełmsku lider tabeli miał przewagę, ale nie była to przewaga wskazująca, że jedna z drużyn myśli o awansie, a druga broni się przed spadkiem. W liczbie stworzonych sytuacji też lepiej wypada Pegaz, ale to Chełmsko miało dwie najlepsze okazje – w pierwszej połowie trafili w poprzeczkę, a w ostatnich sekundach meczu zmarnowali piłkę meczową. Trzech chełmskich graczy miało przed sobą tylko krzeszowskiego bramkarza, ale zimnej krwi zabrakło – Zając trafił wprost w niego.
Przewagę i to wyraźną miał też Mitex w Czadrowie. Niewykluczone, że była to przewaga miażdżącą, zważywszy, ze nawet gospodarze mówią, iż nie był to mecz wyrównany. Już w pierwszej połowie goście mogli rozstrzygnąć spotkanie, ale brakowało a to szczęścia, a odrobiny spokoju, a gdy było jedno i drugie – wiatr nie pozwolił wpaść piłce do bramki. W drugiej części przewaga gości nie była już tak duża, a w ostatnich minutach miejscowi zaczęli toczyć wyrównany pojedynek. I to oni potrafili okazje zamienić na gole, strzelając dwie bramki w ostatnich 5 minutach pojedynku.

Trzecie niespodziewane rozstrzygnięcie padło w meczu znacznie bardziej wyrównanym, zwłaszcza w pierwszej połowie. Gospodarze zagrali w mocno okrojonym składzie (zabrakło 4 podstawowych zawodników) ale z ogromnym animuszem, który przekuli w dwie bramki. Po zmianie stron goście do remisu i od tego momentu zaczęli wyraźnie dominować na boisku. Cóż z tego, skoro jedna z kontr Chojnika znowu dała mu prowadzenie. Przez ostatnie minuty miejscowi bronili własnej bramki wręcz desperacko. Jak się okazało szczęśliwie. Trener Orła mówi wprost, że temu szczęściu pomogli sędziowie. – Już przed meczem można się było domyślić, co się będzie święcić – dwóch arbitrów odmówiło podania ręki naszemu kierownikowi drużyny. A potem taki sam stosunek mieli do naszego zespołu wszystkie sytuacje interpretując na naszą niekorzyść. To sędziowie wypaczyli wynik nie dyktując dwóch karnych w 70. i 75. min. Zwłaszcza druga sytuacja była oczywista, bo zawodnik gospodarzy zrobił wyraźny ruch ręką i dotknął nią piłki. Zresztą nawet przeciwnicy po meczu przyznali, że wapno nam się należało.

W pozostałych meczach nie było już tak dramatycznie. Rozpędzony Bolków pewnie ograł Czarnych ze Strzyżowca, choć w pierwszej połowie przyjezdni dzielnie dotrzymywali pola faworyzowanemu przeciwnikowi. W Świerzawie, w starciu dwóch słabych Pogoni, lepsza okazała się ta miejscowa. Gospodarze przeważali wyraźnie przez większą część meczu – dla rywali olbrzymie świerzawskie boisko było kłopotem, z którym nie bardzo potrafili sobie poradzić. W końcówce Świerzawa mogła zaaplikować rywalowi kilka bramek. Nie strzeliła, za to straciła. Gapiostwo (bo chyba nie była to zamierzona pułapka offsidowa) pozwoliło Świętochowskiemu znaleźć się sam na sam z bramkarzem Wykorzystał ją i skomplikował sytuację Pogoni, bo gdyby na koniec sezonu tak się złożyło, zę obie drużyny miałyby tę sama ilość punktów - wyżej w tabeli będzie Wleń dzięki bramce na wyjeździe.

W meczu Pub Gola i rezerw Woskaru wyrównana bvyła pierwsza połowa. Obie drużyny miały okazje i obie je marnowały. W drugiej części gry to podopieczni Lecha Walczaka wyszli lepiej zmotywowani, objęli prowadzenie, a potem konsekwentnie dążyli do podwyższenia wyniku. Inna sprawa, że gdyby nie fatalne pudła gości, które mogły doprowadzić do wyrównania i prowadzenia – mecz mógłby się inaczej potoczyć.

 


Najlepsi strzelcy:
Woźniczka (Mitex Podgórzyn) – 16
Wolny (Pogoń Świerzawa), Gadzimski (Chojnik), Wyderkowski (Pub Gol) – 14
Aleksiejew - 12