To będzie bardzo ważne spotkanie dla podopiecznych Ireneusza Taraszkiewicza. Znacznie przybliżyli się do utrzymania po sensacyjnym zwycięstwie w Lublinie, gdzie pięknym rzutem niemal równo z syreną zza linii 6,25 popisał się Krzysztof Samiec wyprowadzając swój zespół na prowadzenie w rywalizacji play-out.
Do szczęścia potrzebne jest jeszcze jedno zwycięstwo, a ta szansa nadarza się już jutro. Tym razem na własnym parkiecie jeleniogórzanie zmierzą się z Tomaszem Celejem i jego kolegami. To właśnie tego zawodnika najbardziej się obawiają jeleniogórzanie i powinni zwrócić na niego szczególną uwagę. W Lublinie był skutecznie odcinany od podań i rzutów, dzięki czemu w czwartej kwarcie ten gracz nie zaistniał i nie poprowadził swojej drużyny do zwycięstwa.
W minioną sobotę świetnie zagrali Rafał Król (22 pkt) i Paweł Kowalski (11 pkt) jednak w kluczowych momentach meczu po prostu pudłowali. Z pewnością będą chcieli się odegrać w Jeleniej Górze, zwłaszcza, że w pierwszym meczu zupełnie zlekceważyli drużynę ze stolicy Karkonoszy. Czym się objawiało takie lekceważenie? Już podczas rozgrzewki jeleniogórscy zawodnicy musieli szukać piłek, bo te nie były przygotowane dla naszego zespołu. Ponadto sami zawodnicy Startu różnymi gestami wyśmiewali naszych, gdy ci rzucali do kosza. Miny zawodników Startu zrzedły, gdy po 40 minutach widniał wynik 69:68 na korzyść Sudetów.
„Niestety, u kilku zawodników nie było widać determinacji. Jeżeli tak samo mają prezentować się w Jeleniej Górze, to lepiej, aby cała drużyna pozostała w domu, godząc się kolejną porażką i spadkiem do drugiej ligi” – napisał Dziennik Wschodni o tym spotkaniu.
W Sudetach punktowało aż siedmiu zawodników, najlepiej spisali się: Alan Urbaniak, dzięki któremu w czwartej kwarcie dogoniliśmy rywali, Jakub Czech notując aż 13 zbiórek, Rafał Niesobski i oczywiście Krzysztof Samiec, którzy łącznie zdobyli 26 punktów.
W pierwszym meczu nie zagrał również były jeleniogórski gracz – Tomasz Prostak. Mimo, że był na ławce rezerwowych, to trener Startu - Dominik Derwisz nie wpuścił go ze względu na kontuzję, z którą się jeszcze zmaga. Nie wiadomo czy wystąpi w Jeleniej Górze, ale nasz zespół powinien wziąć to pod uwagę.
Podkreślić należy, że po rundzie zasadniczej obydwie drużyny dzieli aż 7. miejsc w tabeli – Sudety zajęły ostatnią 16. lokatę, a Start uplasował się dziewiątej pozycji. Play-outy jednak rządzą się swoimi prawami. Ważnym ogniwem w takiej walce jest doping kibiców. Na ten bardzo liczą jeleniogórscy koszykarze i zarząd Sudetów. Fani już w środę mogą stać się przysłowiową kropką nad „i” przypieczętowując razem z zespołem utrzymanie w I lidze męskiej koszykówki.
Jeśli przegrają, w rywalizacji będzie remis 1:1 i o wszystkim zadecyduje spotkanie w Lublinie (7 kwietnia). Miejmy jednak nadzieję, że jeleniogórzanie sprawią miły prezent, a każdy z sympatyków jeleniogórskiej drużyny w spokoju i radości przeżyje zbliżające się Święta Wielkanocne.
Spotkanie rozpocznie się dzisiaj (środa 31 marca) o godz. 17:30. Wstęp na to spotkanie jest darmowy. Zapraszamy serdecznie wszystkich kibiców.
Komentarze (1)
Tak niewiele brakuje...
Chłopaki, dajcie jutro z siebie wszystko przez te 40 minut, a wszyscy fani jeleniogórskiego basketu będą po prostu szczęśliwi!!!