![Marta Oreszczuk: Chcę odpocząć, ale na zawsze związana będę z parkietem](https://old.nj24.pl/sites/default/files/imagecache/szczegolowy_opis_zdj_glowne_220/article/main/2651/IMG_2332_resize.jpg)
Marta Oreszczuk występowała na sportowej arenie ponad 25 lat. Zawsze broniła barw jeleniogórskiej drużyny, nigdy nie grała w innym klubie. Przynależność do barw klubowych motywowała utalentowaną piłkarkę do dalszej, niezmordowanej pracy. Zawodniczka, kończąc karierę powiedziała, że marzyła o grze w kadrze, jednak w ciągu jej kariery nie było jej dane reprezentować nasz kraj – Chcę odpocząć – mówi szczypiornistka.
Marta Oreszczuk mając na myśli odpoczynek, mówi nie tylko o relaksie ale i o poświęceniu się dalszej pracy trenerskiej z najmłodszymi jeleniogórskimi szczypiornistkami. Przez lata była podporą jeleniogórskiego szczypiorniaka, a teraz chce zdobywać sukcesy ze swoimi podopiecznymi.
Koleżanki Marty nie sprawiły miłego prezentu i i przegrały w dzisiejszym spotkaniu z EKS-em Start Elbląg 27:30. Jeleniogórzanki zaczęły bardzo dobrze to spotkanie. Po dziesięciu minutach walki wygrywały 6:1. Później nasze nie mogły zdobyć bramki, natomiast rywalki z minuty na minutę rozkręcały się .
W 20 minucie spotkania było już tylko 10:8, ale jeleniogórzanki potrafiły otrząsnąć się z chwilowego przestoju w grze i szybko „złapały” swój rytm gry. Do przerwy Carlos Astol prowadził na Złotniczej 16:12. Po zmianie stron nasze szczypiornistki „stanęły”. Pierwsza bramka po przerwie dla jeleniogórskiego zespołu padła dopiero w 35 minucie, a na tablicy wyników był już remis po 17. Późniejsze błędy naszych zawodniczek, niedokładne podania i zbytnia nerwowość w drużynie zwiastowały najgorszy scenariusz tego spotkania.
Na 10 minut przed końcem jeleniogórzanki przegrywały już 22:25. Nadzieją dla jeleniogórskiego zespołu była dekoncentracja zespołu przeciwnego. W ciągu minuty rywalki popełniły poważne błędy, dzięki którym jeleniogórzanki grały w dwuosobowej przewadze. Mimo to podopieczne Zdzisława Wąsa nie były w stanie, przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Jeleniogórzanki walczyły do końca, ale nie było już czasu na odrobienie strat i ostatecznie przegrały 27:30.
Mimo porażki – trener, zawodniczki i kibice godnie pożegnali Martę Oreszczuk (choć kibice w większej liczbie mogli przybyć na to spotkanie). Były kwiaty, upominki, uściski od zawodniczek i trenerów Startu. Marta nadal będzie związana z jeleniogórskim szczypiorniakiem - choć w nieco innej roli - ale na pewno niejeden kibic zatęskni za występami jednej z najlepszych zawodniczek w Jeleniej Górze.
KS Carlos Astol Jelenia Góra - Start Elbląg 27:30 (16:12)
Carlos: Agnieszka Szalek, Martyna Kozłowska - Marta Dąbrowska 10, Marzena Stochaj 5, Agnieszka Kocela 4, Sabina Kobzar 3, Monika Odrowska 2, Marta Oreszczuk 1, Angelika Wasiucionek 1, Kinga Ślusarczyk 1, Karolina Konsur, Małgorzata Buklarewicz, Karolina Muras
Komentarze (4)
W niewielkim ciele, wielka zawodniczka - dziękujemy, Marto, za wszystkie zdobyte brami:)
Skończyła jako jedna z najlepszych skrzydłowych w Polsce. Zupełnie niezrozumiałe jest dlaczego nigdy nie grała z orzełkiem na piersi. Dziękuję Pani Marto i powodzenia.
Nasz trenerka zawsze wyrozumiała ... :lol:
Nie wiem od czego zaczać może od tego że jestem córką Krzysztofa oreszczuk. Chciałabym mieć taka możliwość poznać Cb. ostatni raz widziałaś mnie jak chyba miałam roczek. Znajdziesz mnie na naszej klasie