To były pierwsze w Polsce zawody w biegach narciarskich o Puchar Świata. Justyna Kowalczyk mówiła, że dla niej najważniejsze w tym sezonie. Była tak przejęta, że spała tylko trzy godziny. Jej sztab próbował różne narty i smarowania. Ostatecznie zdecydował się na narty bezsmarowe.
Justyna rozpoczęła bieg spokojnie. - Dopingowało mnie mnóstwo kibiców, ale nie mogłam się dać ponieść emocjom – opowiadała. - Na najtrudniejszym podbiegu starałam się nie biec na sto procent. Na reszcie trasy walczyłam z całych sił.
Na pierwszym pomiarze czasu prowadziła Bjoergen przed Johaug i Kowalczyk. Justyna dogoniła rywalki, objęła prowadzenie. Taktyka, którą przyjęła, okazała się zwycięska. Drobna Therese Johaug nie wytrzymała swojego tempa, podobnie jak liderka (do dzisiaj) klasyfikacji Pucharu Świata Marit Bjoergen.
Widownia szalała ze szczęścia, gdy spikerzy krzyczeli o kolejnych sekundach, urywanych przez Justynę rywalkom. Gdy, jeszcze spory kawałek przed finiszem, przewaga polskiej mistrzyni przekroczyła pół minuty, wiadomo było, że dziś królową Jakuszyc jest Justyna.
- Dziękuję kibicom za doping, a organizatorom, że pomogli mi spełnić swoje marzenia! - mówiła za metą. Wyściskała się z Johaug i Bjoergen. Wszystkie trzy najlepsze panie pozowały do fotografii przytulone do siebie. Gdyby ktoś nie wiedział, jaka napięta atmosfera panowała pomiędzy Justyną a Marit, mógłby dziś odnieść wrażenie, że są przyjaciółkami.
Tuż przed konferencją prasową Marit Bjoergen i Therese Johaug parę chwil analizowały wyniki, wyglądały na nieco rozczarowane, ale nie narzekały.
- Trasa była trudna, a warunki nie łatwe. Kibice byli wspaniali, było ich mnóstwo, dopingowali także nas – opowiadała Johaug.
- Widać, że w Polsce Justyna cieszy się wielką popularnością. Dzięki niej zawody cieszyły się tak ogromnym zainteresowaniem i panowała świetna atmosfera. To bardzo dobrze dla naszej dyscypliny. Z przyjemnością przyjadę do Polski jeszcze raz – podsumowała Marit Bjoergen.
Organizatorzy obawiali się, by wśród kibiców nie znalazł się nikt, kto mógłby zepsuć zawody jakimś głupim i nieodpowiedzialnym zachowaniem wobec Marit Bjoergen. Przypominali o rzucaniu kiedyś śnieżkami, przez polskich kibiców, w Svena Hannavalda – wielkiego rywala Adama Małysza. W Jakuszycach nic takiego się nie stało, także dlatego, że Bjoergen to zupełnie inna osobowość niż Hannavald. W przeciwieństwie do niego, nie pozwalała sobie na żadne gesty ani wypowiedzi, które mogłyby sprowokować agresję publiczności. Finał był taki, że schodzącą ze stadionu największą rywalkę Justyny polscy kibice żegnali gromkim: „Marit, Marit!”.
Komentarze (11)
Beznadziejne zdjęcia, widać kompletna amatorszczyzna! Fakt warunki były złe, ale fotograf kompletny amator... szkoda :(
pitolisz... nie są takie złe
Dziękujemy Ci JUSTYNO za wielki Twój trud, dla kibiców piękne chwile wzruszeń. Gratulacje, jesteś WIELKA :) :)
Dlaczego Polacy jako jedyny narod bazgrola nazwy swoich wiosek na fladze narodowej. Profanacja brak szacunku. Zaden inny narod tak nie robi. Jak mozna bazgrolic po fladze. Transkisja w TV porazka totalka. Takie fajne zawody taka fajna trasa, nie pokazac tego tylko swiat poogladal polskich kibicow jak profanuja swoje flagi.
Fajne zawody, takich imprez nam trzeba. Rewelacja! I przestańcie sie ludziska czepiac wszystkiego! Ubierzcie rózowe okulary, jesli nie umiecie inaczej, niz tylko narzekac i krytykowac.
Ko**** Justynę, Marit i Teresę. Ko**** takie zawody. Władze: róbcie takie imprezy regularnie. O to chodzi! Było pięknie!!!
Marit Bjoergen tak sporo przegrała z Kowalczyk, bo nie dostała w Szklarskiej Porębie w aptece leków na astmę. Lekarz źle wypisał receptę (jedna literka) no i tej recepty nie przyjęli a do lekarza już było za późno wracać Bjoergen dostała szoku taka głupotą a i na start trza było gonić. Ach ten NFZ WYKOŃCZY WSZYSTKICH....
Mamy po prostu cudo w biegach i tyle. Szkoda, że cudo jest jedno.
w JakuszycaCH TO JEST GÓWNO PSY d***MI SZCZEKAJĄ.Tylko samochodem można się tam dostać,bo autobusów to tam trzy na krzyż tragedia już po 19. nie ma żadnych autobusów.Tragedia i dnoooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
E tam nie narzekaj uk. jest tam jeszcze pociąg a raczej polski szynobus widmo bo mu się koła wypalają na zakrętach z gumy czy co. Na szczęście w swoje ręce wziął czeski Przewoźnik i coś jeszcze jeździ.