Wielkie emocje do ostatniej minuty w Wolbromku, gdzie o tak potrzebne punkty walczył Kwarc. Gospodarze byli w tym meczu faworytami i udowodnili to w pierwszej połowie meczu, choć już w tej odsłonie widać było, że pisarzowiczanie tanio skóry nie oddadzą. Goście swoją determinację w pełni potwierdzili w drugich 45 minutach. To oni dyktowali warunki gry i zepchnęli rywali do momentami rozpaczliwej obrony. Końcówka meczu była dla gości jednak bardzo pechowa. Najpierw Nysa zdobyła gola – jak się okazało na wagę trzech punktów - (choć goście są pewni, że był wtedy faulowany ich bramkarz, po meczu odwieziono go na pogotowie z podejrzeniem pęknięcia obojczyka), potem goście bombardowali bramkę Nysy i mieli trzy wyborne sytuacje (dwie poprzeczki, sam na sam) przynajmniej na remis, ale zabrakło odrobiny fartu.
Gdy po kwadransie gry boisko musiał opuścić ukarany drugą żółtą kartką Głowik z Lechii, wydawało się, że gospodarze z Mysłakowic nie będą mieć problemu ze zdobyciem 3 punktów, zwłaszcza, że do tego momentu mecz był wyrównany. Taki był zresztą do końca pierwszej połowy, ale skutecznie – i to trzy razy - strzelali tylko goście. Mysłakowiczanom nie pomógł nawet karny podyktowany w końcówce, bo piłka poszybowała nad poprzeczką. W drugiej części gry długo wydawało się, że wynik nie jest jednak rozstrzygnięty, bo Orzeł rozpoczął z animuszem i przez długie fragmenty nie opuszczał pola karnego rywali. Tyle, że napastnicy miejscowych nie potrafili poradzić sobie ze zmasowaną obroną Lechii. W tym czasie nieliczne kontry Lechii skutecznie powstrzymywali obrońcy. Tak było do momentu głupiej ręki Stępnia, który przy pomocy tej części ciała, w stylu Maradony z MŚ w Meksyku, próbował zdobyć gola. Bramki nie zdobył, zobaczył za to żółtą kartkę, która okazała się drugą – w czym nie od razu zorientował się sędzia. Siły się wyrównały, gospodarze nadal oblegali bramkę Lechii, ale kontr nie byli już w stanie kasować – dwie z nich dały wysokie zwycięstwo gościom.
Tylko przez 45. min. Chojnik dotrzymywał pola gościom z Wojcieszowa dotrzymywali. Po zmianie stron wyraźnie dominował Orzeł, co udokumentował kolejnymi golami i sytuacjami, które mogły dać znacznie wyższe zwycięstwo.
Po wyrównanym meczu skromnie w Łomnicy wygrał wicelider tabeli z Chełmska, na 3 punkty jednak zasłużył, choćby przewagą w końcowych fragmentach spotkania.
Pierwsze punkty wiosną zdobyli Czarni Strzyżowiec, pokonując u siebie innego kandydata do spadku Victorię Czadrów. To był słaby mecz słabych drużyn, a o 3 punktach dla miejscowych zdecydowała samobójcza bramka Victorii.
Wyjazdu do Woskara obawiał się lider z Lubawki, bo zazwyczaj z tą drużyna tracił punkty. Tym razem gościom poszło bardzo dobrze, bo jego podopieczni - jak chwalił trener – zagrali wzorowo. Inna sprawa, że wszystko ustawiły dwa szybkie gole gości, po których Woskar musiał się otworzyć. To z kolei skutkowało groźnymi kontrami Orła. Ostatnie minuty były jednak dla przyjezdnych gorące. Gospodarze zdobyli gola i stworzyli okazje na kolejne.
Bardzo emocjonujące było spotkanie w Bolkowie, gdzie spotkały się sąsiadujące w tabeli Piast i Pagaz. Gospodarze, którzy zaczęli objęli prowadzenie, potem byli w opałach. Pagaz zaliczył słupek, poprzeczkę, znów słupek, by w końcu niewiele po przerwie doprowadzić do wyrównania. T0 jednak wcale nie zdeprymowało miejscowych – przeciwnie: gra zaczęła im się układać i zepchnęli rywala do defensywy. Trzeba jednak zauważyć, że po jednej z kontr Krzeszowa obrońcy Piasta bronili się wybijając piłkę z linii bramkowej. Z. Nowak, który ustrzelił hattricka miał szansę na czwartego gola. W 90 min. faulem ratunkowym uchronił swój zespół przed kolejnym golem bramkarz Pagaza Papież. Kosztowało go to czerwony kartonik, 1 egzekwował Z. Nowak, ale lepszy okazał się stojący w bramce (zazwyczaj grający w polu) Kraszewski.
Tabela po 19 rozegranych meczach
1. Orzeł Lubawka 43 45-23
2. 1946 Chełmsko Śl. 42 44-17
3. Orzeł Wojcieszów 41 66-29
4. Piast Bolków 37 62-32
5. Pagaz Krzeszów 34 46-26
6. KS Łomnica 29 46-35
7. Nysa Wolbromek 28 40-39
8. Lechia Piechowice 26 25-29
9. Woskar Szklarska Poręba 23 38-39
10. Chojnik Jelenia Góra 21 39-60
11. Orzeł Mysłakowice 16 22-42
12. Victoria Czadrów 15 34-52
13. Kwarc Pisarzowice 12 27-61
14. Czarni Strzyżowiec 10 20-68
Czołowi strzelcy I grupy
23 - Adamowicz (Lubawka)
20 - Z. Nowak (Bolków)
17 - K. Janc (Wojcieszów), Prorok (Bolków)
12 - Rhoda (Łomnica), Maciej Firlej (Wojcieszów)
11 - Gadzimski (Jelenia Góra), Kraszewski (Krzeszów), Nowak (Chełmsko)
10 – Kruk (Wojcieszów),
9 - Gryzło (Chełmsko), Stefanowicz (Woskar), Kleszcz (Nysa)
8 – Schabiński (Lubawka), Bocheński (Krzeszów), Łatka (Czadrów), Karkowski (Bolków), Mateusz Firlej (Wojcieszów)
Komentarze (6)
Nie dziwię się naprawdę, jak takie GRUBASKI w Orle grają... Już czas na emeryturę...
Ładna łąka, a nie boisko ;D
kto to pisze czarni prowadzili 2-0 a czadrow w ostatniej minucie strzelil honorowa bramke
Strzyżowiec jak zwykle szuka frajerów do kupienia meczów... Czadrów niestety na to przystał, chociaż jak do tej pory większość drużyn się wypięła...
sam jestes frajerem !!! jak czadrow mogl sprzedac baranie mecz popatrz w tabele i zacznij myslec, choc wiem ze w twoim przypadku jest to za trudne ....
ALE PASTWISKO!!! Na b-klase w sam raz!!!