M. Machałek: chcemy chronić polskich rolników

1 maja mija 12-letni okres ochronny, który nakładał pewne ograniczenia na obcokrajowców w skupie polskiej ziemi. Istnieje obawa, że po tym terminie bogaci zachodni przedsiębiorcy będą masowo skupować ziemie.

– Ta wyprzedaż tak naprawdę już następuje, ziemia skupowana jest poprzez tzw. słupy, choć jeszcze nie na taką skalę – mówi posłanka PiS-u Marzena Machałek. – Doprecyzowujemy w ustawach, że nabywcą może być rolnik indywidualny, prowadzący gospodarstwo rodzinne bądź osoba, która zamierza prowadzić gospodarstwo rodzinne. To pozwoli nam powstrzymać ten proceder. Uważamy, że polska ziemia powinna być w rękach polskich rolników i powinna być przeznaczona na produkcję żywności. Musimy te zmiany wprowadzić jeszcze przed 1 maja.
Nowe przepisy zakładają wstrzymanie sprzedaży nieruchomości w okresie 5 lat. – Dotyczy to jednak nieruchomości wchodzących w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, a nie prywatnych, jak mówią niektórzy – mówi M. Machałek. – W sprawie tych ustaw pojawia się wiele nieprawdziwych informacji. PSL mówi, że tymi ustawami nie pozwalamy na dziedziczenie. Kłamie, wprowadza w błąd albo nie rozumie, czym jest dziedziczenie ustawowe a czym testamentowe.
Jeżeli chodzi o dziedziczenie ustawowe – prawo wyraźnie określa, kto może przejąć majątek po osobie, która zmarła. – My w to nie ingerujemy. Problem pojawia się, kiedy właściciel zapisuje ziemię w testamencie innej osobie, niż wynika to z ustawy. Wówczas Agencja Nieruchomości Rolnej ma prawo odkupu – dodaje M. Machałek.
Po wstrzymaniu sprzedaży, można będzie ziemię dzierżawić w sposób trwały. – Osoby, które ją dzierżawią będą miały prawo pierwokupu w momencie, kiedy ten okres ochronny się zakończy – precyzuje.
Dodała, że podobne przepisy obowiązują w wielu państwach Unii Europejskiej. – We Francji 85 procent form korzystania z ziemi stanowi dzierżawa, w większości państw UE jest to 50 procent – mówi M. Machałek.
W podobnym tonie wypowiada się senator Krzysztof Mróz. – Pojawia się argument, że rolnicy będą pokrzywdzeni, bo ceny ziemi spadną – mówi. – Oczywiście, jeżeli wprowadzimy ograniczenia, to może się tak zdarzyć. Ale to da korzyści dla rolników. Dzisiaj narzekają oni, że ceny ziemi są tak wysokie, że ci, którzy chcą ją kupić, żeby na niej produkować żywność, nie są w stanie konkurować z podstawionymi osobami, które windują ceny i skupują ziemie.
– Chcemy, aby ziemia nie była wyłącznie instrumentem finansowym, na obrocie którym można zarobić – dodał Krzysztof Mróz. – Oczywiście, można na niej zarobić, ale niech ona będzie przedmiotem obrotu wśród rolników.