Saneczkarz przed zmaganiami deklarował, że celuje w miejsce, w pierwszej „piętnastce”. Taki wynik był blisko, bo M. Kurowski w dwóch pierwszych ślizgach eliminacyjnych pojechał bardzo dobrze i na półmetku zawodów był 19. W trzecim ślizgu było trochę gorzej, ale przewaga z wcześniejszych przejazdów pozwoliła zająć miejsce 20., czyli ostatnie, dające prawo startu w ślizgu finałowym. Tu Kurowski pojechał znakomicie, pokonując dystans w czasie poniżej 48 sekund; 16 czas przejazdu pozwolił mu awansować o jedną pozycję.
Zwyciężył Austriak David Gleirscher, przed Amerykaninem Chrisem Mazdzerem i Niemcem Johannesem Ludwigiem
19. lokata saneczkarza, to także najlepszy, olimpijski wynik Kurowskiego, który po raz trzeci rywalizuje w Igrzyskach Olimpijskich. I w Vancouver, i w Soczi zajmował 23. miejsce.
Kurowskiego w Korei czeka jeszcze rywalizacja w sztafecie. W Soczi, w tej dyscyplinie, zajął ósme miejsce.
Komentarze (6)
Brawo Maciek.
19???!!!
Postawa i IV ślizg klasa. Sztafeta może być ciekawa. Tylko młodego przypilnujcie, żeby czegoś nie zgubił.
Młody nie jedzie w sztafecie. Startuje Kurowski, Chmielewski z Kowalewskim i Kuls. A młodego mi szkoda. Będą na nim psy wieszać. A gdzie był trener. Gdzie zapasowy sprzęt. Od lat saneczkarze są niedofinansowani. Jakby nie jeździli na sankach , które w spadku dostali og Niemców to mielibyśmy medal jak nic.
Kolego wyżej napisz do Morawieckiego o dotację. Tam kasa idzie na lewo i na prawo może was dofinansują. Nawet niech tor zbudują jestem na tak.
Maciek gratulacje, lecz byłeś tylko 19 w niszowej dyscyplinie. Czy w Karpaczu macie tor saneczkowy?