- Poznańska firma Maxer jeszcze 8 lat temu pracowała tutaj przy budowie kanalizacji. Początkowo budowy były dobrze prowadzone na naszych wsiach, ale później firma wygrała kolejny przetarg na budowy w mieście i zaczęły się problemy – mówi Andrzej Jasiński, burmistrz Mirska. – Firma rozkopała asfaltowe ulice i… zniknęła. Okazało się, że zaczęła bankrutować. Nawierzchnie wyremontowaliśmy na własny koszt – dodaje Andrzej Jasiński.
Urząd po wyremontowaniu zniszczonych ulic wystosował pozew przeciwko firmie Maxer i doliczył sobie jako odszkodowanie dziesięciokrotną wartość prac.
Część pieniędzy wpłynęła niedawno. Radni miejscy podczas sesji bardzo szybko podzielili je na najpilniejsze inwestycje. Największa zostanie przeprowadzona przy Szkole Podstawowej w Mirsku. Tam powędrowało 1,2 miliona złotych, na gruntowny remont budynku. Remont nie ominie szkoły w Rębiszowie (250 tys. zł). Kilkaset tysięcy jako wkład własny powędruje na opłacenie faktur za budowę Orlika, którego budowa właśnie się zakończyła.
Władze postanowiły też, że wybudowany zostanie nowy chodnik na ulicy Bohaterów znad Nysy. Nowa nawierzchnia położona zostanie na drodze z Giebułtowa do Mirska, a przy drodze w Przecznicy wybudowane zostanie nowe oświetlenie o wartości około 30 tysięcy złotych. Słynący z zamiłowania do piłki nożnej burmistrz Mirska nie pożałował też pieniędzy na miejscowy klub Włókniarz. Wokół stadionu wymienione zostanie ogrodzenie.
To nie koniec inwestycji. Gmina nadal czeka na pozostałe pieniądze, czyli 17 milionów złotych. Nie wiadomo, jak długo będą czekać i czy uzyskają tyle, ile chcą. Urzędnicy nie poddają się.
Komentarze (1)
Brawo Panie Burmistrzu - tak trzymać!!!!