W pierwszej połowie jeleniogórzanki jeszcze jakoś się trzymały, choć początek nie był dobry w ich wykonaniu. Kielaczanki zdołały uciec na trzybramkowe prowadzenie, ale później niesione dopingiem fanów podopieczne Małgorzaty Jędrzejczak zdołały odrobić straty. Między 22 a 23 minutą gospodynie zdobyły trzy gole i prowadziły już 13:9. Wydawało się, że przejmą kontrolę nad meczem. Tak się jednak nie stało. Rywalki goniły wynik i do przerwy zdołały doprowadzić do remisu po 15. W drugiej połowie KPR wyglądał jak drużyna rozbitków. Nieporadne w ataku, zagubione w obronie. Kibice poznali wszystkie słabości jeleniogórskiej drużyny. Te grzechy to przewidywalne, słabe rzuty, brak koncentracji w obronie a – co gorsze – brak jakiejkolwiek myśli taktycznej na parkiecie.
Co innego kielczanki, po zmianie stron szybko odjechały na 4 bramki i wykorzystywały niemal każde potknięcie gospodyń. Tych potknięć niestety było bardzo dużo. Rywalki przewyższały nas pod każdym względem, rzucały z dystansu, łatwo przedzierały się środkiem, prawym skrzydłem. Przede wszystkim: miały dużo mocniejszy rzut niż gospodynie. Kiedy zawodniczki KPR-u przechodziły do indywidualnego krycia rywalek (np. szalejącej Kamili Skrzyniarz), nic się nie zmieniało: pilnowane kielczanki albo uciekały spod krycia albo też punktowały inne zawodniczki. Zupełnie nie istniało koło. Przez 26 minut drugiej połowy gospodynie zdobyły tylko 6 goli, tracąc aż 19 (było już 34:21 dla KSS-u Kielce). Zamilkli nawet członkowie klubu kibica, którzy nie wiedzieć czemu wcześniej swoje niezadowolenie wyładowywali werbalnie na sędziach. Ci owszem – mylili się, ale w obie strony.
W końcówce KPR odrobił część strat, ale w szeregach kielczanek grało kilka rezerwowych a po drugie, myślały one już o końcowej syrenie.
Przegrana w tym meczu to jedno, bardziej martwi jednak styl. Trenerka Małgorzata Jędrzejczak będzie miała sporo do myślenia przed kolejnym spotkaniem.
– Mamy problem z rzutem. Dla nas każda bramkarka rywalek wyrasta na mistrzynię świata, czego niestety nie można powiedzieć o naszych bramkarkach. Co rzut to bramka – podsumowała Małgorzata Jędrzejczak. – Chciałam pogratulować Małgosi Mączce, która wzięła odpowiedzialność za grę, pierwsza połowa w jej wykonaniu była o wiele lepsza, niż druga.
– Staraliśmy się grać płasko w obronie i nie popełniać błędów w ataku pozycyjnym. Jeleniogórzanki to wybiegany zespół, dlatego nie chcieliśmy nadziewać się na kontry z ich strony. W pierwszej połowie nie za bardzo się to udawało, w drugiej było o wiele lepiej – podsumował Paweł Tetelewski, trener KSS-u Kielce. Podkreślił, że cel drużyny się nie zmienił, kielczanki walczą o... utrzymanie.
KPR Jelenia Góra – KSS Kielce 28:35 (15:15)
KPR: Kozłowska, Szalek – Wiertelak 5, M. Mączka 5, Żakowska 5, Załoga 4, Galińska 4, Buklarewicz 2, Figiel 2, Skalska 1, Rupp, Kubicka, Michalak.
Najwięcej dla KSS-u: Skrzyniarz 9, Piechnik 8.
Pozostałe mecze 5. kolejki:
Pogoń Baltica Szczecin – SPR Lublin 20:26 (8:14)
KU AZS Politechnika Koszalińska – MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz 40:22 (20:12)
MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. – Aussie Sambor Tczew 28:26 (16:11)
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...