Sprawa organizacji w dniach 18 i 19 lutego 2012 roku najtrudniejszego biegu w całej przyszłorocznej serii Pucharu Świata (podbieg i niebezpieczny zjazd z punktu 1209 metrów n.p.m. przy różnicy wzniesień 491 metrów, zdominowały konferencję prasową w hotelu „Bornit” w Szklarskiej Porębie. Dziennikarze prasy, radia i telewizji liczne pytania kierowali głównie do trzykrotnej zdobywczyni Kryształowej Kuli PŚ, narciarki z tytułem Człowieka Roku 2010 tygodnika „Wprost” Justyny Kowalczyk, a także do członka komisji ds. PŚ FIS Jacka Jaśkowiaka, burmistrza miasta Grzegorza Sokolińskiego i szefa Stowarzyszenia Bieg Piastów Juliana Gozdowskiego. Nie jest jeszcze przesądzone na jakich dystansach i czy koniecznie z ”zaliczeniem” Szrenicy zostaną rozegrane słynne zawody nazwane Word Uphill Trophy.
W następnych „Nowinach Jeleniogórskich” rozmowa z najlepszą narciarką świata.
Komentarze (1)
Niech Włodyga z Gozdowskim robią na koszt PZN-u zawody Pucharu Świata tylko na Polanie Jakuszyckiej. Szklarska będzie miała reklamę za friko. W takim wariancie i tak będą to jednorazowe zawody. Bazując na doświadczeniach organizatorów EURO 2012 należy zachować ostrożność w zakresie finansów, bo to nie sztuka wydać miliard na stadion, na którym trawa za cholerę nie chce rosnąć. W takich okolicznościach przy organizacji imprezy sportowej burmistrz musi również mieć na względzie aspekt finansowy. Jeżeli PZN podejmuje decyzje skutkujące określonymi kosztami, to niech te koszty pokrywa. Mogą to robić wspólnie z Justyną, Wierietielnym, Gozdowskim i Włodygą. Jak popłyną, to niech ich potem tłumaczy Rodziewicz.