M. Zawiła oburzony plotkami na jego temat

– O ile sobie przypominam, na początku wakacji poinformowałem o tym, że wystartuję – mówi Marcin Zawiła. – To co zacząłem, chciałbym skończyć. Ten poziom bezrobocia, który mamy, fabryki, które ruszyły, elewacje, które zaczynają być remontowane, szkoły, które są przygotowane na przyjęcie sześciolatków, przedszkola, które zapewniają opiekę wszystkim małym dzieciom – chcę to dalej kontynuować. Mówię szczerze: przez jedną kadencję, bo to jest męcząca praca. Jelenia Góra jak piękny żaglowiec wypływa na morze i chciałbym, aby to wypłynięcie z portu było w pełni bezpieczne.
M. Zawiła widząc, że ma minimalne szanse na rekomendację swojej partii – Platformy Obywatelskiej (jest skonfliktowany z jej szefem Hubertem Papajem) w ostatnim czasie rozpoczął budowę własnego komitetu. Natychmiast pojawiły się plotki o tym, że jednak ten komitet nie powstanie. Napisał o tym m.in. radny Miłosz Sajnog z Obywatelskiego Dolnego Śląska. Dlaczego? Tego M. Sajnog nie wyjaśnił. W kuluarach mówi się, że obecny prezydent dostał od Platformy Obywatelskiej bardzo atrakcyjną propozycję pracy w zamian za rezygnację ze startu.
– Słyszałem o tym. Jest tam mowa o czymś, co mnie oburza, mianowicie sformułowanie „bezpieczeństwo dla rodziny” – mówi Marcin Zawiła. – Ja nie wiem, czy pan Miłosz Sajnog jest w ODŚ pana Rafała Dutkiewicza czy sierotą po nim, bo już się trochę w tym gubię. Jednak publiczne mówienie, że sprawy zawodowe mojej rodziny są łączone z wyborami przypomina mi małe sycylijskie miasteczko, gdzie działają małe grupy przestępcze. W polityce jestem od 20 lat i jestem przekonany, że to jest nieprawda, bo jeżeli to miałaby być prawda, to mam wątpliwości, w którym miejscu jesteśmy. Ale jeśli prawda, to tym bardziej chcę startować w wyborach.
O tym, czy komitet M. Zawiły powstanie, przekonamy się już w najbliższych dniach. Termin rejestracji komitetów wyborczych wyborców mija w poniedziałek, 8 września.