
- Dostaliśmy zgłoszenie od kobiety, która twierdziła, że samochód utrudnia widoczność i że przez to ona nie może przejść przez przejście. Na miejsce pojechał patrol i po konsultacji z nim podjąłem decyzję o wezwaniu lawety – wyjaśnił nam dyżurny straży miejskiej.
To prawda, że auto stało blisko przejścia, kierująca nie zachowała odległości 10 metrów od pasów. Tyle, że samochody parkują w tym miejscu niemal codziennie. Pieszym natomiast o wiele bardziej utrudniają przejście auta zaparkowane kilka metrów dalej, wzdłuż ul. Grottgera k. aresztu śledczego. Stoją tam m.in. samochody pracowników sądu, prawników. Z pewnością strażnicy i laweciarze mieliby znacznie większe pole do popisu, ale praktycznie nie korzystają z tego. Najczęściej ograniczają się do wystawienia ostrzeżeń za wycieraczkę samochodu.
Dzisiaj na szczęście odstąpiono od ściągnięcia samochodu, choć był już prawie na lawecie. To dlatego, że znalazła się właścicielka. Zamiast 244 złotych za lawetę musiała zapłacić 100 zł, za sam przyjazd. No i nie ominął ją mandat od straży miejskiej.
Przeczytaj także: Zostawił auto, zajęła się nim straż miejska
![]() |
Komentarze (4)
Totalna bzdura. Straż Miejska mogłaby zajmować się psami bez smyczy i srającymi na trawniki i chodniki w centrum miasta. Pijaków też się boją zaczepiać.
Jak jest ślepa to niech idzie do okulisty. Ja rozumiem gdyby był jakiś wielki ruch na tej ulicy albo była nie wiadomo jak szeroka. Wystarczyło wyjrzeć za auta. Ale po co... lepiej gębą kłapać. A swoją drogą SM mogłaby się wziąć lepiej do roboty np. za parkujących na Wolności tam gdzie jest zakaz zatrzymywania się (koło sklepu motoryzacyjnego) i się potem korki robią. Ale co tam...lepiej jak moher będzie kłapać...
Szkoda że panowie ze straży miejskiej, nie wszędzie działają tak samo. Na ulicy Grodzkiej z tyłu budynku PZU samochody jeżdżą po chodniku i parkują w miejscu niedozwolonym. Ale tego nie widzą, albo nie chcą widziec.
"No i nie ominął JEJ mandat od straży miejskiej".