Zawodniczka komplementowała swojego trenera Andrzeja Szymańskiego. - Ma dobrą rękę do sportowców. Zaproponował mi nową technikę rzutu oszczepem i zaczęłam rzucać dużo dalej – mówiła Lucyna Kornobys.
- Zaczynając treningi z Lucyną trochę obawiałem się, to było moje pierwsze doświadczenie z osobą niepełnosprawną – przyznał Andrzej Szymański. - Chciałbym, aby każdy z moich młodych zawodników miał tyle zaparcia i chęci do pracy, co Lucyna. Ten sukces osiągnęła swoją ciężką pracą, ja tylko pomogłem trochę poprawić technikę.
Lucyna Kornobys przyznała, że liczyła najwyżej na brązowy medal. - Myślałam, że jak rzucę 14,80m a pozostałe rywalki będą miały słabszy dzień to może uda się zająć 3 miejsce – mówi. - Rzucałam jako pierwsza i w pierwszym rzucie osiągnęłam dobry wynik 14,09. Ten rzut pozwolił mi wejść do finału. Miałam już spokojną głowę.
Jak mówi, tego dnia poza zasięgiem była Niemka, która ustanowiła rekord w swojej grupie. - Obawiałam się jeszcze kilku innych rywalek: Rosjanka nie weszła do finału bo spaliła wszystkie rzuty, Finka niestety w finale też spaliła wszystkie rzuty, druga Niemka rzuciła ode mnie dalej, bo 16,35 m, ale w przeliczeniu na punkty miałam lepszy wynik – mówi Lucyna Kornobys.
- Rozmawiałem z panią Lucyną przez chwilę. Marzy mi się, żeby niektóre osoby sprawne z którymi pracuję miały chociaż połowę pani energii. Na pewno niektóre sprawy w mieście poszłyby dużo szybciej – przyznał Marcin Zawiła.
Komentarze (6)
Gratulacje dla Pani Lucyny :) Super wynik.
Wielkie gratulacje dla Pani!
duma mnie rozpiera , że Cie znam :)
Gratulacje :lol:
19.02.2011 Ja niepełnosprawna z niepełnosprawnym mężem powinniśmy dostać kilkadziesiąt medali za mistrzostwa cierpliwości i służalności naszej dla jeleniogórskiej urzędniczej kadry odpychologii stosowanej „zdziczałego kapitalizmu”. Szkoda że takich mistrzostw jeszcze nie ma oficjalnie ujętych w sporcie dla niepełnosprawnych. Moim zdaniem powinien to być „ dziesięciobój na urzędnika”
Pierwszy bój to – miętoszenie w rękach odpowiedzi z urzędu na wniosek niepełnosprawnego o odmowie przyznania dotacji na założenie działalności gospodarczej. Szybkość wycierania nim swojego zadka w klozetownii.
Drugi bój to- ćwiczenia przeponowe ze stosem pism urzędniczej znieczulicobiurokracji zebranych w skoroszytach na brzuchu- zgłoszone do rekordu Ginessa.
Trzeci bój to – biegi na orientację w budynkach Urzędów Administracji Publicznej Jeleniej Góry pod tytułem bieg „ Od Anasza do Kajfasza”
Czwarty bój to – umiejętność złamania stoickiego spokoju nieczułego urzędnika tak by nie doprowadzić siebie do rozpaczy.
Piąty bój to – bieganie po schodach.
Szósty bój to – szybkość znalezienia miejsca wolnego parkingowego jak najbliżej Ratusza.
Siódmy bój to - zbieranie podpisów urzędniczkowych minimum 60.
Ósmy bój to – dotarcie do „ jawnej informacji publicznej „ przez gąszcz archiwum.
Dziewiąty bój to- celność strzelania „kałahem”
Dziesiąty bój to – szybkie zacieranie śladów = eutanazja z prezydentem.
Medalem zwycięskim jest latanie duszy w przestrzeni kosmicznej wraz z gospodarzem miasta i gminy czyli prezydencikiem.
gratulacje i życzenia dalszych sukcesów