Inspektorzy badali, czy może mieć to związek z awarią w oczyszczalni ścieków w Mysłakowicach z 11 sierpnia. Wtedy to z niewiadomych przyczyn prawie w całości zamarło życie biologiczne w urządzeniach oczyszczalni. Dwa dni później inspektorzy kontrolowali rzekę na długim odcinku i wtedy zauważyli kilka sztuk śniętych pstrągów. Jednak stan oczyszczalni był dużo lepszy niż dwa dni wcześniej, gdy doszło do usterki. Wtedy jednak martwych ryb w rzece nie było.
- Nie stwierdziliśmy, by przyczyną śnięcia ryb był wyciek z oczyszczalni. Zresztą nie była to jakaś spora strata w środowisku – usłyszeliśmy w jeleniogórskiej delegaturze WIOŚ.
Komentarze (2)
Czy to są Ci sami inspektorzy którzy przy badaniach wody z górskich ujęć wpierw telefonują do kolesi ze spółek wodociągowych aby: chloru sypnęli bo badania źle wyjdą...