To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Maja Włoszczowska – „Przyczepię sobie strzelbę do roweru i będę polować”

Maja Włoszczowska – „Przyczepię sobie strzelbę do roweru i będę polować”

Z powodu przedłużającej się choroby, Maja Włoszczowska - najlepsza polska kolarka musiała zrezygnować ze startu w Bielawie, opuściła także zawody Pucharu Świata w Offenburgu. Zamiast walczyć o pierwsze punkty kwalifikujące na Olimpiadę w Londynie, srebrna medalistka z Pekinu trafiła do szpitala. Badania wykazały, że jeleniogórzanka ma alergię pokarmową. Eksperci mówią, że dla kolarza to niemal jak wyrok.

Wyniki badań bardzo zmartwiły Majkę oraz jej trenera, Andrzeja Piątka. Żadne z nich nie bierze jednak pod uwagę możliwości rezygnacji kolarki CCC Polkowice z uprawiania ukochanej przez nią dyscypliny sportu.

Alergia pokarmowa jest jednak dla Majki poważnym problemem. Badania wykazały, że kolarka nie może spożywać większości produktów, które stanowią podstawę jej diety. Z talerza Mai zniknąć musi m.in. wołowina, drób, jajka, mleko i makaron z mąki pszennej.

- Nie bardzo sobie wyobrażam jazdę na rowerze bez tego. Makaron to najlepsze źródło węglowodanów i trudno bez niego funkcjonować. To samo z mięsem wołowym, które jest najwartościowszym źródłem witamin z grupy B czy kreatyniny - mówiła zmartwiona kolarka „Przeglądowi Sportowemu”.

Włoszczowska może natomiast spożywać ryż, ryby oraz mleko sojowe, a także … dziczyznę.
- Chyba przyczepię sobie strzelbę do roweru i będę polować - dodaje, nie tracąc dobrego humoru.

Trener kolarki zapewnia, że Majka gruntowne badania przechodzi dwa razy do roku. Testom alergicznym poddana była także przed startem w Pekinie. Wówczas nic nie wykazały.
- Przecież ja w życiu nie miałam żadnego uczulenia, więc jakim cudem teraz. Muszę powtórzyć te badania - komentuje zamartwiona zawodniczka, a jej trener zapewnia także, że dokładnie sprawdzą, jaki wpływ na zdrowie Majki mogą mieć produkty z „zakazanej listy”.

Maja wraz z koleżankami z drużyny przebywa obecnie w Kanadzie, by sprawdzić trasę tegorocznych Mistrzostw Świata. Kolarka nie ukrywa, że liczy na medal.

- Znajomość warunków będzie w Mont-Saint-Anne istotniejsza niż gdziekolwiek indziej. Owszem, moglibyśmy pojechać tam kilka dni przed mistrzostwami, ale to nie byłoby dobre dla przygotowania fizycznego. Dlatego wyruszamy teraz. Poza tym, ciągle zastanawiam się, czy w tych zawodach pojechać rowerem z pełną amortyzacją, czy na „sztywnym”. Będą miała okazję do testów - opowiada Maja, która z powodu osłabienia od ponad dwóch tygodni nie mogła wsiadać na rower.

Mistrzostwa Świata to najważniejsza kolarska impreza w tym roku. Miejmy więc nadzieję, że wielka forma Majki, na którą czekają zarówno kibice, jak i sama zawodniczka, przyjdzie w najodpowiedniejszym momencie. A alergia, choć poważna, „nie podetnie jej skrzydeł”, lecz wręcz przeciwnie, po raz kolejny pozwoli pokazać, na co stać prawdziwą „;Pszczółkę”.