To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Lasy Państwowe straszą owadem: kropelka jadu może zabić. Odpowiedź przyszła szybko

fot.: Lasy Państwowe/Dawid Gudel

Najpierw wywołali popłoch i przerażenie - Lasy Państwowe ostrzegały, aby nie dotykać oleicy krówki. Alarmowały, że kropla jej jadu zabija. Kilka godzin później, jad nie był już taki groźny.

„Owad z polskich lasów jest niebezpieczny” – grzmiały w poniedziałek tytuły największych portali informacyjnych. Alarmowały, żeby nawet nie zbliżać się do chrząszcza nazwanego oleicą krówką. „Kropla jego jadu może zabić” – pisały kolejne serwisy. A to wszystko przez alarmistyczny artykuł na stronie internetowej Lasów Państwowych. To właśnie sami leśnicy ostrzegali przed kolorowym żyjątkiem.

„Podczas sytuacji stresowych owad wydziela oleistą, żółtą ciecz, zawierającą silnie trujący związek chemiczny – kantarydynę, jedną z najsilniejszych toksyn występujących w przyrodzie. Wystarczy kropelka która może zabić.” – ogłosili leśnicy.

I blady strach zapewne padł na wszystkich lubiących spacery wśród drzew, bo oto leśnicy ogłosili światu, które zwierzę w polskich lasach jest najniebezpieczniejsze. Rzecz w tym, że oleica krówka człowieka nie może zabić, a uwagę na to zwrócili aktywiści prowadzący na Facebooku profil Nasze Lasy.

„Lasy Państwowe zesłały po mediach szkodliwe, klikbajtowe treści nt. tego pięknego owada. Dementujemy - owad nikogo nie zabije, a jego wydzielina może co najwyżej mocno podrażnić skórę. Treści rozsyła CILP (Centrum Informacyjne Lasów Państwowych) i są one powielane przez największe serwisy informacyjne oraz setki mniejszych. (…). Apelujemy - nie krzywdźcie tego chrząszcza.”- czytamy w poście.

Aktywiści zwracają uwagę, że leśnicy po paru godzinach (i po tym, jak ich informacja opanowała Internet) zmodyfikowali artykuł o chrząszczu. Teraz jest trochę inny. Nie ma w nim już nic o zabijaniu. Jest za to wyjaśnienie: „Dawka śmiertelna dla człowieka wynosi około 0,03 g tej substancji. Chociaż pojedynczy owad nie potrafi wyprodukować aż takiej ilości kantarydyny, to jego „porcja”, może silnie podrażnić ludzką skórę szczególnie, gdy substancja dostanie się do nosa i oczu”.

Komentarze (7)

A jad który się sączy TVjacka i łojca Tadka?

A jad który się sączy TVjacka i łojca Tadka?

najbardziej zabija jad świętych krówek pisowskich

Rząd (ten miłujący władzę, pieniądze i nepotyzm) najpierw ogłosił, że zezwala (cóż za łaska!) na robienie pikników w lesie, a tu proszę - Lasy Państwowe straszą jakimś śmiercionośnym owadem! A ja uważam, że to straszenie, to po to by uczestnicy pikników nie szwendali się po lesie i przyglądali się, jak wycina się w pień całe połacie!

Trup sie sciele gesto . Okazuje sie ze covid to maly pryszcz. pewnie tego zuczka niemieckie lobby zrzucilo ,zeby pograzyc prawy i bogobojny elektorat jedynia slusznej wladzy. Jak nic wina Tuska. Ale zeby LP takich debili zatrudnialy.Musi z rodziny Obajtka . tam zdaje sie juz jeden lesnik jest.

Trup sie sciele gesto . Okazuje sie ze covid to maly pryszcz. Pewnie tego zuczka niemieckie lobby zrzucilo ,zeby pograzyc prawy i bogobojny elektorat jedynie slusznej wladzy. Jak nic wina Tuska. Ale zeby LP takich debili zatrudnialy.Musi z rodziny Obajtka . tam zdaje sie juz jeden lesnik jest.

Trup sie sciele gesto . Okazuje sie ze covid to maly pryszcz. Pewnie tego zuczka niemieckie lobby zrzucilo ,zeby pograzyc prawy i bogobojny elektorat jedynie slusznej wladzy. Jak nic wina Tuska. Ale zeby LP takich debili zatrudnialy.Musi z rodziny Obajtka . tam zdaje sie juz jeden lesnik jest.