Małe derby dla Olimpii

Emocjonujące dla miejscowych kibiców było jedynie pierwsze 30 minut, kiedy to Olimpia nacierała z werwą. I udokumentowała przewagę dwoma golami. Najpierw, w 14. minucie Kuźniewski dośrodkował w ple karne. Szujewski przyjął piłkę klatką piersiową i strzelił nie do obrony, otwierając wynik meczu. W 26 minicie było już 2:0. Strzelał niezawodny Maciej Udod, piłka otarła się o Janickiego i zmyliła bramkarza BKS-u. Sytuacji byo więcej, ale – jeśli chodzi o zdobycz bramkową – to tyle. W końcówce pierwszej połowy zarysowała się przewaga BKS-u, ale niewiele z niej wynikało. Goście nie wypracowali ani jednej dogodnej sytuacji bramkowej.

W drugiej połowie przez większość czasu gra toczyła się... nigdzie. Trudno było zaobserwować, komu bardziej zależy na przedostaniu się pod bramkę rywala.

BKS największe zagrożenie stwarzał po stałych fragmentach gry. W 80 minucie po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Dzięglewskiego. Ten strzelił, ale wyskakujący do zablokowania strzału Piskórz dotknął jej ręką. Sędzia wskazał na rzut karny, który skutecznie wyegzekwował Wojciech Glanc.

W końcówce BKS miał jeszcze jedną dobrą sytuację. Glanc wykonywał rzut wolny pośredni z około 25 metrów od bramki Gąsiorowskiego. Dośrodkował piłkę, ale któryś z obrońców wybił i wróciła do niego. Glanc nie zastanawiał się, tylko huknął lewą nogą z woleja. Piłka przeleciała tuż nad poprzeczką, po drodze „liznęła” górną siatkę bramki gospodarzy.

I to koniec emocji, 2:1 dla Olimpii.

Olimpia Kowary – BKS Bobrzanie Bolesławiec 2:1 (2:0)

bramki: Szujewski, Udod – W. Glanc (k)

żółte kartki: Bochnia, Pietrzak

Olimpia: Gąsiorowski – Smoczyk, Han, Zagrodnik, Kuźniewski, Bębenek, Zieliński, Zatylny, Milczarek, Szujewski (85' Rudnicki), Udod (69' Piskórz).

BKS: Kowalski – P. Glanc (63' Rissman), Pietrzak, Janicki, Żmudziński, Mastalerz (58' Dzięglewski), Bochnia, Glanc, Ziółkowski (36' Bryłkowski), Kraśnicki, Ohagwu (75' Błoński).