Na Karkonoskim nie tylko bezpiecznie, ale i przyjaźnie

Od poniedziałku na wszystkich odcinkach specjalnych trwają prace zabezpieczeniowe. Chcąc żyć w symbiozie z użytkownikami dróg, którzy mają swoje domy tuż przy trasie rajdu kierownictwo rajdu zdecydowała, że na wszystkich ostrych zakrętach tzw. cięciach tuz przy poboczu ustawiane będą opony, tak aby uczestnicy nie niszczyli krawędzi dróg, a także nie niszczyli pobocza. Ustawione na trasach opony, mają uświadomić kierowcom, aby w tych miejscach ograniczać się jedynie do asfaltu.

Ponadto, w piątek zawodnicy będą zapoznawać się z trasą. Wszystko będzie zgodne z kodeksem ruchu drogowego, a sami zawodnicy będą musieli jechać z przepisowymi prędkościami. Nad tymi prawidłowościami będą czuwały foto-radary, które zostały ściągnięte do Jeleniej Góry z Wrocławia.
- Jak ktoś przekracza prędkość na zapoznaaniu, to mnie po prostu krew zalewa. Nie toleruje czegoś takiego – mówi dyrektor rajdu – Marek Kisiel. Każdy z zawodników, który przekroczy dozwoloną prędkością, będzie ukarany nie tylko mandatem, ale i karą sportową przekładająca się na dyskwalifikację tuż przed rajdem.

Nad wszystkimi prawidłowościami podczas rajdu będą czuwali sędziowie. Dla nich też przewidziano ułatwienia. Na trasie, na asfalcie namalowano numery przypadający każdemu sędziemu z imieniu i nazwiska. Dzięki temu, żaden z nich nie będzie musiał krążyć i szukać miejsca w którym ma przebywać.

Tegorocznymi nagrodami są okazałe puchary oraz punkty do klasyfikacji generalnej. Dodatkowo jeden z hoteli – Róża Wiatrów ufundował dla zwycięskiego teamu weekend w placówce wypoczynkowej. Podobnie jak rok temu firma Renault przekaże zwycięzcom 60 litrów oleju napędowego.

Rajd Karkonoski, a dokładnie Międzynarodowy Rajd o Puchar Łużyc 2010 - jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz środków budżetu państwa za pośrednictwem Euroregionu Nysa. Przekraczamy Granice.