W kwietniu Miejskie Koleje Linowe złożyły w starostwie wniosek o uzyskanie pozwolenia na budowę. Niedawno jednak właściciel napisał pismo o wstrzymanie tej procedury. – Zadecydowały powody formalne – wyjaśnia Waldemar Draheim, dyrektor Miejskich Kolei Linowych w Karpaczu. Zastrzeżenia zgłosił Karkonoski Park Narodowy. Jakie? – Najważniejszy punkt to to, że chcieliśmy tę inwestycję zrobić etapami, to znaczy: najpierw wymienić wyciąg, później dostosować stacje – mówi W. Draheim. – Tymczasem w decyzji środowiskowej nie ma zapisu, że inwestycja będzie etapowana.
Park miał też zastrzeżenia co do rozwiązań dla osób niepełnosprawnych.
Co dalej? Pełna treść artykułu w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 34/14.
Komentarze (25)
ku**a ten KPN to postkomunistyczny relikt takiej górskiej milicji. Powiedział bym wręcz że TAM RAJU NIE MA. Pieprzone biurokratyczne szmatławce. Jeśli da się do czego przyp***c to zdecydowanie należy skorzystać z tej okazji. Taki oto KPN...
[quote= fanka]A może napiszmy otwarcie: ktoś nie dał w łapę Rajowi (albo dał za mało). Tak się przecież załatwia wszystko w Karkonoskim Parku Narodowym.Co tydzień wyścig w Karkonoszach, masowe spędy, asfaltowe trasy nartorolkowe - jakoś to Rajowi nie przeszkadza.[...] rządzi praworządność a nie dyrektorek, który z publicznej instytucji urządził sobie prywatno-rodzinny folwark.
W KPN-ie od lat kwitnie nepotyzm [...] Zapewne przez przypadek pracują tam trzy osoby o nazwisku Raj: Andrzej Raj (dyrektor), Żaklina Antczak-Raj i Barbara Wieniawska-Raj. Może w "przedsiębiorstwie" dyr. Raja zatrudniona jest cała jego rodzina? Również zbiegiem okoliczności jest, że wśród pracowników znajdziemy dwie osoby o nazwisku Kuś: Dariusz Kuś i Joannę Kuś. Kolejne przykłady: Marek Dobrowolski i Karolina Dobrowolska. Dalej: Czesława Podkańska, Łukasz Podkański. Więcej: [...][/quote]
Fanko: nie jestem związany z tym terenem, ale muszę powiedzieć, że ludzie pracujący w KPN mają ogromną cierpliwość do osób takich, jak Ty. W jednym poście załapałaś się na co najmniej dwa procesy o naruszenie dóbr osobistych. Gdy kiedyś ktoś się wkurzy i Cię znajdzie, a uwierz - to nie jest trudne, bekniesz za pomówienia. Tak jak wielu innych 'znawców' tu komentujących. Pominę ten prosty fakt, że jesteś typową/wym opluwaczem-niechlujem, który nie umie nawet zadbać o szczegóły formułując swe 'zarzuty'. Np. nie sprawdziłaś, czy owe pary nazwisk na liście telefonów to efekt nepotyzmu, czy raczej częstego w naszym kraju zawierania małżeństw przez ludzi, którzy poznali się w jednej firmie. Jeśli widzisz w tym drugim coś złego, to zapewne nadajesz się do psychiatryka, bo coś z Tobą jest nie tak. A może bezkrytycznie pleciesz androny, powtarzając za jakimś innym forum? Przecież takie wpisy plączą się po necie tu i tam, ale że nie opisują prawdy, to pewne. Jestem prawnikiem i specjalizuję się w sprawach o naruszenie dóbr osobistych - ze spokojem czekam na zlecenia od pracowników KPN. Będą na pewno, bo wielu komentatorów zdrowo przekroczyło dopuszczalne granice. I przekraczają w innych miejscach.
Chyba jednak jesteś związany z KPN. Bronisz się paranoicznie, a twoje argumenty są od czapy. Wystarczy spojrzeć na nazwiska w książce adresowej i przecież wszystko widać. Nie widać tylko dla tych co nauczyli się żyć w nepotyzmie i przekrętach albo ich przyd***sów. Efekt małżeństw? Ciekawe, bo z tego wynikało by, że dyrektor Raj ma... dwie żony. Nie wiedziałem że z niego taki ogier. Nie widziałem nigdy żadnego konkursu o etat na stronie parku. Przejrzyj strony KPN i podaj choć jedno takie ogłoszenie.
Uważaj, bo takie zastraszanie na forach czytelników ujawniających przekręty w instytucji żyjącej z naszych podatków też jest łamaniem prawa. Choć rozumiem, że troska wielu czytelników o wydatkowanie funduszy publicznych jest bardzo nie na rękę KPN-owi. Nawet nie masz tyle odwagi, żeby się przedstawić. Taki z ciebie prawnik, jak z koziej d... trąba, a jak nawet to możesz szybko pożegnać się z zawodem.
"nie jestem związany z tym terenem, ale muszę powiedzieć, że ludzie pracujący w KPN mają ogromną cierpliwość do osób takich, jak Ty"
Nie widzisz sprzeczności w tym co piszesz ? bo ja tak.
"Np. nie sprawdziłaś, czy owe pary nazwisk na liście telefonów to efekt nepotyzmu, czy raczej częstego w naszym kraju zawierania małżeństw przez ludzi, którzy poznali się w jednej firmie."
nawet gdyby tak było to dobrą praktyką przyjętą np. w krajach zachodnich a także u nas w UCZCIWYCH instytucjach jest że w takiej sytuacji ludzie nie pracują w relacjach wzajemnej podległości. Tak czy siak -nepotyzm i tak jest.
"Przecież takie wpisy plączą się po necie tu i tam, ale że nie opisują prawdy, to pewne."
I znowu -skąd ty możesz wiedzieć co jest prawdą a co nie skoro jak napisałeś wcześniej nie jesteś związany z tym terenem ? wróżbita ?
i nie strasz człowieku, nie strasz bo się zesrasz. Uważaj żeby ciebie ktoś nie znalazł za takie zastraszanie komentatorów. Coś dużo tych zarzutów pod adresem parku,nie uważasz ? zamiast straszyć weźcie się za robotę nieroby i zróbcie porządek w swoim burdelu,bo tylko kombinujecie jak przewegetować do emerytury przyspawanym do państowego stołka tak żeby nikt wam nie zagroził.
przecież to troluje Michał Makowski niedorzecznik kpn. przeczytajcie dokładnie wątek z radia Wrocław linkowany w ostatnim poście. gosciu potrafi tylko straszyć i zaśmiecac fora,do tego sprowadza się głównie cała jego robota.nawet nie ma na tyle odwagi cywilnej żeby podpisać sie imieniem i nazwiskiem. jaka instytucja taki rzecznik .
Rozumiem, że pan dyrektor KPN nie robi w godzinach pracy zdjęć do licznych albumów, artykułów, przewodników, gazet, portali itd., które publikuje pod własnym nazwiskiem, nie jeździ w tym celu służbowym samochodem, nie wystawia sam sobie zezwoleń na poruszanie się poza szlakami (więc kto?), odprowadza solidnie wysokie opłaty za publikowanie zdjęć (coś około 100 zł za zdjęcie) które sam zarządził albo też nie dostaje ani grosza za opublikowane przez siebie zdjęcia. A cała instytucja jest czysta jak łza. A ja mam inne wrażenie: że od dawna KPN to jest prywatny folwark Raja i zatrudnionych tam rodzin, a to co wypływa na światło dzienne to jest zaledwie wierzchołek góry lodowej przekrętów popełnianych w tej instytucji, znajdującej się gdzieś w górach na krańcu Polski, a więc poza obszarem zainteresowania głównych mediów i nie niepokojonej przez nikogo. Tylko ci źli mieszkańcy i czasem dziennikarze się zmówili i robią na złość dyrektorowi. Z moich obserwacji wynika, że pracownicy parku zachowują się w Karkonoszach jak na swoich prywatnych włościach - robią co im się podoba, przepisy mają gdzieś (przepisy są dla plebsu a nie dla nich), a wszystkich którzy nie godzą się na takie działanie na publicznym majątku traktują jako osobistych wrogów.Te napastliwe komentarze ze strony KPN pod adresem krytyki, jakie można zauważyć na niektórych forach (m. in. tym) to nic innego tylko desperacka obrona pracowników tej instytucji przed utratą swoich przywilejów.
Nic dodać , nic ująć. Na tym obrazku mogłaby być mapa całej Europy, na której byłaby taka wielka , szara dziura w miejscu Polski. Czechy, Słowacja, Austria, Szwajcaria , Włochy itd. kolorowe, przyjazne narciarzom, a przez to i własnym obywatelom i szara , wroga wszystkim Polska.
Karkonoski Park Narodowy z zasady torpeduje wszystko co postępowe. W każdym przypadku jakiejkolwiek inwestycji przebiegającej przez teren KPN-u można znaleźć kompromisowe wyjście. Niestety, włodarze KPN-u nie pojmują, że można pogodzić nowoczesność z ochroną przyrody. Towarzystwo tkwi w głębokich stalinowskich latach 50-tych.
Banda złodziei z KNP i łapówkarzy. Stare dziady, przez których nic nie można zbudować w okolicy. Jakoś za czeską granicą mogą pogodzić turystykę z przyrodą. Żebym Wam córki jeże urodziły!
KPN zatrudnia całe rodziny w imię dobra rodziny .
ŚP. Zbysiu Pawłowski w grobie się przewraca!!!!!Panie Zbyszku , jaki żal ,że Pana już nie ma ....!Kto wreszcie wywali tych debili z KPN na tzw.zbitą mordę...????!!!!Popatrzcie na nową kolejkę na Śnieżkę z Pecu po czeskiej stronie: czy ona zagroziła egzystencji jakiegoś ptaszka albo robaczka np."sikorki zielonomundurówki' albo" robala zielonoubranego przyrośniętego do krzesła"-nie!!
Rozmawiałem z Panem X ,który 10 lat pracował w tzw.KPN i dowiedziałem się ,że wszystkie podania kierowane do wyżej wymienionej "instytucji",obojętnie czego dotyczą,obligatoryjnie są odrzucane,nawet jak mają rozsądne uzasadnienie....
Paragraf 22, kto czytał J.Hellera ten wie o co chodzi.
Z racji wieku nie doczekam już nowego wyciągu( kolejki?) na Kopę a na razie jak zwykle będę musiał tłumaczyć znajomym z zagranicy , że to nie skansen techniki tylko ultra nowoczesna,hiper przelotowa, mega bezpieczna -pożal się Boże-KOLEJ LINOWA .!
PS.Jeszcze raz przepraszam Panie Zbyszku....
ludzie opanujcie sie z tymi bzdurami co piszecie!!! Zaloze sie, ze zadne z was nawet przez ostatnie 5 lat nie bylo w gorach i nie widzialo tej bandy pajacow pseudo turystow z Wrocka,Warszawki,Poznaniakow i calej reszty!!!!laski biegaja z komorka w jednej lapie i z szminka w drugiej, a kolesie bez karkow cisna w sandalkach u Charnasiem w reku i szukaja Zubra i szczaja w kosowce!!!! no i te ich pociechy co na Sniezce szukaja MCdonalda!! Zalosne!!Zamknac kolej linowa to i w gory beda chodzili prawdziwi pasjonaci a nie mieszczanska holota!!!!!!!!!!!TAK DLA KPN!!!!!
Ale ty g ł u p i jesteś. Przecież to twój ukochany KPN przebudowuje szlaki GÓRSKIE na szerokie brukowane ceprostrady, żeby paniusie w szpilkach nie skręciły nóżki. Ostatni przykład - Chojnik. Skoro są szlaki jak na deptaku w parku, to nie dziwmy się potem, że zjeżdża się cała piknikowa hołota. A wyciągi jakbyś nie wiedział, służą nie tylko ceprom z "warsiawki" ale także narciarzom. Nikt nie będzie zaiwaniał z nartami 10 razy na dzień pieszo na górę żeby potem sobie zjechać w 5 minut. Jak chcemy żyć z turystów to trzeba unowocześniać infrastrukturę. Dlaczego w Czechach da się, a u nas "niedasię"? Może dlatego, że tam rządzi zdrowy rozsądek, a nie skorumpowany dyrektorek przyspawany do stołka.
Przecież w informacji jest napisane: "Najważniejszy punkt to to, że chcieliśmy tę inwestycję zrobić etapami, to znaczy: najpierw wymienić wyciąg, później dostosować stacje – mówi W. Draheim. – Tymczasem w decyzji środowiskowej nie ma zapisu, że inwestycja będzie etapowana"
Co oznacza, że inwestor zmienił zasady budowania inwestycji, o które wcześniej wnioskował do Burmistrza Karpacza celem uzyskania decyzji środowiskowej. Słowem dał d...
Ale wg Was to KPN jest złe, ponieważ stoi na straży prawa, sprawdzając zgodność inwestycji z pozwoleniami, a taki jest jej za przeproszeniem z...... obowiązek jako instytucji, która w imieniu Rządu administruje powierzonym jej kawałkiem obszaru najjaśniejszej Rzeczy Pospolitej!
"Ale wg Was to KPN jest złe, ponieważ stoi na straży prawa"
Zatrudnianie całych rodzin w KPN-ie (czy ktoś słyszał kiedyś o jakimś konkursie na etat w tej instytucji?), wałki przy przetargach, zdzieranie z turystów za zdjęcia i prywata (dyrektor sam sprzedaje zdjęcia różnym wydawnictwom robione w godzinach pracy), wybiórcze karanie tych co chodzą poza szlakami - to też według ciebie stanie nie straży prawa? Poczytaj sobie różne opinie na temat tej instytucji i pomysl zanim coś napiszesz. Tych ludzi już dawno powinno się rozgonić na cztery wiatry!
A u was Murzynów biją...
pomyliłeś chyba fora pajacu.
W Karkonoskim Parku Narodowym odbywają się regularne przekręty przy przetargach ofertowych. Nie mam dowodów na to że ktoś BIERZE W ŁAPĘ, ale w ich Biuletynie Informacji Publicznej jest mnóstwo dowodów na oszustwa. Przetargi np. na kolekcje minerałów są układane pod konkretny zbiór posiadany przez członków rodziny pracowników. Przetarg na zdjęcia wykonane w miesiącu maju z określonego (nieznanego oferentom) miejsca, rozstrzygnięty w sierpniu nie przeszkadza wygranemu dostarczyć takie zdjęcia już 4 miesiące po wygraniu przetargu ofert. Skąd więc oferent wiedział jakie majowe zdjęcia (kwitnienie jakiś roślin w górach) dostarczyć?! Jasnowidze sami dla KPN pracują. Cały BIP Karkonoskiego Parku Narodowego to dowód na oszustwa których się dopuszczają. Jeżeli dyrektor KPN uważa inaczej, to zapraszam do Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, bez problemów udowodnię oszustwa opierając się wyłącznie na dokumentacji KPN. Oczywiście wtedy jako oskarżony zaradzam dostępu do całej księgowości KPN...
Ja bym jeszcze sprawdził w księgowości, czy dyrektor sam wniósł na konto owe wysokie opłaty których żąda od innych. Wystarczy wpisać sobie w Google "Andrzej Raj" i "Karkonosze" i wyświetli się mnóstwo zdjęć pana dyrektora sprzedanych różnym wydawnictwom, gazetom, portalom itd. Coś mi się wydaje że nie, bo każdy człowiek by zbankrutował przy tak dużej liczbie zdjęć. wygląda to na typowe wykorzystywanie stanowiska publicznego do prywatnych celów i preparowanie przepisów pod kątem wybicia konkurencji. Karkonosze to popularny region turystyczny i taki monopol na zdjęcia z pewnościa dostarcza pokaźną sumkę do kieszeni pana dyrektora.
Zróbcie cokolwiek, ale już dłużej nie można patrzeć na ten relikt przeszłości.
Z tego co słyszałem to pracownicy tego parku mają przechlapane i chodzą jak na szpilkach. Tacy niedobrzy ludzie na stanowiskach biurowych pracują że szkoda gadać. A z drugiej mańki to dlaczego z KPN-u są cięte i wywożone zdrowe drzewa? Myślałem że w Parku Narodowym jest tak że tam wszystko rośnie i umiera jak w naturze a widać że o tyłeczek z tym rozbić skoro oni robią na drzewie niezłe interesy i tną też zdrowe drzewa!!! Prawdę powiedziawszy ja nie chcę takiego zarządzającego parkiem który robi z przyrodą co chce a inni na ten temat milczą po grób że niby nic takiego się tam nie dzieje.
Zastanawia mnie jedno. Nie tak dawno w zaufanym towarzystwie spotkałem w różnym czasie w trzech innych miejscach trzech pracowników KPN-u którzy mówili że tam dzieją się cyrki a władza KPN jest jak bóg oni są jak bóg nic ich nie rusza i robią co chcą a wy komentujący zdaje się to wszystko potwierdzać. W to co piszecie o tych wszystkich przekrętach jacy oni tam robią to wierzę w stu procentach. Tylko dalej mnie zastanawia jedno są gazety jest prasa jest internet jest sąd a nikt tak na prawdę z tym nic nie robi. A może on faktycznie jak bóg popłacał wszystkich po kolei i tak ten pocią nienawiści się ciągnie dalej?. Żenada ale są takie polskie realia.
Przecież to jest jak mafia. Taka lokalna sitwa.. Dyrektorek pije na imprezkach samorzadowych z tymi co trzeba to nikt go nie ruszy. Dodatkowo jeździ co chwilę do Warszawy pod byle pretekstem, gdzie też wazelinuje komu trzeba. Więc nawet jakby ktoś chciał się nim zająć to będzie się bał. Dziennikarze też trzymają z nim sztamę albo się go boją i nawet na niektórych portalach kasują komentarze krytykujące działania dyrektora. I nie jakieś pomówienia a bardzo poważne zarzuty z dowodami. Tak więc nie oczekujmy, że przekrętami w KPN zajmą się nasze media, z kolei centralnych mediów to nie obchodzi. Czy nam się to podoba czy nie, mieszkamy w Czerwonej Kotlinie, którą trzęsie garstka cwaniaków znających się jak łyse konie. Ale czas ich ich policzony, prawda i tak wygra.