To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Marcin Bednarczyk - "Bramki fajnie się strzela, ale to dzięki kolegom"

  Marcin Bednarczyk - "Bramki fajnie się strzela, ale to dzięki kolegom"

Nie milkną pozytywne komentarze dotyczące gry juniorów Karkonoszy i ich awansu do kolejnej rundy PP. Zdaniem strzelca bramek dla juniorów – Marcina Bednarczyka na zwycięstwo zapracował cały zespół. Trener jeżowian przyznał, że tak dobrej gry jeleniogórskich piłkarzy się nie spodziewał.

- Krótka przygoda, ale drużyna Karkonoszy zasłużyła na to i nie będę zwalał na nasz okrojony skład. Gratuluję Karkonoszom, bo zasłużyli na zwycięstwo. Jeżeli będą wychodzić z taki nastawieniem i wolą walki to są w stanie utrzymać się LDJ. Pokazali, że piłkarsko spisują się znakomicie. My teraz skupiamy się na rozpoczęciu sezonu, tak aby zmazać ta plamę. Jeśli chodzi o końcówkę spotkania wyszły błędy indywidualne, a rywale nas skontrowali. Nie spodziewałem się porażki, zaskoczyli mnie nawet ustawieniem, ale przede wszystkim zaangażowaniem – mówił po meczu Kazimierz Hamowski.

W wyniku ostrej walki zarówno trener jak i Michał Macur pojechali do szpitala. Kazimierz Hamowski miał rozcięty łuk brwiowy, natomiast Michał poważe problemy ze stawem skokowym.

- Cała drużyna zasłużyła na pochwałę. Bramki fajnie się strzela, ale to przy udziale moich kolegów. Graliśmy dobrze, w defensywie na zero, a wiedzieliśmy, że kontry przyniosą w końcu bramki. Mimo, że Lotnik grał osłabiony powinien poradzić sobie z juniorami, ale to my graliśmy cały zespołem. W głowach lepiej mieliśmy poukładane, nie byliśmy w roli faworyta i to zadecydowało. Zeszliśmy na ziemię po porażce sparingowej z Motobi (1:5 przyp. red) i się udało - przyznał strzelec dwóch bramek dla Karkonoszy.