W finale 29. Turnieju Małych Form Satyrycznych 2012 na bogatyńskiej scenie zaprezentowało się sześciu finalistów konkursu na sceniczną prezentację satyryczną. Publiczność i jury próbowali rozbawić żonglerką słowną i scenkami kabaretowymi. Piotr Laskowski wywalczył koronę łgarzy i siedem tysięcy zł wcielając się we wróża Stefana z „TV Tarot” oraz policjanta, próbującego radzić sobie z wnikliwymi pytaniami dzieci na temat służby mundurowej. Bogatyńska publiczność doceniła natomiast scenkę rozgrywającą się w gabinecie lekarskim w wykonaniu kabaretu Made in China. Tym razem, wyjątkowo, pacjenta nie bolała niska emerytura. Nad oprawą sceniczną konkursu czuwał tradycyjnie Artur Andrus: zapowiadając finalistów i... recytując wierszyki układane w kuluarach na życzenie publiczności.
-To najłatwiejszy i najtrudniejszy zarazem konkurs satyryczny – dowodził Artur Andrus – Do rozbawienia jury i publiczności finaliści mają tylko pięć minut. Nie ma czasu na budowanie atmosfery, trzeba wyjść na scenę i chwycić za serca, za głowę, za cokolwiek.
Finaliści robili co mogli, aby zatrzymać uwagę i śmiech publiczności i jury. Z jakim skutkiem?
- W tym roku poziom konkursu był wyrównany, choć uważam, że było słabiej niż w latach poprzednich. Poczucie humoru trochę siada, wyczuwa się amatorskie wykonanie, kabaretom w występach brakowało puenty – oceniła Maria Czubaszek, przewodnicząca jury.
Bogatyńska publiczność na występy finalistów i gości spoglądała łaskawszym okiem, brawami i śmiechem nagradzając satyryczne monologi i scenki.
- Kocham formę kabaretu – mówił Zdzisław Justyński, Prezes Stowarzyszenia Turnieju Łgarzy w kuluarowych rozmowach – W zalewie współczesnej tandety rozrywkowej cieszy to, że znajduje się grupa ludzi, która wybiera dobry kabaret. Wygraliśmy dziś z piękną pogoda i cyrkiem.
Gwiazdami kabaretowego wieczoru był Kabaret LIMO i zespół CZERWONY TULIPAN.
Komentarze (4)
Ryży wygrałby w cuglach