W 44. minucie z prawej strony szarżował Radosław Sareło. Ładnie ograł dwóch obrońców i niemal z linii końcowej dośrodkował w pole karne. Piłkę trącił wracający Adam Gruszecki, ale skierował ją wprost na głowę Macieja Firleja, który z bliska umieścił ją w siatce.
W drugiej połowie gra toczyła się w środku pola. Więcej z gry mieli gorzowianie, ale nie stwarzali groźnych sytuacji. Ich akcje rozbijały się o linię obrony Karkonoszy. Aż nadeszła 50. minuta. Nieporozumienie bramkarza z obrońcami wykorzystał Alan Błajewski, który widząc spóźnionego Kłobuckiego dał się sfaulować i sędzia podyktował jedenastkę. Na gola zamienił go Paweł Posmyk.
Po tym golu goście osiągnęli optyczną przewagę, ale dalej niewiele z niej wynikało. Jeleniogórzanie wyprowadzali groźne kontry, ale też albo brakowało ostatniego podania, albo strzału.
W tym ostatnim elemencie gry lepszy był Stilon. W 79. minucie Kordian Ziajka przymierzył z 18 metrów i piłka wpadła w okienko bramki biało-niebieskich.
Więcej goli już nie padło.
Na mecz przyjechała około stuosobowa grupa kibiców z Gorzowa. Próbowali oni przekrzykiwać się z fanami Karkonoszy. Na szczęście, oprócz serii obustronnych wyzwisk, nie doszło do żadnych incydentów.
Karkonosze Jelenia Góra – Stilon Gorzów Wlkp. 1:2 (1:0)
bramki: Maciej Firlej 44' – Posmyk 50' (k), Ziajka 79'
Widzów: 300.
Karkonosze: Kłobucki – Wawrzyniak, Pacan, Kuźniewski, Sareło, Kocot, Mateusz Firlej, Mielnik (66' Szramowiat), Machowski (88' Statkowski), Maciej Firlej, Kowalski (66' Niedźwiedź).
Stilon: Dłoniak – Szwiec, Gruszecki, Bil, Trachimowicz, Wiśniewski, Timoszyk (46' Maliszewski), Świtaj (67' Szałas), Błajewski (63' Mrożek), Ziajka (90' Ogrodowski), Posmyk.
Komentarze (1)
Brawo kibole,pierwszy raz w życiu widziałem kiboli chowających za pazuchęszaliki we własnym mieście :) I piewrwszy raz widziałem brak reakcji na palenie szalików :D Jesteście nie tylko ****ami i prostakami,ale istrasznymi tchórzami