Miasto pilotażowo zatrudniło osoby bezdomne ze schroniska im. Brata Alberta do pracy przy przeprowadzaniu dzieci.
Czterech kandydatów przeszło odpowiedni kurs w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Dzisiaj o 7.30 pojawili się na przejściach w okolicach SP nr 6. – Jeszcze nikogo nie przeprowadziłem – mówi Mirosław Samsel, jeden z przeprowadzaczy. – Dzisiaj święto edukacji i dzieci mają wolne. Ale stoimy na wszelki wypadek, bo gdyby któreś dziecko chciało iść do świetlicy, to trzeba je przeprowadzić.
Jak mówi, to odpowiedzialne zadanie. – Może się wydawać, że co to za praca, ale to duża odpowiedzialność, żeby tym dzieciom nic się nie stało na przejściu – mówi pan Mirosław. Po szkoleniu mu łatwiej. – Wiem, jak wstrzymać ruch – mówi.
Mimo zimna, był uśmiechnięty. W schronisku jest od kwietnia i jak podkreśla, szukał pracy. – Wprawdzie jestem w tym wieku, że trudno coś znaleźć, ale nie ustaję w poszukiwaniach - mówi. – Miałem szczęście, że pojawiła się taka propozycja, chętnie na to przystałem.
Tzw. przeprowadzacze będą stali na przejściach przy ul. Rataja oraz Cieplickiej codziennie od poniedziałku do piątku w godz. 7.30 – 8.00 i 11.30 – 14.00.
Komentarze (3)
A dlaczego nie dba się o bezpieczeństwo dzieci w centrum Szklarskiej Poręby, przy ulicy Jedności Narodowej. Tam chodnik został zamknięty i dzieci chodzą drogą, która jeżdżą bez przerwy tiry. Wielokrotnie widziałem, jak dzieci uciekały przed tirami. Dlaczego burmistrz Sokoliński nie zadba tam o bezpieczeństwo naszych dzieci?
przestańcie w kółko pisać, że to osoby bezdomne, to są pracownicy spółdzielni socjalnej a czy są bezdomni czy nie guzik to kogo obchodzi, dzisiaj wystarczy parę niespłaconych kredytów i droga do bezdomności prosta, co to za zasługa miasta że ich zatrudnia przecież nie zarobią na tyle by się samodzielnie utrzymać, kasę zapłacą w dużej części Albertowi za wikt i opierunek
Widziałem i pochwalam. Na przejściach dla pieszych przed SP6 wreszcie dzieci mogą czuć się bezpiecznie. Pozdrawiam.